Wbiegasz na przejście nie patrząc. Nie zauważasz samochodu. Jakiś chłopak z naprzeciwka to widzi i wybiega na środek, odpycha Cię w ostatniej chwili, sam jednak ląduje pod autem. Kierowca ucieka. Chłopak leży na ulicy w kałuży krwi, nie rusza się. Co robisz?
Nooo biegnę do niego najszybciej jak sie da,sprawdzam czy oddycha i dzwonię po karetkę i układam go w odpowiedniej pozycji.I jakby przeżył to bym sie go zapytała dlaczego to zrobił i zaryzykował swoim życiem dla mojego.