Zależy o jaką tragedię chodzi, ale jeśli o wydarzenie to np. wypadek samochodowy, jadą 4 osoby z czego jedna żyje - kierowca. śmiertelna choroba matki, która ma małe dziecko i wychowuje je sama. Przykładów jest cała masa. ;)
Nigdy w życiu bym tam nie poszła do szkoły. :) Nie dość, że jest tam mnóstwo osób, które już wyszły z gimnazjum, to na dodatek aktualnie połowa ma zamiar tam pójść.