@ComeOnHome

Pożeracz Grzechów

Możliwe, że kiedyś było, ale jak się zaczęła Twoja przygoda z ciastami?

chiisanahoshinoyume’s Profile Photobunny miu
Było, ale dosyć dawno, także nie ma problemu przybliżę jak to było z moimi początkami.
Na pierwszy ogień poszedł tort. Z okazji urodzin tego mojego, a że ja jeszcze tematy szkolne, wiecznie spłukana, to trzeba było coś odwalić. Od serca xd Mama mi mówiła co i jak, kremy, co prawda były z torebki (teraz już po coś takiego nie sięgam), dosyć sprawna robota, wszystkim smakował, czekoladowo-śliwkowy był. Ale wtedy jeszcze nie poczułam, że to jest to.
Tak naprawdę rozkręciłam się dopiero jak zamieszkaliśmy razem, a że słodkie lubiłam pojeść, to pieczenie mnie zainteresowało. O wiele bardziej niż gotowanie. Właściwie to pieczenie zastąpiło mi rysowanie. Już nie miałam na to tyle czasu i spokoju, ani chęci, więc poszłam nową ścieżką. Pamiętam, te pierwsze stresy, co by nic nie sknocić, trzymanie się ściśle przepisu... No ale podobało mi się. Zachciałam próbować coraz to nowszych rzeczy, dzielić się z rodzinką, wszystkim smakowało, nawet mówili, że mamę prześcignęłam ze swoimi umiejętnościami, to coś sąsiadom dałam, to kolegom z pracy tego mojego, zbierałam coraz więcej pochwał, a to przecież zachęca do działania. No to sobie działam. Tym bardziej, że dobrze to na mnie wpływa. Zawsze pierwszy kawałek jest dla mnie, żebym wiedziała, co ludziom daję xd Z początku piekłam, żeby zjeść coś dobrego, teraz piekę dla samego pieczenia.
Nawet nie pamiętam jak to się stało, że zrobiłam coś na zamówienie... Ale zdarza mi się czasami, ktoś komuś mnie poleci i o, mam swoje fuchy. Super sprawa, bo to od początku do końca moje, coraz więcej robię według własnych pomysłów i w sumie nie pamiętam, żeby komuś nie smakowało... Chyba tylko takim "niejadkom", co to słodkiego nie lubią. Bo tak, to ludzie mówią, że moje ciasta są takie w punkt, nieprzesłodzone i pytają jak ja to robię, że mi tak dobre wychodzą xd A tajemnica jest taka, że robię je pod siebie, żeby mi smakowało xd Do tego byle jakich składników nie użyję. A przede wszystkim jest to coś co uwielbiam robić <3
Czyli tak w skrócie - wyszło to z nadmiaru czasu, z którym nie wiedziałam co zrobić i z miłości do słodkości.
Jak mieszkałam z rodzicami, to nawet nie pomyślałam, żeby czymś takim się zająć. Kuchnia to twierdza mojej mamy była. Co prawda ciast jakiś wymyślnych nie robiła, ale dobre, więc nie miałam impulsu, żeby spróbować.
❤️ Likes
show all
o5857206707714’s Profile Photo ksiazki8’s Profile Photo panukash45’s Profile Photo selavik’s Profile Photo chiisanahoshinoyume’s Profile Photo
🔥 Rewards
show all
chiisanahoshinoyume’s Profile Photo selavik’s Profile Photo

Latest answers from Pożeracz Grzechów

Co lubisz najbardziej robić w wolnym czasie?

Produkować słodkości 😅 Rolada bezowa z waniliowym kremem i owocami
Co lubisz najbardziej robić w wolnym czasie

Czy kiedykolwiek płakałeś publicznie?

Wolę płakać po kątach, by nikt mnie nie widział.
Ale był taki czas, że trudno mi było nad sobą panować i rozklejałam się idąc ulicą. Jak negatywne przeżycia i emocje rozsadzają od środka to ciężko to donieść w ustronne miejsce.

Czym jest dla ciebie szczęście?

Na przykład kawałkiem dobrego ciasta 😅
Tort zawijany, z konfiturą żurawinową, truskawkami, bezami i granatem
Czym jest dla ciebie szczęście

Byłeś/aś w Krakowie?

Dla mnie to za daleko 😅
Nawet dla króliczej kawiarni tam nie zawędruję xd
Właśnie wpadłam na biznesplan.
Otworzę sobie taką w moich stronach, z moimi ciastami i puszystymi ogonkami, to będzie hit 😂

Znalazłem Twojego kota

Ogólnie to miałam kiedyś koty.
Mini i Stefana.
Zaginęły z 10 lat temu, jak nie lepiej, ciężko mi się połapać w tym upływie lat 😅

Jesteś za tym, żeby to kobiety pracowały, a faceci zajmowali się domem i wiedli lekkie życie? 😅

remigiusz_strzelecki’s Profile PhotoRemy Strzelecky
Zajmowanie się domem to nie jest lekkie życie.
Jakby ten mój się wziął za ogarnianie domu po swojemu to bym się chyba wyprowadziła 😅
Ja nie cierpię obowiązków domowych, ale co trzeba to zrobię. Ale ten mój... Kompletnie nie jest zainteresowany tym co się dzieje w domu. Kiedyś jeszcze jakieś podejścia robił, do czegoś się przydał 😅 Teraz jak mu mówię, że co konkretnie jest do zrobienia to stwierdza, że się tylko czepiam i niepotrzebnie zrzędzę
Zresztą mam przykład obok chłopa w domu, babeczki w pracy. Kobieta wraca do domu i ogarnia wszystko sama. Na dobrą sprawę to na korzyść męża działa to, że ma prawo jazdy i dzieci lub ją nieraz dowozi... ale Ostatnio wzięła się i za to, po latach zrobiła kolejne podejście do zrobienia prawa jazdy. Także jak jeszcze tu ona poradzi sobie sama to małżonek chyba w pełni będzie mógł oddać się otwieraniu puszek i innych procentowych napoi.
Powiem jeszcze, że zajmowanie się domem, gdzie są dzieci to jest praca. Ale taka gdzie nie ma wynagrodzenia. Ani urlopów. Chcesz to kiedyś spróbuj. Najlepiej jest czegoś doświadczyć żeby mieć lepszy obraz sytuacji. Tylko wypadałoby się naprawdę przyłożyć. A nie liczyć, że partnerka wróci z pracy i się zajmie też wszystkim w domu.
Siedząc w domu pozostaje też kwestia finansów. Skąd brać kasę na własne potrzeby skoro się nie zarabia? Jedni mają układ "Ty pracujesz w domu, ja przynoszę pieniądze, ale to nasza skarbonka" , a inni wydzielają. Czepiają się o każdą złotówkę wydaną na coś innego niż dom.
A nawet z tym może być problem, stwierdzą, że trzeba na czymś oszczędzać, mimo samych podstawowych wydatków...
Ogólnie takie siedzenie w domu fajne nie jest. Usychasz towarzysko, kiedy Twoje życie obraca się tylko wokół domu.
Chodzenie do pracy ma swoje minusy, ale zajmowanie się domem też ma ich mnóstwo.

View more

Language: English