Jakoś mnie do tego nie ciągnie aczkolwiek dużo opowiadań już napisałem. Chyba się do tego nie nadaje. Za to ostatnio narysowałem ilustrację do książki kolegi :3
( Spokojnie sobie ludzik idzie do dziecka a tu nagle jebut na ziemię i ciągnie do piwnicy. Po prostu nie spodziewałem się xD ) *usiadł wygodniej* Trudno.
...Uhm *jęknęła, lecz nadal nie była w stanie nic powiedzieć. Wzięła kilka głębokich oddechów, aby się uspokoić* Gott.. K-ktoś położył tutaj swoją dłoń *poklepała się lekko po głowie*
*przeniósł wzrok krótko nad nią by dać jej coś do zrozumienia po czym znów na nią* No co ty. To niemożliwe.
(Matko... Ja z 2 godziny robiłam pracę na informatykę.)
No co no?
( Tsa, ja zamiast pisać to sobie czytam straszne historie i oglądam paranormalne filmiki. So close ) Nie lubię wzroku innych na sobie.. Więc usiądz sobie na dupie wygodnie i nawet nie drgnij.
Ja, trochę chłodno.*napiła się i zamilkła na moment. Od chwili, kiedy weszła do tego domu miała wrażenie, że ktoś na Nią patrzy i nie odstępuje Jej na krok, uczucie niepokoju osiągnęło szczyt, gdy poczuła czyjś dotyk na głowie. Natychmiast zerknęła na Gilberta, nie mogła wydusić z siebie ani słowa*
*zauważył, że coś jest nie tak. Popatrzył na nią* Coś nie tak? *starał zachować spokój. Widział tą postać, lecz rozmazaną. Stała za nią. Nikt inny nie mógł tego zobaczyć, a sam wolał udawać, że nie widzi niż znów ubolewać i mieszać się w sprawy paranormalne*
... No co? Nie mam nic do roboty. *kiwu kiwu kiwu*
( " Jej oczy jednak mówiły co innego. Nie chciały żebym zginął. Pragnęły, żebym cierpiał. (...) podszedłem obejrzeć ciała. Mężczyzna z nożem w ręku miał tylko jedną w klatce piersiowej. Gdzie jest druga? Spojrzałem na niego, obaczyłem dzieciaka. Miał nie więcej niż dwanaście lat. Leżał martwy. Z dziurą w gardle. Trafiłem w tętnicę szyjną. Dookoła było więcej krwi, niż jego samego. W ręku trzymał rewolwer kalibru 38. Wciąż nie wziąłem wdechu..." *-* ) Mhhm. *wgap*
A Ludzką Stonogę zaczerpnęli z eksperymentów chirurga Josefa Mengele z obozu Auschwitz :I Jeden z moich ulubionych ludzi~
No to wymyśliłeś...
No co...
Niekoniecznie *wzrusza ramionami* Zdaje sobie sprawę, że nie wszyscy mają życie usłane różami, chociaż to dobrze, bo byłoby nudno. Chętnie wysłucham także tych innych historii. *również spojrzała w stronę dużych drzwi* Huh, chyba mają coś jeszcze do załatwienia, skoro tutaj bywają?
*Pokręcił głową* Nein, czuję od nich złą energię. Jakby chciały się odpłacić za wszystkie krzywdy. *odetchnął głęboko* Zimno tu, prawda? Są w pobliżu.
A co tam takiego jest, że miałabym się wystraszyć?
Hmmm.. Jeszcze zostały eksperymenty z wojny itd. Chciałbym kiedyś stworzyć zombie. Zombie SS! *marzy*