Dlaczego ludzie nie dbają o swoje zdrowie, wpędzają się w jednostki chorobowe mam tu na myśli cukrzyca, otyłość?
To jest zajebiście dobre pytanie xD Zadaję je sobie za każdym razem, gdy na mój oddział trafiają osoby ważące np. po 120-150 kg, z otyłością, cukrzycą i udarem mózgu, do czego w większości przypadków sami doprowadzili swoim stylem życia i dietą, a ich sposób podejścia do swojego stanu zdrowia jest często lekceważący i ignorancki. Nie na wszystko człowiek ma wpływ, są predyspozycje genetyczne, ale są też takie czynniki modyfikowalne, nad którymi można, a nawet trzeba pracować i które mają największe znaczenie, ale cóż, niektórzy mają wywalone i myślą, że wzięcie w domku 3x dziennie metforminy na cukrzycę jest równoznaczne z tym, że można dalej robić to co się chce, jeść co się chce i wyglądać jak się chce xDD Już nie mówiąc o tym, ile ludzi przez to umiera i jakie ma to katastrofalne skutki.
Zdaję sobie jednak sprawę, że część tych osób - zwłaszcza mówiąc o tych starszych - to pokolenie gierkowej mcdonaldyzacji społeczeństwa, a w późniejszym czasie nagłych przemian systemu, gdy ludzie z komunizmu, gdzie nie było niczego, wkroczyli w zupełnie inny system, z całym jego konsumpcjonizmem, tak gwałtownie - co trwało jakiś okres - że nieprzyzwyczajone organizmy mogły tego nie wytrzymać, więc z drugiej strony patrzę na tych ludzi trochę jak na takie ofiary systemu. Ale teraz, gdy mamy dostęp do informacji medycznych i wiedzy naukowej, gdy ludzie są coraz bardziej świadomi, naprawdę mnie przeraża ta ignorancja i jakby nie patrzeć, ludzie się zabijają na własne życzenie, a przynajmniej w jakiejś części dostrzegam to na swoim oddziale, bo większość udarów mózgu nie występuje samoistnie, a ma swoje przyczyny, między innymi właśnie takie.
Zdaję sobie jednak sprawę, że część tych osób - zwłaszcza mówiąc o tych starszych - to pokolenie gierkowej mcdonaldyzacji społeczeństwa, a w późniejszym czasie nagłych przemian systemu, gdy ludzie z komunizmu, gdzie nie było niczego, wkroczyli w zupełnie inny system, z całym jego konsumpcjonizmem, tak gwałtownie - co trwało jakiś okres - że nieprzyzwyczajone organizmy mogły tego nie wytrzymać, więc z drugiej strony patrzę na tych ludzi trochę jak na takie ofiary systemu. Ale teraz, gdy mamy dostęp do informacji medycznych i wiedzy naukowej, gdy ludzie są coraz bardziej świadomi, naprawdę mnie przeraża ta ignorancja i jakby nie patrzeć, ludzie się zabijają na własne życzenie, a przynajmniej w jakiejś części dostrzegam to na swoim oddziale, bo większość udarów mózgu nie występuje samoistnie, a ma swoje przyczyny, między innymi właśnie takie.