Niektórych może zaskoczyć moja wypowiedź.
Logiczne jest to, że LEX TVN było tematem zastępczym, aby odwrócić uwagę Polaków od ustawy segregacyjnej, mocno naruszającej niemal każde prawo człowieka i przy okazji żeby nikt się nie burzył za tak wysokie podwyżki prądu i gazu.
Unia Europejska wydała zgodę na przejęcie TVN od Discovery przez Warner Media, więc LEX TVN nie dotyczyło by nawet żadnej telewizji liczącej się na rynku, więc ta ustawa mogłaby zostać, aby zabezpieczyć Polskę przed przyszłymi takimi sytuacjami.
Weto Dudy jest bez sensu, ponieważ ta ustawa po przejęciu nie dotyczyła TVN! (szok to może być dla niektórych, wiem)
Oczywiście telewizja grzmiała, że trzeba wychodzić na ulice i protestować, a ludzie lecieli do tego jak ćmy do światła. Bo LEX TV to zło takie i trzeba je usunąć.
Z Dudy zrobiono buntownika (wręcz bohatera), że niby sprzeciwia się PIS gdy zawetował lexa. Przecież oni razem kawkę piją i się z tego śmieją.
Cała ta ustawka jest dla mnie smutna, bo wielu ludzi się nabrało na to nieczyste zagranie i dalej w tym błędzie tkwi.
Następna ustawa to będzie segregacyjna i to oczywiste, że powinien on ją zawetować. Zwłaszcza, że obiecywał iż żadnego przymusu nie będzie.
Jako doktor prawa powinien mieć świadomość, co się stanie jak tego nie zawetuje.
I teraz dopowiem jeszcze coś, aby już zakończyć ten temat.
Duda nie będzie miał już następnej kadencji, dogadał się z Kaczyńskim, że na siebie weźmie całą winę. Aby PiS nie stracił swoich wyborców (o Meizie innym razem bo to też niezły cyrk) naiwni ludzie wierzą, że Duda sprzeciwił się Kaczyńskiemu. Nie, on zgodził się wziąć na siebie winę jak podpisze ustawę segregacyjną bo i tak za niedługo przestanie być prezydentem.
Tyle w temacie.
Nic, żaden człowiek nigdy nie powinien myśleć o chęci odbierania komuś życia za coś dobrego, ale to moje idealistyczne podejście również mnie zwodzi. Jakby zdarzyła się sytuacja w której ktoś zrobiłby coś komuś z mojej rodziny to... Litości nie ma. Wychodzę na hipokrytę?
Nie wiem, po prostu śmierć nigdy nie powinna wychodzić z ludzkich rąk, ale tak się po prostu nie da.
Szkoda.
Hej Kuba, z góry dziękuję za tak miłe słowa.
Obecnie nie ma mnie w Polsce, mam dużo pracy poza granicą i najzwyczajniej w świecie ask zszedł na dalsze miejsce, aż wcale go nie miał. Pomyślałam sobie, że przecież to nic złego i tak niewiele osób mnie o coś pyta, jednak cały czas dostawałam powiadomieniach o nowych obserwujących i zaczęłam czuć się z tym tak trochę nie fair, że tak mało się udzielam. Potem zobaczyłam skrzynkę i mam tak dużo pytań, które są bardzo interesujące i mogę je rozwinąć... aż żal tego nie robić. Tak więc wracam, przynajmniej chciałabym udzielać jednej wiadomości dziennie co by nie czuć presji.
A jeśli chodzi o to czy mam dużo do powiedzenia... Zawsze, ale nie jestem typem gaduły. Poza pracuję sporo w branży IT, a do jestem w trakcie pisania własnej powieści (w sumie już dobrych lat)
Poniekąd czuję ulgę, że nie ma mnie teraz w kraju. Zważywszy na to co się dzieje, na ten cały chaos... nawet ja się martwię. Raz jeszcze dziękuję Kuba, wspaniały jesteś.
View more
Do zdobycia jak największej kontroli.
Coś w tym rodzaju, chociaż zrażenie wynika troszkę z czegoś innego i postaram się coś wyjaśnić. Muzułmanie są dla mnie niemożliwi do zrozumienia pod kątem życia i religii. Niektóre kraje, próbujące dołączyć do EU mają podstawowe problemy związane z brakiem wody z powodu starych systemów, których od czasów ZSRR nikt nie modernizuje oraz z prądem bo ktoś tam przetnie kabel i odetnie całe miasto. W Polsce doświadczyłam niewielu awarii, kraj rozwojowy tylko minus taki, że obecna sytuacja jest bardzo przytłaczająca, plus marszałek Sejmu doprowadza mnie do gorączki swoimi idiotecznymi wypowiedziami, bowiem Hołowni nigdy nie lubiłam i teraz się tylko w tym utwierdzam. Kwestię Tuska już pominę bo dajcie spokój.
Trzymam w sobie pewne powiedzenie, że wszędzie dobrze, ale w domu najlepiej jednak marzyło mi się większe życie by mieć na coś wpływ i cóż, zawrócić nie chcę i chyba bym nie potrafiła. Zwłaszcza, że bańka mydlana pękła już za czasów wspaniałego wrusa (specjalnie) i wszystko zaczynało iść (i wciąż idzie) w złą stronę. Normalne życie nie jest dla mnie, ale takie coś szlifuje w Tobie przekonanie... czy ludzkość ma w ogóle jakiekolwiek szanse coś osiągnąć. Rośnie po prostu mój zawód tym, że świat nie jest taki piękny jak wtedy gdy się było dzieciakiem.
View more
Szczerze to nigdzie, miałam w ostatnim czasie sporo wyjazdów i mam dosyć. Chcę się zaszyć pod kocem i zagrać w Mass Effecta, a potem objeść się pizzą i pójść spać.
Z reguły lubię wyjazdy, gdy odpowiednio się na nie przygotuję, lecz wiele z nich było nagłych i bez konkretnych dat powrotów. Wymęczyło mnie to. Teraz jestem w domu, ale co będzie później? Znowu coś i tak w kółko.
Czuję rosnącą irytację, lecz bardzo wspiera mnie w tym wszystkim moja siostra więc cieszę się, że mam kogoś kto jest w stanie troszkę mnie odciążyć.
Świat za granicą pokazał mi tylko to, czego widzieć nie chciałam. Problem w tym, że Polska również.
A przepraszam, kiedyś wysłałeś mi wiadomość o aferze wiatrakowej i nie odpisałam (ale mam skopiowaną odpowiedź więc postaram się ją wstawić)
Czuję się pod względem fizycznym świetnie. Dobrze jem, dużo ćwiczę, czuję się naprawdę dobrze i kontroluję swoje zdrowie (choć chciałabym wykonać badania hormonalne) gdyż zaczęło mnie coś męczyć psychicznie. Pewien rodzaj strachu, ale dużo by o tym gadać.
Odkąd Hołownia został marszałkiem? Niewiele. Aż pozwolę sobie napisać NIKT MNIE BARDZIEJ NIE DENERWUJE NIŻ TEN PSEUDO ŚMIESZEK Z TELEWIZJI, próbujący zrobić się na kogoś kim nie jest, marionetka jak ich wiele, ale on naprawdę działa mi na nerwy.
Nie zrealizuje obietnic, wywoła większą niestabilność, powódz imigrantów, większego lizania tyłka Niemcom i ogólnej beznadziejności. Też jesteś rozczarowany?
Wiesz co Kuba, już cholera wie co się powinno, a co nie. Mogę jedynie odpowiedzieć jak ja reaguję i tyle, mało kiedy biorę się za odważne stwierdzenie by mówić "jak wszyscy powinni" - wszystkim nie dogodzisz, a zdecydowana większość będzie dbała o własny interes.
Lubię pierdoły wszelakiego rodzaju, ale raz dostałam prezent, który chyba mnie przerósł, był to obraz z moją twarzą otoczony złotą ramą. Pierwsze myśli były zabawne, potem że ten obraz to nie ja i dopiero po x miesiącach stwierdziłam, że w sumie to piękny jest.
Ale mając go czuję, że każdy kto go widzi odnosi wrażenie "SPÓJRZCIE NA MOJE WIELKIE EGO"
Także wracając, gdyż już odpłynęłam... wiem, że nic nie wiem, płynę dalej.
Nie, jak już ma mi coś osłaniać szyję to tylko golf. Jednakże przebywając obecnie w Holandii zrozumiałam, że szaliki to piękna i przydatna rzecz. (ale dalej nie mam he)
Wcześniej ignorowałam temat, nabawiłam się kilka razy zapalenia krtani, przez co często traciłam głos albo brzmiałam jak Vader tak więc nie należy zgrywać mądrzejszego od pogody.
Czekajcie, czy właśnie pouczam samą siebie?
Koszmar to nie był, ale gdyby takie coś dopadło mnie w naszym świecie... Cóż. Łatwo by nim był.
Pracując jako programistka pod przykryciem, należałam do grupy Anonymous. Ujawnialiśmy brudy na polityków, prezydentów i różnych większych organizacji. Razem z moją grupą, dostaliśmy zaproszenie na jakąś ważną konferencję. Miałam pewne podejrzenia, jednak wszyscy mi mówili "Gab, przesadzasz" i tak oto wybrałam się z nimi, tylko jeden, mój dobry przyjaciel ufał mi na tyle, aby zgodzić się z moimi przypuszczeniami "że coś tu śmierdzi" i w razie czego będziemy się zwijać. Będąc już na miejscu, dostaliśmy siedzenia w pierwszych rzędach (byłam coraz bardziej podejrzliwa) razem z moim przyjacielem zostawiliśmy laptopy w koszu na śmieci. A potem zauważyłam, jak za nami siada rząd policji. Wiedziałam, że to wszystko to było działanie pod przykryciem, uciekłam z towarzyszem tylko dlatego, że nie mieliśmy przy sobie laptopów i w zamieszaniu policja była skupiona na łapaniu innych. Z ukrycia obserwowaliśmy, jak ładują ich do ciężarówek, wiedząc, że to koniec. Potem byliśmy na lotnisku, kierunek - Tajlandia. Tylko tam mieliśmy szansę się ukryć, gdyż zaczęliśmy być poszukiwani. Zrozumiałam, że moje życie jakie miałam dobiegło końca, że mogę zapomnieć o pożegnaniu się z bliskimi, że teraz rząd będzie na mnie polował, a ja sama, będę musiała bardzo uważać. Takim ludziom nie daje się drugiej szansy, a ja będę żyć w strachu i ciągłym obracaniu się zza siebie i myśleniu, czy w ciemności nic nie czeka.
(Wspaniała seria pytań o snach, będę korzystać)
View more
A co mnie obchodzi odwdzięczanie się, które do niczego w życiu mi się nie przyda?
Obserwuję profile, które mają ciekawe treści - Twój się do nich nie zalicza, miałeś tam bodajże jedną odpowiedź na temat tego jakiego proszku do prania używasz.
A ja lubię bardziej wyszukane odpowiedzi bądź osoby, które mają w sobie coś przeciągającego i na szczęście trochę tutaj takich perełek jest.
Żebranie od momentu gdy się tutaj pojawiłam (czyli jakieś 10 lat) mnie irytowało. Więc nie, nigdy.