Cześć kochani zapraszam z całego serduszka na mojego Aska o serialu: Powodzenia Charlie z Bridgit Mendler!
—> tu: @powodzeniacharliex
Dziękuje + gif/ zdjęcie mogę prosić? ?
Nie bardzo, prawdę powiedziawszy. To podobieństwo wynika z tego, że Anna Żebrowska zakłada podobne stroje i dodatki, które nosiła Ania Jantar - np. kapelusz, naszyjnik, bransoletki etc. Natomiast z twarzy nie są podobne (może tylko na niektórych zdjęciach). Poza tym, obie mają inne rysy twarzy.
Do miejscowości nadmorskich, które bardzo często odwiedzała Anna Jantar należy Ustka. Rodzina Kukulskich przyjeżdżała do tej miejscowości co roku, w drugiej połowie lipca. Byli zakwaterowani w Domu Pracy Twórczej ZAiKS-u.
Anna jeździła również na kolonie do miasta Pisz na Mazurach. Walentyna Martinek była na tych koloniach razem z Anią: "Z naszych wspólnych kolonii najmilej wspominam pobyt w Piszu na Mazurach. Przygotowałyśmy tam program artystyczny, w którym śpiewałyśmy między innymi piosenkę "O kochasiu", który odszedł w siną dal. Anka jedną zwrotkę, ja drugą, a refren razem. Nasz występ podobał się dzieciom i wychowawcom".
Na pytanie, co piosenkarka zmieniłaby w polskim życiu estradowym, odpowiedziała: "To bardzo kłopotliwe pytanie, ale postaram się na nie odpowiedzieć. Zaczęłabym przede wszystkim od podstaw. Mianowicie wszystkim młodym adeptom należy stworzyć jakieś warunki, to znaczy sale do prób, reżysera, choreografa, kostiumologa. Robić z nimi jak najwięcej prób , a potem przeprowadzić selekcję, bo oczywiście nie wszyscy nadają się do zawodu estradowego. To jest to. Poza tym uważam, że należy robić programy absolutnie całościowe, nie składanki estradowe, bo to już się bardzo przejadło i ludzie po takich programach wychodzą z jakimś niesmakiem, są zdegustowani".
Piosenka "Tylko mnie poproś do tańca", to kompozycja Wandy Żukowskiej do słów Bogdana Olewicza, która powstała w 1978 roku. Jej klimat jest podobny do "Grande valse brillante" Ewy Demarczyk. Utwór jest zupełnie inny, dramatyczny i wymagający innej interpretacji od piosenkarki niż jej dotychczasowe piosenki. Stanowi początek, swego rodzaju, przełomu w karierze Anny Jantar.
Zdecydowanie bardziej przypadła mi do gustu lewa okładka - po prostu, lubię to zdjęcie i naturalny, pełen dobroci wyraz twarzy Ani. Dobrze by było, gdyby kolory miały ciemniejszy odcień. Co do prawej strony - to ujęcie jest zbyt smutne i poważne, co zupełnie nie pasuje do Anny.