Dziś chcę was zapytać o wasze samopoczucie w ostatnim czasie? Miłego dnia życzę :)
Fatalne. Co chwila boli mnie cos innego. Mam wrazenie, ze to juz przez to ze ciagle mysle o swoim zdrowiu, a mysli te niekoniecznie sa pozytywne. Jakbym nie myslala to moze by przeszlo. W dodatku nie potrafie sie zmobilizowac do diety. Jest mi tak cholernie ciezko juz ze swoim nadmiarem ciala, ze to kino. Nigdy tak nie bylo. Mam dosc juz tego pasztetu w lustrze... Ale Wy macie uzaleznienia od papierosow, telefonu, kupowania ciuchow wiec rozumiecie co to znaczy uzaleznienie od jedzenia. Dziekuje, milego wieczoru.
Moc prezentow od zajaczka co koszyczek trzyma w raczkach. Wielu wrazen, mokrej glowy w poniedzialek dyngusowy. Zycze jajka swieconego i wszystkiego najlepszego.
Nie odbierz tego jako hejt, ale twoje myślenie jest dosyć hm specyficzne :) dlaczego uważasz, ze jeżeli fotograf nie chce oddac nieobrobionych zdjec to od razu należy "szukać innego"? Jeżeli załóżmy nie podoba ci sie styl obróbki, zawsze mozesz poprosić o inna/lżejsza przeciez :)
Wiesz co, tak najlepiej. Tylko że ludzie bywają naprawdę różni i miałam tego typu sytuację. Powiedziałam dla fotografa, że nie podoba mi się to i to, to ona powiedziała że nie widzi w tym nic złego. Mimo, że płaciłam to dałam już temu spokój i nie wymagałam innej obróbki. Mówi się trudno. Sesje nie są już dla mnie najważniejsze w życiu więc nie robię wojny, nie podoba mi się to olewam, nie publikuję. Szkoda hajsu, ale to już wierzę w karmę. Co do wcześniejszego pytania, to po prostu lepiej mieć podobne zdanie z fotografem.
kłócisz się jeszcze z Moniką? skomentowała dzisiaj znowu post, dziecko z piaskownicy...
Nie. To znaczy powiem tak. Nie lubię jej, ale pogodziłam się z tym że na świecie nie ma tolerancji. A to że coś tam komentuje co jest zapisywane to jej problem, a nie mój także mi żyje się dobrze :)
Bo ludzie po prostu chcą o tym rozmawiać, chyba logiczne. Ten temat nie byłby popularny jakby go nie poruszano, ale poruszają bo chcą na bank. Wolność słowa jak najbardziej, więc no odpowiedź jest jasna :) Poza tym nie dziwię się trochę czemu dzieci rodzą dzieci. U mojej siostry w klasie (podstawówka - 4klasa) jest już poruszany ten temat na lekcji. Każdy jest inny i to też dotyczy dzieci, kto wie co komu przyjdzie do głowy... :)
Oj zdarza się że takie myśli przychodzą, ale wtedy od razu staram się pomyśleć o czymś innym, milszym. Bo kurde co się stało to się nie odstanie. Tzn. można próbować jak się chce zmienić bieg zdarzeń, jak się chce i jest możliwość, ale jak nie to też nie ma przypału jakiegoś. Życie trwa dalej, będzie jeszcze nie raz git :)
Nie jestem sobą i jestem wulgarna, generalnie taka gorsza wersja :) Ale już się przyzwyczaiłam do tego, na chorobę nie mam wpływu tak czy siak, więc za przeproszeniem wyjebane. Też super, że mam grono osób, które to rozumieją, akceptują, a nawet wspierają, a nie odchodzą czy besztają i nie tylko :) Jak to się mówi - najlepiej kilka prawdziwych przyjaciół niż masa niePRAWDZIWYCH!