Moją słabością jest że jestem okropnie cierpliwy i daje każdemu drugą szanse nawet nie zastanawiając się czy to jest słuszne czy nie. Zazwyczaj staram się do końca słuchać czyiś tłumaczeń bo nigdy nie wiadomo. Zazwyczaj gdy wiem że ta osoba już nic nie wniesie do mojego życia to mówie że mam dosyć i kończę znajomość to trochę okrutne ale nie lubie sie bawić w czułe słówka ,,ommm no wiesz bardzo cie lubie ale wiesz...'' lub ,,długo się znamy i bardzo cie polubiłem ale...'' sam nie lubie słuchać takiego czegoś ponieważ wiem że to strata czasu. W życiu kieruje się rozsądkiem nie lubie słuchać tzw. głosu serca. Raz tam postępowałem że ,,aaa niech się dzieje co chce posłucham głosu serca'' no i jakby tu powiedzieć nie wyszło. Nie wiem może takie życie jest łatwiejsze do ogarnięcia ale jednak ja nie... zdecydowanie nie jest to dla mnie...
*zdjęcie mojego autorstwa hihi staree*