Jak radzisz sobie ze stresem? :)
tak prawdę mówiąc to nie radzę sobie.
nie lubię tego uczucia,ale za to ono mnie uwielbia odwiedzać.
Jak ja jestem zestresowana to jest koniec,bo ja o niczym więcej nie myślę tylko o tym co wywołuje we mnie to całe uczucie nie umiem zająć myśli czymś innym,a najlepsze jest to,że potrafię się denerwować 3 dni przed całym wydarzeniem.Jestem taką osobą,która przeżywa wszystko bardzo mocno nie wiem czemu tak jest,ale jest właśnie ten lęk,że nie wyjdzie i pełno czarnych scenariuszy i strach przed porażką,ale na pewno nie następuje rezygnacja.
U mnie nieważne czy to jest spotkanie z kimś,czy pytanie w szkole,czy prawko ja nie wiem co ja zrobię przed maturą w takim razie na ten moment sobie nie wyobrażam tego,bo u mnie to już nawet muzyka nie pomaga.
Może taką charakterystyczną cechą jest to,że pod wpływem stresu ja dużo mówię,muszę z kimś rozmawiać,ale jakiejś większej ulgi mi to nie przynosi tak samo nawet jeżeli zajęłabym się czytaniem czy właśnie muzyką czy sprzątaniem przed jakimś ważniejszym epizodem to nie skupiłabym się mimo wszystko na tych czynnościach,bo ja za dużo myślę niestety nie umiem tego zmienić i trzeba czekać,aż będzie po wszystkim i wszystko zejdzie samo :D
Fakt faktem trzeba próbować różnych rzeczy na każdego działa coś innego ^_^
nie lubię tego uczucia,ale za to ono mnie uwielbia odwiedzać.
Jak ja jestem zestresowana to jest koniec,bo ja o niczym więcej nie myślę tylko o tym co wywołuje we mnie to całe uczucie nie umiem zająć myśli czymś innym,a najlepsze jest to,że potrafię się denerwować 3 dni przed całym wydarzeniem.Jestem taką osobą,która przeżywa wszystko bardzo mocno nie wiem czemu tak jest,ale jest właśnie ten lęk,że nie wyjdzie i pełno czarnych scenariuszy i strach przed porażką,ale na pewno nie następuje rezygnacja.
U mnie nieważne czy to jest spotkanie z kimś,czy pytanie w szkole,czy prawko ja nie wiem co ja zrobię przed maturą w takim razie na ten moment sobie nie wyobrażam tego,bo u mnie to już nawet muzyka nie pomaga.
Może taką charakterystyczną cechą jest to,że pod wpływem stresu ja dużo mówię,muszę z kimś rozmawiać,ale jakiejś większej ulgi mi to nie przynosi tak samo nawet jeżeli zajęłabym się czytaniem czy właśnie muzyką czy sprzątaniem przed jakimś ważniejszym epizodem to nie skupiłabym się mimo wszystko na tych czynnościach,bo ja za dużo myślę niestety nie umiem tego zmienić i trzeba czekać,aż będzie po wszystkim i wszystko zejdzie samo :D
Fakt faktem trzeba próbować różnych rzeczy na każdego działa coś innego ^_^