Wilczy Kieł

Przyjaźń.
A dokładniej przyjaciele. Bo z kim można tak pogadać, jak nie z nimi? Chociaż większość naszych rozmów jest o głupotach, to i tak ich uwielbiam. Mam nadzieję, że nic nam tej przyjaźni nie zniszczy. Zresztą ja jestem tego pewien ;)
Wolność.
Nie chcę, by kiedykolwiek i ktokolwiek ograniczał mi moje pasje, cele w życiu. Chcę realizować to i owo, moje plany. Oczekuję wsparcia, a nie utrudnień.
Szczęście.
Akurat to jest zależne ode mnie. Jestem szczęśliwy z wielu powodów. W sumie to chyba ze wszystkiego.
No i bycie sobą.
Bo jeśli inni mają być przy mnie sobą, to ja też zawsze będę sobą. Ogólnie sam z siebie chcę być sobą. Nie podoba mi się udawanie kogoś, ukrywanie się pod maską. Ludzie i tak będą gadać, więc lepiej niech mówią o prawdziwym mnie, a nie o udawanym.
No i jeszcze jakiś biznes.
Tak żeby trochę kasiory przytulić i mieć co wydawać. Chodzi o rozwój osobisty, może jakaś firma w przyszłości. Chociaż lepiej nie, bo prędzej czy później by mnie zamkli do pierdla za niepłacenie podatków xD Będę działał incognito i tworzył coś na prywatne zamówienie, bez żadnych faktur i innych zbędnych papierków. Ja daję towar, ktoś płaci i gitara.
W ogóle to życie jest piękne ;)

---

https://www.youtube.com/watch?v=2NSY51RvPH4

View more

Cóż mógłbym Ci opowiedzieć niewiasto?

---

Wieczory mamy coraz dłuższe, pogoda przez ostatnie dni była paskudna. Wydawało się, że jesień zawitała na dobre, wcześniej niż w kalendarzu.
Jednakże dzisiaj było słonecznie i ciepło, chociaż trochę mokro.
Mimo jesieni trawa wygląda dziś wiosennie. Jest bardzo żywo zielona i zakwitły mlecze. Jednym słowem - jakoś tak piękniej się zrobiło po tych deszczowych dniach.
W pole nie wyjeżdżam, bo za mokro i szkoda sobie błoto robić.
Miałem się gdzieś wieczorem samochodem przejechać, o tak po prostu, ale jakoś tak zjadłem kolację, obejrzałem ,,Kiepskich", poleżałem i siadłem do komputera. I tak mi czas zleciał. Jutro pojadę. Tylko dokąd? Może mi coś doradzisz? ;)
A może sprawisz, że ziemia szybciej przeschnie? Chciałbym posiać już pszenżyto, ale przy tej wilgoci ugniotę zbytnio ziemię, przy okazji niszcząc jej strukturę. To spowoduje obniżenie plonu, a regeneracja trwa nawet kilka lat. Nie będę sobie szkodził. Najwyżej poczekam na lepsze dni. Chociaż termin już się kończy...
https://www.youtube.com/watch?v=Nrkgdj0bVAo

View more

Że już się nie edukuję. W sensie, że nie chodzę do szkoły/ na uczelnię.
Nie chodzi tu o innych uczniów, atmosferę, bo dla nich bym tam wrócił. Tak, tyle wspaniałych chwil z ludźmi, celowe spóźnianie się na lekcje, kombinowanie, tyle uśmiechu, robienie głupot. Zawsze było z kim pogadać. Cudowaliśmy, ile się tylko dało.
Chodzi o nauczycieli. Nie o nich samych, bo większość z nich lubiłem. Chodziło o to, że nie umieli powiedzieć nic sami (było może ze 2 przypadki odmienne), tylko wszystko w oparciu o książkę. Nie potrafili, a nawet nie chcieli - mimo zachęcania przez uczniów - wyjść poza schemat. Wszystko musiało być zgodne z programem nauczania. Czemu nie dali nic od siebie? Czemu nie można było podyskutować, tylko było grożenie uwagą? Pewnie nie mieli innych argumentów, ale skoro nauczyciel uczy danego kierunku, to powinien mieć wiedzę szerszą niż program nauczania. Widocznie nauczyciele są z przymusu, a mało który z pasji. Jeśli nauczanie jest pasją człowieka, to nauczy on uczniów czegoś więcej od tego, co wymyśliło ministerstwo. Nauczy ich czegoś, co rzeczywiście przyda im się w życiu. Nie powie ,,nie dyskutuj", tylko włączy się do tego i przedstawi własne argumenty, dzięki czemu taki słuchacz będzie miał jaśniejsze spojrzenie na sprawę.
Nie byłem złym uczniem, ale nie byłem też dobrym. Miałem i mam swój sposób myślenia, własne pojmowanie wszystkiego. Analizuję po mojemu. Jak już ktoś powiedział - mam bujną wyobraźnię. Na maturze z polskiego napisałem wypracowanie swoimi słowami, według własnego pomysłu, zmieściłem się w limicie słów, ale dostałem za nie prawdopodobnie 0 pkt (tak mi wyszło z mniej więcej obliczeń). Tylko dlatego, że komisji nie zgadzało się to ze wzorem. Bo Ci ,,mądrzy uczniowie" idą według schematu, to i innych się tak ocenia.
Szkoła nie uczy indywidualności, radzenia sobie w życiu. Za to odmóżdża, wkłada pod dekiel zupełnie nieprzydatną wiedzę (głównie - nie twierdzę, że wszystko nauczone w szkole jest złe). Wszyscy mają być tacy sami, na odwal. Nie ważne, czy się to komuś kiedyś przyda, czy ktoś to zrozumie, czy kogoś w ogóle to interesuje, to i tak ma to robić, bo taki jest schemat. Na pisanie CV była w mojej edukacji (na pewnym poziomie) przeznaczona jedna lekcja, a na ,,Romea i Julię" przynajmniej 3. Na całego Szekspira poszło ich z 10. Dodam, że dzieła tego autora są beznadziejne. Zawsze chodzi o to samo i zawsze się trują, zabijają, sama ponurość, nieszczęście. I zawsze to samo. Czy w jego życiu nie zdarzyło się nic wesołego, przyjemnego?

---

Tak tak, zdałem maturę. Do części ustnej zacząłem się uczyć dopiero w dniu egzaminu (miałem jeszcze stare zasady). Do części pisemnej nie uczyłem się w ogóle. Tyle lat szkoły, tyle sprawdzianów, egzaminów, różnych dupereli, 3 dodatkowe przedmioty na maturze. Przedostatni dzień na złożenie papierów na studia, eleganckie ubranie, zdjęcia zrobione.
--Reszta w pytaniu dnia, bo tu mi się nie zmieści--

View more

Bo feministki udają kobiety samodzielne i potem ludzie mylą pojęcia. Feministki, to nie są kobiety. Pchają kobiety do typowo męskich prac. Gdyby zagonić wszystkie feministki do ciężkiej pracy w kopalni, to po miesiącu by miały dość i przestały głupoty gadać.
Kobiety są delikatne. Jeśli taka chce ciężko pracować, to nie można jej bronić, ale jestem przeciwny wmawianiu kobietom, że powinny robić to, co mężczyźni. Są prace typowo męskie i typowo kobiece. Każdy sobie może pracować, gdzie chce, ale niech ma do tego chęci i jakieś umiejętności, a nie idzie, bo ktoś tak mówi.
Gdybym miał na swoje gospodarstwo zatrudnić kogoś do operowania maszynami, jazdy ciągnikami, jakichś innych fizycznych zajęć, czy choćby wyrzucania gnoju, to płeć jest mi obojętna. Ważne, żeby ta osoba chciała i umiała. No żeby było dobrze zrobione.
Tyle w temacie ;)

View more