To miłe i bardzo dziękuję oraz z góry przepraszam za to, że do tamtego opowiadania już nie wrócę. Chyba w tej całej mojej "twórczości" zaczynam się powoli odnajdywać, powoli już się ukierunkowuje. Zostanę przy opowiadaniu MTT, ponieważ jest to opowiadanie, które mnie odzwierciedla i jest o tym, o czym chcę żeby było. Może i jest trudne, przez co grono moich czytelniczek jest skromne, ale niektóre rzeczy (w tym moje opowiadanie) trzeba zrozumieć. Myślę, że w tym opowiadaniu każdy znajdzie coś dla siebie. I fakt, może głównym wątkiem nie jest to, jak rozkręca się sława One Direction lub to, jak piękna jest Daphne. Nie dodałam żadnych zdjęć z bohaterami, bo chcę aby każdy śmiało mógł się utożsamić z główną bohaterką, która w gruncie rzeczy jest przeciętna zanim poznaje kogoś, kto uświadamia jej czym faktycznie jest owe "piękno". Główny wątek jest o miłości. Miłości, która jest w stanie znieść wszystko. Miłości, która koi i leczy. Miłości, której życzę każdej z Was. Ale przecież miłość to oprócz radości też wiele bólu i łez, prawda? I nie chodzi mi tylko o miłość damsko-męską, ale również rodzinną... Chcę wnieść do życia każdej z Was cząstke mojego opowiadania, które niesie ze sobą "jakieś tam przesłanie". I właśnie to przesłanie będę Wam starała się ukazać. No, i mogłabym pisać w nieskończoność, ale po co? Pozdrawiam i przepraszam, ale musiałam się wypisać :)
View more