Póki co dzisiejszy dzień jest beznadziejny.
Przez ostatnie półtora tygodnia każdą wolną chwilę spędziłam na montażu filmu do szkoły. A półtora tygodnia wcześniej wraz ze znajomymi wiele poświęciliśmy czasu i pracy na nagranie poszczególnych scen.
Nie mam doświadczenia i szczególnych umiejętności montażu, filmiki także nie były profesjonalne, a po prostu nagrane telefonem.
Wracając, na sklejanie tego poświęciłam na pewno więcej niż dwadzieścia godzin.
Dzisiaj wychowawca przyniósł swoją wersję. Którą sam robił może pół godziny.
Nie ma tam większości scen.
Żadnej muzyki.
Jakichkolwiek zmian kamery na jednej scenie.
Ale są za to.
Błędy ortograficzne.
Po prostu wziął filmiki i je sklejił.
I stwierdził że to jest lepsze. : )))
Znajome zrobiły wszystko co się dało by dać jednak ten filmik, przycinając, przyśpieszając na tyle ile było to możliwe.
Naprawdę popłakałam się przez to wszystko. Zresztą nie tylko ja.
A teraz jeszcze nie umiem przestać myśleć i o innych rzeczach które sprawiają że łzy napływają mi do oczu. A którym przez ostatni czas nie pozwalałam się pojawiać.
Jak już zaczęłam płakać to nie umiem ni jak przestać. Najwyżej na chwilę a zaraz znów płyną mi łezki z oczu.
Czuję się jakbym była niepotrzebna i nic nie potrafiła.
View more