Co bym z tego miał, gdybym cię porwał?
Wymóg renowacji w postaci szpachli z Avonu, upośledzony zmysł orientacji, 6 szaf ubrań i płacz, bo nie będę miała czego na siebie założyć, brak jakiejkolwiek solucji, mózg z wyostrzonym generatorem bólu głowy, umiejętności komunikacyjne zamykające się we łzach jako pierwszej, a nie ostatniej desce ratunku, nieumiejętność odkładania słuchawki i posiadanie oszczędności jako ziemia nieodkryta. Jako zalety przeważa głównie to, że wiem jak przynieść piwo, a dobrze utrzymana będę potrafiła cieszyć oko. Tak jak każda kobieta, bo chyba niczym się nie wyróżniam. Może lepiej zostań gejem.