Kotem albo jedzeniem.
O nie, zdecydowanie nie. Makijaż nie jest od Fairylandu.
Moja lalka to stuprocentowa Rheia, przyjrzyj się dokładnie zdjęciom. Celine ma uchylone usta i znacznie większe oczy niż Rheia.
Obawiam się, że wrogo nastawiają ludzi, których w domyśle powinny zmobilizować do tolerancji i akceptacji. Są prowokacyjne, nieraz bezpardonowe i chyba jednak zbyt agresywne (chodzi mi o wydźwięk, nie o agresję uczestników) jak na nasze społeczeństwo. Wywołują niepotrzebną jatkę.
Pozdrawiam również i dobranoc ^.^
1. Dotychczas farbowałam włosy na czerwono, teraz szukam odmiany z okazji zbliżającej się zimy, żeby nie odznaczać się zanadto na tle śniegu.
2. Kolekcjonuję lalki.
3. Dwa dni temu skończyłam szóstą część mojej grafomańskiej bajeczki!
4. Na ten moment jestem kompletnie spłukana, a nadchodzi okres w roku, w którym muszę wydać najwięcej pieniędzy. Kombinuję jak koń pod górkę i żyję nadzieją, że do tego czasu uda mi się coś nazbierać.
5. Interesuję się mitologią słowiańską i celtycką, magią, okultyzmem i wszystkim tym, czym nie powinnam się interesować.
Uważam, że zabija wyobraźnię.
Co kto woli, sądzę, że jeśli ktoś chce oglądać pornosy to droga wolna, wszystko jest dla ludzi. To akurat nie dla mnie, pornografia raczej mnie odrzuca niźli pociąga.
Jeśli czyjeś poglądy i upodobania w stu procentach wpasowują się w ramy danej subkultury, to nie będzie ona dla tej osoby ograniczeniem, tylko wręcz przeciwnie - drogą do rozwoju. Wydaje mi się, że dlatego jest tyle różnego rodzaju dobrowolnych mniejszości - w tym te, które zrodziły się z jakiejś większej społeczności i są jej zmodyfikowanymi pochodnymi.
Mimo to, ja nie lubię się nigdzie zamykać, dlatego nie identyfikuję się szerzej z żadną subkulturą, choć z kilku całkiem sporo czerpię. Są ludzie, którym subkultura jest potrzebna i ci, dla których jest ona zbędnym szablonem.
Bardzo dziękuję :D
Obawiam się, że nie. Po pierwsze, większe zainteresowanie tym tematem niesie za sobą nasilającą nienawiść i brak zrozumienia. Po drugie, zaczytane w Greyu gimnazjalistki (ba, nie tylko gimnazjalistki; Ogółem, ludzie, którzy to wątpliwe dzieło tytułują drugą Biblią czy innym Quo Vadis) treść książki traktują bardzo, bardzo poważnie i żyją w błędnym przekonaniu, że opisane w niej wydarzenia mają cokolwiek wspólnego z rzeczywistością. Powstaje im w głowach błędny obraz czym tak naprawdę jest BDSM; Błędny i krzywdzący.
Grey jak widzę zdominował moją odpowiedź - niemniej jednak uważam, że to od tego gniota zaczęło się wielkie, popkulturowe boom na BDSM.
Jasne, dlaczego nie? :D
Nikon Coolpix L830.