@DeadWorld999

Vendetta

Ask @DeadWorld999

Sort by:

LatestTop

Ciekawe gdzie była księżniczka M. Staśko kiedy ja byłem gnojony w szkole i na podwórku

Mam bardzo mieszane odczucia odnośnie M. Staśko. Z jednej strony fajnie, że pomaga lub poszerza wiedzę o przemocy itd, ale z drugiej niektóre jej wypowiedzi są dla mnie bardzo dziwne bądź nieakceptowalne. Dużo by o tym gadać, a nie wiem czy kogokolwiek to interesuje.
Też byłam gnojona w szkole, ale jakoś nie mam tendencji do robienia z siebie cierpiętnika. Po prostu każdemu z nas przydarzyło się coś średnio przyjemnego. Na przestrzeni czasu traktuje to jako lekcja. Bohaterowie w dzisiejszym świecie nie istnieją albo są na wymarciu.

Главное быть человеком !

Судя по всему, так, но такие общие лозунги может написать кто угодно, и их интерпретация всегда разная. Для кого-то быть человеком будет означать поддержку агрессии, для другого человека – наоборот. Так что, может быть, лучше было бы сказать: самое главное — стремиться к большей осознанности и развитию, а не просто оставаться человеком.
(Kilka miesięcy już uczę się Rosyjskiego więc skoro wiele pytań widzę tutaj w tym języku, czasem będę na nie odpowiadać, ale też zawsze tłumaczyć na język Polski.
- Najważniejsze by być człowiekiem!
Niby tak, ale takie ogólne hasła może napisać każdy, a ich interpretacja jest zawsze inna. Dla jednych bycie człowiekiem będzie oznaczało wspieranie agresji, dla innego będzie odwrotnie. Może więc lepiej byłoby powiedzieć: najważniejsze jest dążenie do większej świadomości i rozwoju, a nie tylko pozostanie człowiekiem.

View more

Gdyby ktoś Cie zaatakował I złapał za ręce żebyś nie mogła go uderzyć to co byś zrobila?

Jestem po kursach samoobrony, więc myślę, że szybko dałabym sobie radę z jednym przeciwnikiem.
Po pierwsze uderzenie kolanem w krocze, złamie to każdego. Kobiety powinny pamiętać, że silniejsze mają nogi niż rece. (zazwyczaj)
Oczywiście nie jedno uderzenie, a jak najwięcej w krótkiej serii by się oswobodzić i zwiać. Spróbowałabym również uderzeniem z główki, jak się wie gdzie dokładnie uderzyć, to można nawet ogłuszyć przeciwnika.
Ogólnie nie walczyłabym dalej, moim celem byłaby ucieczka (bardzo szybko biegam, więc wykorzystałabym ten atut)
Jeśli jednak przeciwnik byłby agresywny, atakowałabym twarz za wszelką cenę.
Zawsze ze sobą mam gaz w razie czego.
Poza tym istnieje fajny trik jak oswobodzić ręce podczas chwytu, uderza się w zgięcia bo wtedy ręka automatycznie się zgina itd. Dużo tego jest, ale w praktyce wiadomo. Różnie bywa.

View more

Related users

Takie są fakty. Jak ślub to tylko kościelny. Inny nie ma kompletnie sensu.

Murzyniopl’s Profile Photomichall
To nie są fakty, tylko Twoja subiektywna opinia napędzana być może religijnością.
Zauważ, że sporo ludzi bierze ślub w urzędzie i nikt z tym problemu nie ma. Dodatkowo jednym z powodów może być najzwyczajniej w świecie brak wiary. Nie wszyscy są wszakże chrześcijanami.
Ślub w kościele, ślub w urzędzie, czy życie bez ślubu nie ujmuje miłości.

Ask wiecznie daje mi ostrzeżenia. Za co? Za to, że oddycham? Za to, że nie boję się wyrażać swojego zdania? Proszę bardzo zbanujcie mnie. Zamiast banować prawdziwych zwyroli banujecie niewinne osoby. Chora jest ta cenzura na asku. Jak chcecie to mnie zbanujcie. Mam to w d...

Miałam taką samą sytuację jak wyrażałam swoje zdanie na temat szpryc (czyli kwestionowanie ich działalności, o tym że to wszystko było mocno naciągane, że zamknięcie ludzi w domach i zakaz wychodzenia do lasu to ściema i otoczka groźnego urusa była napędzana przez media celowo, gdyż takie dostali polecenia z góry i wiele innych) ask usuwał mi wiadomości i dawał ostrzeżenia, potem miałam opinię ciut inną o Rosji i Ukrainie, w sensie nie miałam bzika na tym punkcie i mam wielu znajomych Rosjan do których nic nie mam i wiele innych.
Także rozumiem.

Zauważyłem, że mało się malujesz, preferujesz naturalny wygląd. Gdybyś dostała od organizatorów zaproszenie do wzięcia udziału w wyborach Miss Natura 2023 zgodziłabyś się wziąć udział jako uczestniczka?

KubaGR571’s Profile PhotoKubaGR571
Co? Ja? Muszę pochwalić za doskonały sarkazm.
Nie preferuje naturalnego wyglądu, lubię dziwnie umalowane oczy, ale też nie kładę na twarz tynku, który wygląda jak skorupa. Nie muszę, nigdy nie miałam problemów z cerą. Ale makijaż oczu... Nie odpuszczę sobie, oj nie. Zwyczajnie wiem jak to robić, czuję się w tym dobrze i zbieram pochwały.
A zdjęcie na profilowym ma około ośmiu lat, toteż przydałby mi się je odświeżyć.
A co do innych -> nie obchodzi mnie to, czy ktoś nie ma makijażu czy ma. Wyrażam się tylko o sobie (żeby nie było)
Ale wracając do pytania, gdyż jak zawsze odpływam za daleko, hmm. Raczej bym się zgodziła, bo nic do stracenia bym nie miała. Mam typową słowiańską urodę, błękitne oczy, blond (obecnie wciąż szare) włosy i bladą cerę. Nie czuję się zakompleksiona ani w żaden sposób gorsza, a do tego, lubię wyzwania.

View more

Jak tam twoje samopoczucie?

Troszkę mi smutno, ale to co miesięczne, kobiece rozterki, którymi nie należy się zbytnio przejmować.
Dawno nie czułam się aż tak zmęczona o tej godzinie. Zazwyczaj chodzę spać koło 2, zdarzało się i o 3.
A teraz po prostu marzę o tym, aby się położyć i zasnąć.
Nie lubię zmian.

Powiedz mi jak odbierasz ludzi ktorzy są "na maginesie" społecznym, a najbardziej mi chodzi o zaburzenia socjopatii i psychopatii. Poznałas juz takiego człowieka. To nie jest pytanie. Z diagnozą socjopatii. Ludzie chyba za mało o tym wiedzą co? Dlatego jesteśmy wyrzutkami badz konkretnie nas unikają

Jak odbieram? Ciężko powiedzieć. W zasadzie to większość z nas czuje się wyalienowana ze społeczeństwa i ma myśli "coś ze mną nie tak".
Ale wracając do Twojego pytania, tak kilka takich osób natknęło mi się na drodze. I zawsze mam jedną myśl w głowie.
Że życie to teatr, a my jesteśmy aktorami. Musimy grać, bo jeśli nie, ludzie nie będą nas lubić. Będą mówić głośne buu, toteż dlatego uważam, że lepiej ukrywać swoje wewnętrzne "ja" jak najgłębiej. Jeśli ma się nad tym odrobinę kontroli. Branie leków i chodzenie do psychiatryka to ciężki kawał czerstwego chleba, którego lepiej nie zjadać.
Podam przykład z moich praktyk w ośrodku dla psychicznie chorych. Najbardziej lubiłam rozmawiać z osobami zaburzonymi bo ich spojrzenie na świat jest niezwykle interesujące i odmienne. Ale chodziło mi też o coś innego. Czujesz się niepewnie przy nich, są nieobliczalni. Widzisz człowieka, ale i drapieżnika, który pod wpływem jakiegoś bodźca może Cię zaatakować. Oczywiście w ośrodkach takie osoby są tłumione przez leki (przykry widok) i istnieje niewielka szansa, że stanie się coś złego. Ale mimo wszystko, ta niepewność zostaje i zawsze sprawdzasz za plecami, czy nikt tam nie stoi.
Byłam w stanie rozmawiać z nimi zupełnie inaczej, bo czuli się potrzebni i mogli mi przedstawić swój świat o który ich już od dawna nikt nie pyta. Nawet ktoś kto ma silną awersję do ludzi potrzebuje trochę atencji. Tylko oni w tych ośrodkach zostaną na zawsze, nikt nie wypuści kogoś tak niestabilnego na zewnątrz.
Więc jeśli czujesz, że w Twojej głowie zaczyna dominować bałagan, uporządkuj go. Lepiej to zrobić samemu niż lekami, o których mam negatywne zdanie. Substancje w nich zawarte robią z Ciebie warzywo, które bardzo mało czuje. A ja zawsze będę wierzyć, że istnieje jakieś wyjście.
Więc summa summarum, nawet lepiej odbieram takie osoby niż przeciętnego zjadacza chleba. Doceniam inność na tym świecie.

View more

Cześć Gabi, jak tam żyjesz?

Hejka.
Żyje sobie w totalnym chaosie i brakiem sensu. Wydawało mi się, że nadeszły spokojne czasy i będę musiała się tym cieszyć ile wlezie, gdyż później nadejdzie wielki klops. Problem w tym, że klops nadszedł znacznie szybciej, ekspresowo i zrujnował moje wszystkie plany.
Musiałam podejmować decyzje, na które nie byłam gotowa i balansować na cienkiej linii pomiędzy tym co trzeba, a tym co słuszne. Nie było i nie jest mi z tym dobrze, choć nieczęsto odczuwam dyskomfort to jednak jestem na takim etapie, że już nie wiem czy jest możliwe aby czuć się gorzej.
Fizycznie nic mi nie dolega, naprawdę dbam o siebie i uśmiecham kiedy trzeba.
Tylko już mi twarz trochę cierpnie od tego ciągłego wykrzywiania się.
Myślałam, że jako człek absurdu, to sam absurd nie może mnie zdziwić, a tu proszę bardzo. Jak bardzo się myliłam przez te wszystkie lata pomieszanej egzystencji. Nagle moje baterie zaczęły siadać i czuję się trochę taka wyprana i zbyt wredna. Już czuję tworzącą się wokół mnie barierę od wszystkiego co istnieje i pierwszy raz nie wiem jak to zatrzymać.

View more

Czy można kogoś nie kochać, a jednocześnie nie umieć bez niego żyć?

KubaGR571’s Profile PhotoKubaGR571
Oczywiście, wiążą się z tym kwestie przywiązania oraz przyzwyczajenia. Nie uważam tego za nic złego, wszakże jeżeli parze to odpowiada, ich wybór.
Wiele razy słyszałam coś podobnego w kontekście starszych małżeństw, jedno tkwi z drugim w kole bez miłości, ale przez spędzenie ze sobą niemal całego życia, ciężko jest pójść własną drogą.
Poza tym uważam, że po kilkudziesięciu latach miłość ewoluuje. Może przyzwyczajenie to też jest jakaś forma miłości, która jest stała i niesie ze sobą równowagę? Zawsze mówiłam, że to uczucie nie jest jednolite.

Jestes socjopatką? Czego pragniesz?

Nie.
Nigdy nie byłam wrogo nastawiona do świata w takim sensie, że ktokolwiek mógł to zobaczyć lub odczuć.
Fakt jest taki, że zdarza mi się wybuchać tylko w sytuacjach, w któryś ktoś doprowadzi mnie do granicy. Ostatnio miałam taką rozmowę. Wydawało mi się, że kontroluje sytuacje i nie czuję zbyt wiele, a tu nagle pełen wyrzut emocji z mojej strony. Może dlatego, że zgadzałam się z częścią, ale nie potrafiłam się do tego przyznać.
Pragnę... równowagi. Ostatnio tak wiele się u mnie dzieje, jest to nieprzyjemny chaos, który odbiera mi poczucie jakiejkolwiek stabilizacji. Funkcjonuje teraz na wyłączeniu, po prostu robię swoje i kisze emocje w środku. Jednak wiem, że długo tak nie będę mogła. Tak bardzo chciałabym przyspieszyć rozwój wydarzeń i odzyskać utraconą kontrolę.

Mi się osobiście w tych soczewkach podobasz .A masz minus czy plus wadę? Astygmatyzm masz?

A dziękuję, też je bardzo lubię. Mam - 1.75, ale to było cztery lata temu. Podejrzewam, że wada mi się pogorszyła odrobinę. Nie widzę za dobrze ludzi z daleka, a potem słyszę ''czemu udajesz, że mnie nie widzisz"
Nie, nie mam astygmatyzmu.

Gabi , Ty jak zakładasz te soczewki kolorowe to Ty w takich kolorach jak założysz w takim kolorze widzisz?

Nie, widzę normalnie jak przez okulary. Mam słabość do złotych, żółtych i czerwonych soczewek (są korekcyjne, więc widzę w nich świetnie) , ale przez większość czasu noszę okulary dla komfortu. Moja wada tego wymaga.
A jeszcze co do soczewek, to czasami zbyt duże poruszenie powodują, więc noszę je tylko na jakieś okazje.

Miałaś kiedyś coś złamanego?

Nie, ale miałam skręconą kostkę.
Kiedyś z chłopakami wybrałam się na wypad, z moją cudowną aprillą i tam niefortunnie upadłam. Zamiast uderzyć w wielki kamień, zmusiłam się do położenia, ale motor zmiażdżył mi kostkę. Z zaciętą miną wróciłam do domu, nawet nie drgnęłam. Schowałam motor, ukrywając to, że ledwo chodzę i poszłam spać. Rano nie mogłam wstać z łóżka, noga mi spuchła. Mama była wściekła i zabrała mnie do szpitala. Wolne od szkoły, piękne czasy.
Ot taki rebeliant ze mnie jest.
Miałam jeszcze skręconą szyję. W sensie zerwane więzadła, ale nawet i z tego się wywinęłam. Pamiętam jak upadłam przez czyjąś zasadzkę i twarz mojego uśmiechniętego wroga. Porażki w życiu uczą.

Next

Language: English