Jesteś na statku z ważną dla Ciebie osobą /np z przyjacielem/ i z 98 innymi osobami. Twój towarzysz spada do wody, a Ty możesz go/ją uratować jedynie ze stratą reszty osób. Ratujesz go/ją i skazujesz na śmierć innych, czy pozwalasz mu/jej tonąć?
Gdyby był to mój prawdziwy przyjaciel to uratowałabym go oraz te 98 osób poprzez moją śmierć. Chociaż jak ma to być "przyjaciel'' taki jak w tych czasach jest powszechny to niech kurwa się topi XDDD