Każdy ma i te słabe dni, ja też je miałam, i to nie mało i nie dni a tygodnie. Trzeba spróbować przestać martwić się tym wszystkim, wziąć się w garść i próbować dalej i dalej, w końcu się uda, wystarczy uwierzyć że będzie dobrze. I to działa, na prawdę działa, czasami potrzeba tylko czasu by uwierzyć ;)
No cóż, mogę powiedzieć że mam wielu kumpli ;) mam jednego najlepszego przyjaciela i najlepszą przyjaciółkę ^^ a prawie wszyscy inni to dobrzy kumple - tylko faceci :D fajnie mieć tylu kumpli, to tak jakbym miała tylu braci 😂 najfajniejsze jest to że każdy z nich to niby taki twardziel, opinia taka i taka, a dla mnie są najmilsi jak mogą, to prze słodkie :D
Weekend minął mi całkiem zajebiście, tak że od Piątku od chyba 14 do dzisiaj przespałam aż całe 4 godziny :D było zajebiście wesoło, w piątek odprowadzałam ze znajomym ( o 3 nad ranem, po MDMA i speedzie 😂) przyjaciela tak zjaranego tak bardzo że ledwo miał otwarte oczy :D jak wracaliśmy to pomyliliśmy koszyk z gazetami ( facet roznosił ) z psem który robi kupę na środku chodnika 😂Znajomy mnie zawiózł o 9 do domu, poszłam z psem, wzięłam prysznic i przespałam te 4 godziny :p a od 21 do wczoraj ( niedzieli ) rana do 11, byłam z moim najepszym przyjacielem i dobrym kumplem w 3 opuszczonych budynkach : domu starców, szkole i w zajebistym hotelu, też po MDMA, trawie i alkoholu i było mega zajebiście i śmiesznie :D przesiedzieliśmy w tym hotelu 9 godzin, a po tym włamaliśmy się do tej szkoły😂 gdzie był jeszcze prąd ( ponieważ organizują tam zbiórki dla uchodźców ) i tam moim dwóm włamywaczom udało się podłączyć mikrofon i udawali że to wywiad dla radia 😂 zajebiście, jak zawsze z tymi idiotami :D
Mój najlepszy przyjaciel, kocham tego idiotę ponad wszystko. Na początku stycznia nieźle się pokłóciliśmy, nie mieliśmy przez miesiąc kontaktu. Zadzwonił do mnie w ostatni piątek, schlany, trochę naćpany, był niezły kawał od jego miejsca zamieszkania, była 2 w nocy. Po kilku słowach po prostu popłakał mi się do telefonu jak małe dziecko, przepraszał, prosił żebym wróciła, że mnie potrzebuje, że nie da rady beze mnie, i może to smutne jak się to czyta, ale to mnie uszczęśliwiło, że w końcu mogę tego idiotę znowu przytulić, rozmawiać przez telefon po kilka godzin no i że po prostu znowu jest, że po prostu jest, to mnie najbardziej uszczęśliwia, bo ten miesiąc bez niego był okropny.
Dopiero co wstałam, pies rozjebany na pół łóżka, kot śpi mi na brzuchu :p a na dzisiaj zaplanowane trochę mam, idę o 10 wysłać papiery do szkoły, jadę do miasta bo mam ważny termin, moja kochana Madzia będzie na mnie czekała i pójdziemy w końcu na jakieś zakupy :D pojedziemy do nas do miasta, wpadniemy jeszcze do dm po jakieś kosmetyki. Pójdę do domu, umyje się, przebiorę i idę do mojego najlepszego przyjaciela i będziemy napierdalać zjarani w tekken'a 6 :D
Nie chce o tym pisać na asku, w ogóle nie chce o tym pisać bo to dość prywatna sprawa. Rozjebało mnie, i to jak nic w życiu, było do do tej pory najgorsze co mi sie przytrafiło. Miałam po tym depresje, szczerze mówiąc nadal mi do końca nie 'przeszło' i raczej przez jakiś czas jeszcze nie przejdzie. Ale zbieram się, staram się zacząć jakoś od nowa ;)
A co z Twoim psem? Nic o nim nie piszesz, zdjęć nie dodajesz:(
Z moim rodzynkiem oczywiście wszystko w porządku, nadal jest lekko upośledzony, biega z kotem po całym domu i wpieprza się w największe błoto na każdym spacerze ;) Przestałam na jakiś czas robić zdjęcia, zdarzyło się w zeszłym roku coś co mnie nieźle że tak brzydko powiem 'rozjebało' na kawałki, ale że tak powiem - powoli je zbieram i zaczyna się powoli układać. Z fotografią oczywiście nie skończyłam, niestety w zeszłym roku w lato padło mi kolejne body ( d70s ) i obecnie czekam na nowe. Jak tylko wszystko w moim życiu zacznie się powoli układać, na pewno zacznę znów pisać na blogu i oczywiście wznowię mój fanpage ;) Może to jeszcze jakiś czas potrwać, ponieważ czeka nas jeszcze wyprowadzka w lutym, ale nie będzie to długo ;) Jak wspomniałam, rudzielec ma się dobrze, troszkę go zaniedbałam jeśli chodzi o spacery czy treningi ale będziemy na pewno powoli do wszystkiego wracać ;)
Szczerze mówiąc to trudno to tak dokładnie opisać. To zależy od osoby, od nastawienia tej osoby i od tego w jakim osoba jest humorze. Człowiek po extasy tak jakby 'odczuwa emocje' o wiele mocnej, czy to szczęście czy smutek, odczuwa sie to bardziej niż na 'trzeźwo', dlatego kiedy sie jest na extasy nie powinno sie myśleć o problemach itp. Tylko po prostu sie bawić i być szczęśliwym.Po extasy ma sie rownież bardzo energii, wszystko sie wydaje piękniejsze, lepsze ;) ale można rownież siedzieć kilka godzin na dupie i cieszyć sie muzyką itp. Dużo można przeczytać w internecie ;)
Pamietam że nie trzeba było miec telefonu a i tak wiedziało sie gdzie są wszyscy znajomi, jak sie chciało z kimś wyjsć to sie po prostu do tej osoby szło i tyle, kazdy miał czas na zabawę. Bawiło sie w podchody, w 'rodzinę' na placu zabaw, i robiło sie jedzenie z piasku i liści ;p Oglądało sie jak ci 'starsi' grają w nogę ;) Cieszę sie że miałam 'normalne' dzieciństwo, w wieku 12 lat sie jeszcze bawiłam na placu zabaw z przyjaciółmi, a teraz 12 letnie 'dorosłe dziewczynki' juz o seksie myślą ._.
Wolisz zacpac się na śmierć? Każdy woli co innego lecz w Polsce by Ci tak nie odbilo
Czemu od razu zaćpać na smierć ? O.oJakiekolwiek narkotyki biorę tylko w piątek/sobotę, nawet przestałam palić trawę w tygodniu, palę tylko w weekend i to też nie zawsze. W weekendy zdarzy sie czasami extasy, ale to też rzadko, bo znam swoje granice i bardzo dobrze wiem jak szybko można sie uzależnić. Podejrzewam że gdybym została w Polsce, byłoby ze mną o wiele wiele gorzej.
Jak niemcy zmieniają polskow... aż żal ludzi w tym Ciebie
A skąd możesz wiedzieć ze sie zmieniłam anonimku jak mnie nie znasz ?Z jednej strony ja sie zgodzę, że Niemcy zmieniają Polaków, znam 'Polaków' którzy sie za Niemców raczej uważają, wstyd im po polsku rozmawiać, myślą że są lepsi bo mieszkają za granicą i to i tamto.Ale anonimku, powiedz mi czemu ci mnie żal ? Ja mam w Niemczech dobre życie, nie mowię ze ludzie w Polsce mają gorsze. Wole juz mieszkać w Niemczech, niż w Polsce gdzie rodzice musieli zapierdalać od rana do wieczora w pracy żeby były pieniądze na jedzenie, na życie bo ja łatwego życia w Polsce nie miałam, do Niemiec nie chciałam wyjechać i pierwsze dwa lata tutaj to był dla mnie koszmar, ale teraz - cieszę sie ze sie przeprowadziliśmy.
dziwna z Ciebie dziewczyna wstawiasz zdj marihuany i nie myślisz o tym że możesz mieć przez to problemy ktoś się będzie tym interesował i bay bay i krateczki albo poprawczak :> pozdro dla małolatki ;) hehe
Bo ja wiem ;) Są fora gdzie ludzie po prostu wstawiają zdjęcia swoich kwiatów, czy to na zewnątrz czy w środku, uprawiają po prostu marihuanę i prowadzą temat na forum, a na końcu są tez zwykle zdjecia juz ususzonego towaru. I to Polskie fora, u mnie to tez co innego bo mieszkam w Niemczech ;)