Niepostrzeżenie podsuwa ci coś, o czym bardzo dawno, bardzo długo i bardzo mocno marzyłaś.. aby następnie przyjebać ci mocno z buta na twarz, udowodnić że wszechświat jest przeciwko tobie. Usypia twoją czujność, pozwala ci poczuć bezpieczeństwo i szczęście, żeby potem w kulminacyjnym momencie, zabrać, zdeptać, pogrążyć, spalić, wyrzucić. I nagle okazuje się, że już od początku sama kopałaś sobie grób, a los ci tylko sfinansował nagrobek. Stanął sobie obok niego i macha do ciebie z serdecznym uśmiechem, wołając ziomeczków Porażkę, Ból i kilku innych podobnych, którzy pomogą zakopać ciebie wraz z marzeniami, pragnieniami, planami i szczęściem.
Starasz się jeszcze wyjąć pozytywne karty z rękawa i negocjować, pokazujesz swoje znajomości, a po lewej szanowna Pani Miłość, a po prawej sierżant Szczęście, ale ale stop. Tę bitwę wygrają twoi przyjaciele, stojący przy grobie, a nie niepewne, niestabilne, z małym dojebaniem mózgowym nowe znajomości.
Kładziesz się wygodnie, zamykasz oczy i czekasz na nieuniknione, ale ziomeczkom wyżej zachciało się debatować, może doktor Nadzieja skończyła chlać i przyszła popatrzeć. Tematem rozmowy jest ościeżnica i już wiesz, że dalszym tematem będzie ich impreza na Twój koszt w odwecie, mimo że saldo jest na minusie, a grób będziesz musiała chyba sama zakopać, bo Nadzieja nawet się z tobą nie przywitała. Szmata.
Ale, czy możesz mieć pretensje?
Przed oczami, przelatują ci wszystkie momenty w których Los spał, a ty burzyłaś wszystko, co ci dał. Twój szef Niewiara dał ci tyle pracy, że twój mały mózg, z jedną działającą szarą komórką, dostał zwarcia. Zaciął się i zapętlił, a ty niczego nieświadoma brnęłaś w to jak głupia. Nawet twój brat bliźniak imieniem Głupota wstał z łóżka i zaczął bić ci brawo, bo dopiero teraz zauważył jak bardzo łączą was więzy krwi.. i był tak w chuj dumny, że ilość alkoholu który zakupił na to świętowanie, poszło szybciej niż stara schorowana, z Alzheimerem ciotka Mądrość, zdążyła mrugnąć.End.
Mimo wszystko, 143.
View more