Gdyby była możliwość wyboru życia w totalnej samotności aczkolwiek doświadczyć wiecznego szczęścia, a życiem między ludźmi i przeżywać wszystkie dostępne dla człowieka odczucia (samotność, tęsknota, strach, ból, radość etc), to którą opcję być wybrał(a)? Dlaczego?
Niedawno ksiądz zapytał się mojej klasy czy np. na 2 tygodnie zamienilibyśmy się domami z zupełnie obcą osobą. Dana osoba mieszkałaby w naszym a my w jej. Wszyscy uznali, że to niedorzeczne. Na co uzyskaliśmy informacje, że nie jesteśmy katolikami. A Ty co myślisz? Jaka by byłą Twoja odpowiedź?
Pierdolenie o Chopinie. Tak samo jak mój katecheta uznał, że tolerancja to grzech.:):):):)