Ostatnia myśl przed zaśnięciem:
Czy ludzie mają prawo do błędów? Oczywiście, ale nie można ściągać z dorosłych ludzi odpowiedzialności, gdy DOSKONALE zdawali sobie sprawę, że ich czyn Cię skrzywdzi, a i tak się go dopuścili. Możesz ich wysłuchać, nawet przyjąć przeprosiny i wybaczyć, ale zaufanie ciężko odbudować. Zrozumiesz, jak usłyszysz ciche szepty swojej podświadomości, które będę w kółko Ci powtarzać, że dotykał kogoś innego tak samo jak Ciebie. Tych głosów w sobie już nigdy nie uciszysz.
Ludzie, którzy popełniają błędy nieświadomie zasługują na drugą szansę, ale kiedy robią to świadomie, to świadczy to już tylko o ich charakterze i złej woli. Nie pozwól, aby Tobą manipulowali, lub szantażowali Cię emocjonalnie, bo to nie Ty Ich oszukałaś. To nie Ty się zeszmaciłaś. Jeśli to olejesz, schowasz głęboko w zakamarkach, to w rzeczywistości dasz im przyzwolenie na to, aby ponownie w przyszłości Cię tak samo potraktowali.
Ludzi poznaje się po czynach. Czy jeden czyn jest w stanie przyćmić wszystko inne? Zdecydowanie tak. Najgorzej nic z tym nie zrobić, zostawić i niech się toczy.. może spadnie w otchłań i będzie spokój? A może za jakiś czas wróci z tej odchłani, na odrzutowcu, który sam zbudował.. bo nie rozjebał się o dno, tylko reszta rzeczy wczesniej zrzuconych na dół, takich jak kłamstwo, zamortyzowało upadek? Może wszystkie rzeczy przybiją sobie piątkę, napiją się kielicha i po czasie na tym odrzutowcu, wylecą z odchłani i równo spierdolą Ci to co zbudowałaś? Kto wie. Do tej pory zniszczy Cię niepewność, złość, zazdrość, cisza, niezrozumienie.
Jedno jest pewne, to co nie ruszy tysiąca osób, ruszy Ciebie, ale przecież nie możesz wymagać, żeby ktoś Cię zrozumiał :)
Ludzie, którzy popełniają błędy nieświadomie zasługują na drugą szansę, ale kiedy robią to świadomie, to świadczy to już tylko o ich charakterze i złej woli. Nie pozwól, aby Tobą manipulowali, lub szantażowali Cię emocjonalnie, bo to nie Ty Ich oszukałaś. To nie Ty się zeszmaciłaś. Jeśli to olejesz, schowasz głęboko w zakamarkach, to w rzeczywistości dasz im przyzwolenie na to, aby ponownie w przyszłości Cię tak samo potraktowali.
Ludzi poznaje się po czynach. Czy jeden czyn jest w stanie przyćmić wszystko inne? Zdecydowanie tak. Najgorzej nic z tym nie zrobić, zostawić i niech się toczy.. może spadnie w otchłań i będzie spokój? A może za jakiś czas wróci z tej odchłani, na odrzutowcu, który sam zbudował.. bo nie rozjebał się o dno, tylko reszta rzeczy wczesniej zrzuconych na dół, takich jak kłamstwo, zamortyzowało upadek? Może wszystkie rzeczy przybiją sobie piątkę, napiją się kielicha i po czasie na tym odrzutowcu, wylecą z odchłani i równo spierdolą Ci to co zbudowałaś? Kto wie. Do tej pory zniszczy Cię niepewność, złość, zazdrość, cisza, niezrozumienie.
Jedno jest pewne, to co nie ruszy tysiąca osób, ruszy Ciebie, ale przecież nie możesz wymagać, żeby ktoś Cię zrozumiał :)