Co u Ciebie?
Ten weekend na pewno pozostanie na dłuższy czas w mojej pamięci. Byłam z przyjaciółmi, graliśmy w "nigdy w życiu" (wygrywa ten kto ostatni opróżni szklankę z piciem). Przyszła moja kolej na wyznanie "nigdy w życiu nie zjadłam żółtego śniegu": nikt nie podniósł szklanki. Na co Kamila "nigdy w życiu nie zjadłam białego śniegu" więc razem z Łukaszem podnieślimy szklanki by upić jeden łyk (bo zdarzyło nam się to spróbować śnieg w dzieciństwie). Tylko, że w trakcie mojego łyka, Sandra niezauważając, że Kamila zadała już nowe pytanie zaśmiała się "jadłaś żółty śnieg?😂" W tym momencie zaczęłam się krztusić. Wszyscy byli przerażeni na początku "Co ci jest?!". Szybko starałam się być pochylona w dół w miarę swoich możliwości. Nie mogłam złapać oddechu. Cały czas się krztusiłam. Sandra i Monika zaczęły mnie klepać po plecach, ale klepały mnie po całej powierzchni pleców i bardzo delikatnie tak, że nic nie czułam (chciałam krzyknąć, żeby mocno między łopatkami; nie mogłam..). Do oczu zaczęły napływać mi łzy, nie byłam w stanie dalej normalnie oddychać. Monika oparła się jakby na mnie i zaczęła mówić "spokojnie spokojnie" wolnym tempem. Chciałam jej krzyknąć "nie opieraj się na mnie, jeszcze ciężej mi oddychać!". Nie mogłam. Kasłałam dalej. Próbowałam zrzucić jej rękę z moich pleców. Sekundę później chyba zaczynałam tracić przytomność. Coraz bardziej nie wiedziałam co się dzieje dookoła mnie. Nie mogąc przestać się krztusić, pomyślałam "zaraz im zemdleję, będą wzywać karetkę". Czułam, że za moment całe życie przeleci mi przed oczami. Nie zwracałam uwagi na przyjaciół, nawet to, że się krztuszę i nie mogę odetchnąć stało się dla mnie obojętne. Nie wiem w którym momencie, jakim sposobem, ale zaczęłam "wracać do żywych".
Życie jest tak kruche. Zawsze się myśli "jestem młody/a, mam wszystko przed sobą"; Jedna chwila i wszystko, co miało być przed nami już nie istnieje. Jest końcem.
Jesteśmy często też oporni odnośnie nauki zasad pierwszej pomocy. Mówimy "to nas nie dotyczy" "nigdy nie będę miał/a takiej sytuacji". Życie jest nieprzewidywalne... może jutro to ty będziesz potrzebował pomocy? Może ktoś Ci pomoże? A może będzie chciał Ci pomóc z całych sił, ale przez swoją niewiedzę tylko pogorszy sytuację?
____
PS.: Zmieniłam imiona osób, to nie jest opowiadanie, tylko przebieg zdarzeń z mojego punktu widzenia, który mnie właśnie spotkał.
Życie jest tak kruche. Zawsze się myśli "jestem młody/a, mam wszystko przed sobą"; Jedna chwila i wszystko, co miało być przed nami już nie istnieje. Jest końcem.
Jesteśmy często też oporni odnośnie nauki zasad pierwszej pomocy. Mówimy "to nas nie dotyczy" "nigdy nie będę miał/a takiej sytuacji". Życie jest nieprzewidywalne... może jutro to ty będziesz potrzebował pomocy? Może ktoś Ci pomoże? A może będzie chciał Ci pomóc z całych sił, ale przez swoją niewiedzę tylko pogorszy sytuację?
____
PS.: Zmieniłam imiona osób, to nie jest opowiadanie, tylko przebieg zdarzeń z mojego punktu widzenia, który mnie właśnie spotkał.
Liked by:
❥қiη∂єяєқ•
Dejw.
Kacper
★Mariusz :O
BawdyMumps
JesteR ⭐
♥ Miśka
Wiktor
NOoR
fRanekkk