Koszmar co byl cały czas kontynuacją przez parę dni i przez parę lat śniło mi się ta sama historia . Wiem, że sceny odbywały się w różnych miejscach teatr, szpital psychiatryczny, ulica i dom . W teatrze zawsze siedziałam w pierwszym rzędzie na środku nikogo wokół mnie nie było na scenie tańczyły baletnice po chwili pojawiło się dziecko w przescieradle mówiło do mnie ciary na całym ciele po chwili dziecka nie było, lecz prześcieradło zostało na scenie . W szpitalu była podobna sytuacja tylko , że to jakbym ja była ta chora widziałam, czułam to samo co tamci ludzie i znów dziecko w przescieradle stało w kącie i na coś pokazywało nie wiem o co chodziło na początku. Na ulicy był wypadek widziałam jak dusza wzbija się ku górze było to piękne po chwili rozpętała się burza najdziwniejsze ze nie padał deszcz tylko krew nie mogłam iść można porównać do paraliżu sennego to samo , nie było to przyjemne na sobie czułam kogoś oddech wtedy próbowałam nie wpadać w panikę udało się jak zaczęłam się modlić ustało. W domu wiele razy widziałam duchy w moim pokoju i na korytarzu pewnej nocy zobaczyłam w kącie obok komody wysoka postać stała i obserwowała mnie szeptała coś w innym języku dziwne to było po minucie wszystko zniknęło i przeniosłam się do innego miejsca do innego domu gdzie było pełno starych lalek z tego co pamiętam niektóre nawet chodziły , obracały oczami a nawet otwierały usta . I tak przez parę dni co 2 lub 3 lata mi się to samo śniło ale naszczescie juz się mi to nie śni.