dzięki za odpowiedz, a jak udało Ci sie zacząć jeść więcej?pogodzic sie z tym, ze "MUSISZ" przytyc? czy juz cos przytylas od punktu tzw. zero? w jakim czasie? jak sie z tym czujesz? o rany ile pytan zadalam-przepraszam ale była bym Ci ogromnie wdzieczna za odpowiedz. psczy liczylas/liczysz dalej ka
O, rzeczywiście sporo pytań na raz, więc trochę trudno będzie mi sklecic spójną odpowiedź. Od punktu zero, czyli BMI w okolicach 14 przytyłam już jakieś 9 kilogramów, więc sporo, ale rozkładało się to w czasie - trochę zyskiwałam, trochę traciłam. Długo to trwało, ale powiedzmy, że od ponad roku poniżej pewnej granicy już nie schodzę, a wahania są w granicach 3 kg. Jeśli chodzi o kalorie - nie liczę ich już od jakiegoś czasu, ale podświadomie wiem mniej więcej, co ile ma - to zostaje w głowie. Czasem z ciekawości podliczę, bo wiem, że muszę teraz utrzymywac dodatni bilans, jeśli chcę odzyska pełnię zdrowia fizycznego. Najtrudniej odpowiedziec mi na pytanie, jak sobie poradziłam z przymusem przytycia. To byl długotrwały proces. Pomogło wsparcie bliskich mi osób, wizyty u psychologa, uświadomienie sobie, że niszczę organizm, skupienie się na tym, by poświęcac energię innym rzeczom, niż wygląd i waga. Fizycznie czuję się o wiele lepiej, co zdecydowanie wpływa też na psychikę.