@sokuuu

† Leliel †

Napisz jakąś historie.. :D

astra99’s Profile Photo✞กระต่ายของ✞
Historia wymyślona przeze mnie, coś w rodzaju opowiadania. Część pierwsza, jeżeli kogoś zainteresuję wstawię część drugą.
Wybiła godzina 18. Dizzy jak co dzień o tej godzinie kończyła pracę. Musiała jeszcze wrócić na zaplecze po kurtkę i plecak i znów była wolna. Wychodząc z zakładu wciągnęła z kieszeni kurtki papierosa i zapalniczkę. Kurtka była dosyć stara, a kieszenie dziurawe. Pogoda jak na te porę roku była bardzo ładna. Na dworze było już szaro. Dizzy otworzyła nowiusieńką paczkę fajek i odpaliła szluga. -Tak, tego trzeba mi było! - powiedziała dziewczyna, uśmiechając się pod nosem. Zaciągnęła się dosyć mocno i powoli wypuszczała dym z ust jakby delektując się nim. Dotarła na przystanek, zostało jej jeszcze pięć minut. Każdego dnia o 18:05 przychodziła na ten sam pusty przystanek, czekała na nim 5 minut i wsiadała do zupełnie pustego autobusu nr 15. Ale nie tym razem. Dzisiaj ku jej zdumieniu stał na przystanku jeszcze jeden człowiek. Jakiś mężczyzna z kapturem na głowie, w skórzanej kurtce i rozwalonych glanach. -Skąd on to się do cholery wziął?! - poirytowała się dziewczyna jednocześnie czując ścisk w żołądku, jakby czegoś się obawiała. Przecież w okolicy niczego nie ma. Stoi tylko fabryka, w której pracuje Dizzy, nic więcej. Nie ma tu niczego prócz pól. Podjechał autobus, dziewczyna czym prędzej wsiadła. Nieznajomy mężczyzna również. Dziewczyna bardzo nie lubiła takich zmian. Zawsze jechała tym autobusem sama, nikogo nie napotykała po drodze. Uspokój się, uspokój się kurwa... - powtarzała w myślach. 18:23 Dizzy wstała i skierowała się w stroję drzwi. Mężczyzna zrobił to samo. Autobus zatrzymał się, a drzwi otworzyły się. Mężczyzna szybkim krokiem podbiegł do Dizzy, wcisnął jej do ręki kartkę i uciekł. Dziewczyna nie wiedziała co ma począć.. Na kartce znajdował się adres... Dizzy weszła do domu, ściągnęła buty i nawet nie witając się z kotem weszła na łóżko, przykryła się kocem i zaczęła intensywnie myśleć. Próbowała połączyć to w jedną całość. Obcy mężczyzna, jej miejsce pracy, adres.. To się nie trzymało kupy...
❤️ Likes
show all
astra99’s Profile Photo

Latest answers from † Leliel †

Gdzie leży granica Twojej otwartości?

Kiedyś moja granica otwartości leżała bardzo daleko ode mnie. Pochłaniała duży etap mojego życia. Granica była ciągle otwarta i przepuszczała każdą napotkaną osobą. Potem trochę się pozmieniało, zrozumiałam, że nie warto mówić każdemu o wszystkim. Może troszkę dojrzałam ;) Zaczęłam szanować swoją prywatność. Ludzie mówią, że jestem taka otwarta i towarzyska - bzdura, świetnie gram. Zagaduję ludzi, zachęcam do rozmowy, czasem troszkę ich przytłaczam (ale, ej! Ja się nadal uczę!). Ale są sfery, o których nie mówię. Są to z reguły rzeczy, których sama jeszcze nie rozumiem, a jak wiadomo nie należy wypowiadać się na tematy, o których nie wiemy. :) Na pewno moja granica zahacza o tematy kontrowersyjne. Niektórzy otwierają oczy ze zdziwienia "jezu, przecież to takie osobiste!" Ale nie dla mnie. Dla mnie osobiste są uczucia, myśli - tego boję się najbardziej. (tak, tak, właśnie piszę o uczuciach, a przecież się ich wstydzę - hipokrytka), ale tu jest inaczej. Zawsze mogę usunąć te słowa. Poza tym, widząc "aktywność" ludzi na tym portalu, prawdopodobieństwo, że ktoś to przeczyta jest bardzo znikome.

View more

Kiedy dla Ciebie następuje moment by odejść?

Kiedy wykonam swoje zadanie, kiedy otoczenie tego ode mnie wymaga (a raczej, kiedy otoczenie nie wymaga ode mnie bycia - przestaję być potrzebna), kiedy czuję, że zamiast piąć się wzwyż, cofam się lub stoję. Odchodzę kiedy brak mi motywacji. Kiedy nie mam siły trzymać się danej rzeczy, sytuacji. Kiedy coś mnie boli i rani. Kiedy pragnę czego nowego. Kiedy jestem pełna pozytywnej energii i roznosi mnie radość. Kiedy zmierzam w swoim kierunku.

"Zło, którego nie znasz, jest czasami lepsze od zła, które znasz" - Do jakich sytuacji można zastosować te słowa? Miałeś/aś kiedyś sytuację, kiedy wybrałeś/aś nieznane zło?

PushYouAway’s Profile PhotoSchizofrenia Czworokątna
Ja widzę to tak.. Zło, którego nie znam to na przykład śmierć we śnie. Śpię, ktoś wstrzykuje mi śmiertelną porcję leków - umieram nieświadomie. Zło, które znam to przyjaciółka, która chce cię zniszczyć i rozwala ci życie. Wiesz, że to ona, a ona się z tym wcale nie kryje. Jawnie pokazuje ci środkowy palec i wyciera sobie dupe waszymi wspomnieniami. Wybrałam kiedyś nieznane zło. Odcięłam się od ludzi i zostałam sama, nie wiedziałam co mnie czeka, ale wiedziałam, że sama sobie nie poradzę i spotka mnie coś złego. Ale wszystko jest lepsze, nawet takie zło od fałszywych ludzi, którym nie możesz już ufać, których się boisz...

Czy wybierzesz się ze mną na spacer w świetle księżyca i blasku gwiazd? Znajdziesz na to odwagę?

Chętnie. Lubię księżyc i gwiazdy. Lubię spacery w nocy. Czuję się wtedy spokojna i bezpieczna. Często w ciągu dnia wyobrażam sobie taką scenerię, aby chociaż na chwilę nie myśleć o dniu, lecz zatopić się w otchłani i cieple nocy.

"Koncentruj się bardziej na własnym charakterze niż na własnej reputacji, ponieważ charakter stanowi o tym, kim naprawdę jesteś, a reputacja to jedynie to, kim jesteś w oczach innych ludzi." - John Wooden. Jak myślisz, dlaczego ludzie coraz częściej dbają o swoją reputację a nie o charakter?

Ponieważ są słabi. W pewnym momencie zamiast pracować nad charakterem, zajęli się również reputacją. Skoro pracowali też nad reputacją to charakter stał w miejscu. Potem było już tylko za późno. Ze słabym charakterem nie radzili sobie z tym co mówi o nich społeczeństwo i zamiast olać reputację i pracować nad słabym charakterem, woleli włazić w d*pe ludziom, aby dobrze o nich mówili. Dobre słowo sprawia przyjemność, ale nic nie odkupi im braku własnego JA, braku zdania i odporności na plotki.

Jak bardzo chwiejny może być most po którym stąpasz?

Nie stąpam po moście. Już dawno go nie ma. Most się zawalił, a ja topiłam się w wodzie, przygniatana deskami i innymi resztkami konstrukcji. Udało mi się przeżyć, wypłynęłam na powierzchnię i staram się dopłynąć do brzegu.. Wiem, że mam dwie opcje. Dopłynąć na brzeg, z którego szłam, po drodze zahaczając o szczątki mostu lub popłynąć dłuższą drogę na nowy brzeg, na który szłam. To może mnie ocalić.

Czy świat zmierza ku zagładzie?

malikowa1123’s Profile PhotoButterfly
Tak, niszczymy świat codziennie. Niszczymy społeczeństwo. Niszczymy samych siebie. To nie potrwa długo. Każdy orze jak może. Wygrają silniejsi, słabsi zostaną pokonani i tak do ostatniego... Kłótnie, wojny, zniewolenie, kataklizmy. W pewnym momencie to po prostu pierdolnie.

Co tu tak cicho? Żyjecie? xD ... Moze jakis utwor?

Zbliża się Woodstock. Spojrzałam na artystów, którzy wystąpią w tym roku i ujrzałam Apocalyptica. Słyszałam o tym zespole dużo, ale nigdy nie zebrałam się w sobie, żeby ich posłuchać. No i tak od kilku miesięcy nie mogę przestać... Chyba się zakochałam ;)
"So boundless I feel
And boundless all my fears
Stop running back to old times
Stop running back to old times"
https://www.youtube.com/watch?v=tbODwqGZNTUsokuuu’s Video 134556623209 tbODwqGZNTUsokuuu’s Video 134556623209 tbODwqGZNTU

A co jeśli gdzieś po drodze zagubiliśmy siebie samych?

astra99’s Profile Photo✞กระต่ายของ✞
To nieuniknione. Każdy popełniony błąd pozostawia w naszym życiu ślad. Zagubiłam siebie już tyle razy, że w pewnym momencie nic mi nie zostało. Byłam ciałem bez duszy, bez myśli, własnego zdania... Pusta skorupa. Najpierw tego nie zauważałam. Na słowa ludzi "zmieniłaś się, nie poznaję cię" reagowałam złością i olewałam ich. Ale gdy przestałam poznawać samą siebie, zrozumiałam o co im chodziło. Płakałam, starałam się być taka jak wcześniej. Z marnym skutkiem, bo tej roli nie da się już odegrać. Słyszałam coraz więcej niepochlebnych opinii na mój temat. W pewnym momencie zrozumiałam, że to już nie wróci i postanowiłam stworzyć siebie na nowo. Usiadłam i pomyślałam kim tak na prawdę jestem, co chcę osiągnąć w życiu. Zaczęłam się zachowywać naturalnie, kierując się wartościami i zasadami, które popieram. Próbowałam być normalna, nie chciałam nikogo grać i udawać. Na początku musiałam się hamować, żeby unikać starych nawyków. Potem już było z górki i nie potrzebowałam hamulców. Jestem sobą. Może trochę starą, może trochę nową. Ale lubię siebie taką jaką jestem. :)

View more

Życzę dużo ciepła, uśmiechu, spokoju, radości, cierpliwości, zrozumienia, spełnienia, szczęścia i czego tylko pragniesz tego wieczoru. A księżyc i gwiazdy niech zaśpiewają Ci do snu swą najpiękniejszą kołysankę.

Dziękuję bardzo. To miłe dostać taką wiadomość. :)

Language: English