Haker Bongo

Przecież ja ten argument przytaczam stale... To ja Ci tak "na szybko" przedstawię ten idealny ustrój:
-sytuacja finansowa jest uzależniona od miejsca urodzenia, stanu majątkowego rodziny i okresu reform - każdy zaczyna od innego poziomu i to już w dużej mierze limituje potencjał ludzi, którzy są równi sobie, a jednak pogłębiają się między nimi różnice, których nigdy nikt nie skompensuje,
-bezrobocie to efekt niedopasowania do potrzeb rynku - komuna dbała, by każdy miał przyuczony staż pod okiem profesjonalistów, teraz każdy ma wybór... i co? Przez to można mieć po siedem kierunków studiów wyższych i pracy nie mieć - zero gwarancji, strzał w ciemno. Pogoń za rywalizacją, ciągłe zmiany, perspektywy wyznaczają prawa dżungli - można wyjść z siebie, by nie dostać nic, można nie zrobić nic, by dostać coś ponad siebie - genialne!
-system podatkowy względem służby zdrowia i waloryzacja emerytur nigdy się nie zrówna. Będzie się przekładało pieniądze z jednych na drugich i obojętnie, czy się płaci składki, czy się pracuje, czy się korzysta - wszyscy mają mieć po tyle samo - bardzo sprawiedliwe... a jeśliby podatków nie było - jeszcze większa tragedia. Jesteś skazany na losowość - żadnych gwarancji, zupełna dzicz, w której starsi i mniej zamożni przepadną o swoich własnych siłach.
-ludzkie uczucia wypiera walka o swoje. Kształtuje się społeczność, która ma za zadanie bronić własnych interesów i podjudza się pęd za tym, by mieć więcej i dbać o to. To co najmniej świństwo wobec narodowej religii, jaką jest altruistyczny katolicyzm i tradycji gościnności/życzliwości.
-brak wolnego rynku. Tak, właśnie tak - brak wolnego rynku. Masz swobodę i wybór? Powiedz to ciemiężonym przez szefów, którzy nie mają możliwości rzucenia pracy, bo innej nie znajdą, a dzieci umierają z głodu. Propaganda i dyktatura jest wszędzie, bo "wolny rynek" jest zdominowany przez najsilniejszych i wypiera wszelkie próby realizowania swojego potencjału. Na dodatek to jest wszędzie - wszystko jest podporządkowane: telewizja, internet - wszędzie masz efekt czyjejś dominacji. Klasa średnia i niższa jest uwięziona, nie mają nic do powiedzenia, żadnego wpływu, żadnej decyzyjności czy przestrzeni do działania, bo stale jest tylko kolesiostwo i nepotyzm. Według jednych sądów orzeczenie jest w stronę winy, wobec innych nie - takie jest właśnie reklamowanie robienie przez każdego, co mu się podoba. Gratuluję, jeśli to jest kraj bez wad. Państwo krwiopijców i pozorantów. To tak "na szybko".

View more

Rozumiem. Dziękuję za odzew i również takowe ślę! Wyglądało to po prostu, jak losowe "shotoutowe" prowokowanie. Doceniam, jednak to trochę niełatwe przekonać ludzi, że mają być dumni z tego, że ich starania na intuicyjnym i wąskim horyzoncie nie tylko nie dadzą im nagrody, ale też na krótką metę pewnie też i czasem skarzą. W dodatku gotowych do poświęceń w imię swoich wartości i patrzących na życie wieczne jest naprawdę mało. Mówią, że wiara jest tam, gdzie bieda - a ponieważ jest jej co raz mniej - łatwo odejść od Boga. Życzę Ci powodzenia, jednak los indywidualistów, którzy bezinteresownie chcą rozsyłać dobro jest bardzo niesprzyjający i tylko samotni nonkonformiści zrozumieją, że wymaga to wyrzeczenia się własnej satysfakcji w wielu aspektach. Doceniam szczytny cel, lecz praca z tymi, którzy faktycznie chcą to naprawdę spore wyzwanie, a że Biblię większość odbiera dosłownie (tj. błędnie) nie sposób być orędownikiem wobec tylu niepoznanych dusz.

View more

Przeczytałem to pytanie na głos w kuchni i wywołałem nie lada spór. Debata toczyła się między mamą, która wiecznie szuka, by coś z czegoś mieć, bo zawsze jest tak, że ktoś, kto wyzyskuje się potem śmieje, a tatą, który takie wartości, jak patriotyzm ma za największy skarb - ja stoję pomiędzy. Podatki i produkty - tak, natomiast cała idea podziału świata na państwa - nie. Nie ma to żadnego sensu, celu i wprowadza tylko największy moim zdaniem mankament kapitalizmu - różnorodność, konkurencję i możliwość dokonywania wyborów. Jakkolwiek, skoro już wylosowało mi się miejsce urodzenia takie, jakie się wylosowało, to pozostaje mi być mu lojalnym. Tak samo wierność barwom klubowym, partnerce, wyznaniu, przynależności politycznej i uczciwości uważam za największą cnotę ponad własne korzyści. Nie chodzi przecież o to, by ktoś się nie dowiedział o tym, że go zdradzamy, tylko by go faktycznie nie zdradzić - taka analogia dla idealistów.

View more