@Gilcio69

Gilbert Klaus Beilschmidt 2p!

Ask @Gilcio69

Sort by:

LatestTop

Previous

https://justpaste.it/ri6q

Przygotował pokój na piętrze, niedaleko swojego aby w razie czego nie musiała Gilberta szukać. Był w zimnawych tonach, ale wystrój wnętrza zrobił swoje i to nie przeszkadzało to wcale. Każde pomieszczenie jednak miało ten starodawny klimat.
Wrócił niedługo potem do niej. Oparł się o framugę i przez moment patrzył co Emilia wyprawia. Śmieszne to to było. Cicho podszedł do niej i zdjął książkę, o którą tak ciężko walczyła.
Podał, mówiąc
- Nie zimno Ci tak?
Liked by: Karren Nikolina

https://justpaste.it/ri6c

Zaśmiał się krótko
- No nie wiem. Zastanowię się nad odpowiedzią. - spojrzał się znacząco.
Dziwnym trafem, jakoś polubił Islandię. Nie wiedział jak to się stało, zwykle trzyma wszystkich na dystans. A tu kolejny wyjątek. Jak to sie dzieje? Może Prus ma słabość do uroczych kobiet..
- Ja? Ja nic nie robię całymi dniami. Rzadko wychodzę na dwór. - mówiąc to, ściągnął buty i ruszył do salonu.
Oczywiście cały dom nie bez powodu wydawał się stary: każdy pokój miał zachowane meble, o których teraz się powie, że są antyczne. Niektóre rzeczy trzeba było jednak odnowić.
Gestem ręki zaprosił gościa
- Rozgość się. Nie jesteś zmęczona? Przygotuje dla Ciebie pokój.
Liked by: Karren

https://justpaste.it/ri55

Wziął od niej kurtkę i powiesił. Zastanawiał się nad tym, że czasami jednak miewał szczęście. Raz na ruski rok, ale miał. Takim dobrym zdarzeniem był ten dom.
Gdy wspominała o prezencie, przypomniał sobie o tym. Przecież go nie otworzył! Zaraz wyciągnął z kieszeni i zajrzał do środka.
Zaniemówił. Nie dość, że ktoś mu dał prezent to jeszcze tak trafiony. Po prostu idealny. Był poruszony, czuł ma sercu przyjemne ciepło.
- Danke. Jest idealne.. Jasne, że używam. Czasami wychodzę z tego domu. - odpowiedział, patrząc jeszcze chwilę na podarunek. Zaraz przyciągnął ją do siebie i objął ręką, coś na styl przytulenia. To już zaszczyt, Gilbert stronił od kontaktów fizycznych, ale tym razem pozwolił sobie.
- Czy to może jednak oświadczyny?
Liked by: Karren

People you may like

Zbyt nastawiony na kasę jest ten świat...

TM1899’s Profile PhotoKarren
https://youtu.be/1efTBZXV9QoGilcio69’s Video 136961708644 1efTBZXV9QoGilcio69’s Video 136961708644 1efTBZXV9Qo
Puścił to ksiądz na religii. Nie wierzę w ludzkość. Takiej propagandy to nie widziałem. Jakby coś - poplątane relacje w rodzinie to skrajne przypadki w Szwecji. A zawieranie związków małżeńskich jest nieopłacalne, bo renty nie dostają jeżeli małżonek umrze wcześniej.
Prawo rządzi, religia nie ma wpływu na politykę państwa.
Tak samo pastorzy, którzy są gejami - to też przypadki, które często się nie powtarzają.
Ale polecam, niektóre fakty są rzeczywiście trafne.
Liked by: Karren

https://justpaste.it/ri2e

Dom był duży i bardzo stary. Ciemny kolor i żelazna, wysoka brama dookoła dawała wrażenie mrocznej oraz tajemniczej. Mimo lat dom był w dobrej formie. Przed nim znajdował się ogród. Praktycznie kwiaty pojawiały się co trochę, tworząc ze sobą coś na pozór "tajemniczego ogrodu". Prus sam nie dbał o to, nie znał się na kwiatach, ale bardzo chciał aby elementy rodzinnego domu były zachowane bez zmian. Dotyczyło to też gatunków roślin. Dlatego wynajmuje ogrodnika.
Można to uznać za dziwactwo, jak kto woli.
Stanął przed bramą, która powoli sama się otworzyła, a kiedy wjechał, również się zamknęła. Stanął przed garażem.
- To mój rodzinny dom. A raczej ten jeden z ostatnich, bo miejsce zamieszkania co jakiś czas trzeba było zmieniać. Dużo się tu działo. - mówiąc to zgasił światła i odpiął pas. Spojrzał na nią - Co nic nie zmieni?- zapytał, przypominając sobie jej słowa, kiedy dopiero co ruszyli. - Może zmieni.. - puścił do niej "oczko" i wysiadł z samochodu.

View more

Liked by: Karren

https://justpaste.it/ri0k

Znowu chwilę trwało zanim zrozumiał co się wydarzyło. Jednak szło to mu sprawniej niż wtedy, kiedy na siebie wpadli. Praktycznie nie czuł już żadnych skutków picia.
Udało mu się być spokojnym. Ba, nawet miał ochotę żartować dalej, już słownie. Lepiej nie posuwać się za daleko. Dziewczyna wyglądała na młodą, a Gilbert na 20-latka. On mógł sobie pozwolić na coś więcej, nie wyglądało po Islandii aby potrafiła równie tyle, co on. Ale kto wie.. Prus na pewno by nie protestował.
- Czy ty mnie podrywasz? - spytał. W duszy się już śmiał z całej tej sytuacji.
Z lekkim uśmiechem zadowolenia, odpalił i powoli, jak nie on, włączył się do ruchu, które nocą ożywało znacznie.
Mówiąc "jak nie on", znaczy nic innego jak to, że uwielbiał szybką jazdę. Pisk opon lub warkot silnika był czymś, co kochał. Ale teraz przysiągł sobie, że zrobi wrażenie opanowanego człowieka - czego mu brakowało kiedy siadał za kierownicą.
Zamierzali do jego dużego, pustego domu.

View more

Liked by: Karren

https://justpaste.it/rhxh

Kiedy tylko usłyszał życzenie, natychmiastowo zaczął rozmyślać nad miejscem. W Berlinie jest ich wiele - od przepięknych parków, głośnych ulic, po ciche miejsca, o których niewiele osób wie. Cóż, Gilbert znał to wszystko jak własną kieszeń.. I to właśnie sprawiło, że nie miał pojęcia dokąd.
- Na razie pomyślę nad miejscem. Niebawem do któregoś Cię zabiorę. - oznajmił, zamyślony patrząc na pudełko.
Znów Islandia sprawiła, że poczuł się bardzo dziwnie. Wręcz był zakłopotany..
Ale zdołał uśmiechnąć się lekko, przyglądając się Emilii. Postanowił jednak nieco się podroczyć. A jak? Mianowicie zbliżył się do niej, nie za blisko, i dotknął dłonią jej policzka, intensywnie się wpatrując.
- Co za piękny czerwony kolor! I jakie gorąco bucha - zaśmiał się krótko.
To tak na rozluźnienie atmosfery.
Liked by: Karren

https://justpaste.it/rhc3

Kiedy wyjęła pudełeczko i mu je wręczyła, nie wiedział co powiedzieć.. Był w ciężkim szoku dlatego przez dłuższą chwilę patrzył na Islandię, nic nie mówiąc.
Kiedy dotarło do Prusa co się dzieje, na jego policzkach pojawiły się na moment lekkie rumieńce. Był poruszony. Nie dostał prezentu od bardzo, bardzo dawna. Praktycznie zapomniał kiedy mogło zaistnieć coś podobnego.
- Danke. Nie musiałaś.. To pewnie kłopot. - wreszcie coś powiedział. - W dodatku, ja nie mam nic dla Ciebie.
Chrześcijanin powinien uczyć się przyjmować dobro od innych, ale to bardzo ciężkie. Dla Gilberta dobro natychmiast trzeba oddać. Ciężko mu przychodzi odbieranie życzliwości innych.
Tym razem postanowił przyjąć prezent, ale to nie się zmieniło - nadal czuł, że sprawił wielki kłopot komuś.
Chciał się jakoś odwdzięczyć.
- Czego sobie życzysz? Zrobię wszystko.

View more

Liked by: Karren

https://justpaste.it/rh9j //Nic nie szkodzi. Też mam trochę na głowie i również przepraszam za tak wolne odpisy.//

Włożył kluczyki do stacyjki i zaraz zapiął pasy, bo samochód nie ruszy - takie już są te nowoczesne auta.
- Cóż.. Dbam o mój skarbek. Niby Audi a8, nie jest najnowszy, ale ma ten klimat. Póki co podobają mi się jedynie sportowe, a przecież takie nie są specjalnie wygodne. Nie mogę się zdecydować na inny. - odpowiedział, rozglądając się po samochodzie. Trafiła w temat, o którym Prus mógłby gadać godzinami. Co jak co, ale on lubił mieć porządek. Czy to w życiu czy w pokoju.. No, i był po części idealistą. Wszystko musiało być na miejscu, nie mógł patrzeć na coś rozwalonego, nie posprzątanego.
Poza tym, chyba jeszcze tyle nie powiedział. A tu proszę, poszło gładko. Nawet nie zastanawiał się. Robi postępy w kontaktach między ludzkich, które stawiają mu nielada problem.
Liked by: Karren

https://justpaste.it/rgps

// Sorka za zwłokę, ale dużo mam na głowie //
Spojrzał się na nią, to na kluczyki w jego dłoni. Nie mógł przez moment uwierzyć, że jednak mu je oddała. Sukces! Niunia nie będzie tu przez noc sama. Na taki wypasiony samochód czai się nie jeden złodziej, co szuka odpowiedniej chwili.
Właściwie to ucieszył się też z innego powodu - zaufano mu. W pierwszej chwili miał ochotę ją uściskać, ale się powstrzymał. Takie gesty nie były w jego naturze. Uśmiechnął się tylko na chwilę.
- Chodź, zimno jest. Zostaniesz u mnie. - mówiąc to, złapał dziewczynę za rękę żeby nie miała wyjścia tylko z nim pojechała. Pociągnął w kierunku samochodu. Kluczykiem otworzył autko.
Liked by: Karren Fujoshi

-Dokładnie, tak właśnie to wygląda.

omooru’s Profile PhotoIrja Thorsvik
- To.. Przykro. Współczuję.
Wolał nie odzywać się jeżeli chodzi o taki temat. Na tym to już w ogóle się nie znał i wolał żeby tak zostało. Wiedział, że musi unikać w takim stanie kobiety.
- Wypijemy jeszcze, no nie? - nie czekając na odpowiedź, kontynuował - No jasne, że tak. Sięgaj po kielicha
Liked by: Fujoshi

W-wycofują? *w jej głosie zabrzmiała nadzieja zmieszana z zaskoczeniem*

TM1899’s Profile PhotoKarren
- Znaczy, ja to dosyć dawno słyszałem. Może przeterminowane.. Nie wiem, nawet telewizji nie oglądam.
Liked by: Karren

No, dokładnie *uśmiechnęła się nieznacznie* Chociaż w sumie pewnie wtedy wojna by była niestety.

TM1899’s Profile PhotoKarren
- Już jest. Według nich to już święta wojna. Ale coś ostatnio obiło mi się o uszy, że się wycofują.
Liked by: Karren

https://justpaste.it/rfvz

Stanął i wgapił się w dziewczynę jak w obrazek. Oświeciło go! Z drobną podpowiedzią... Na spotkaniach raczej był nieobecny duchem więc niewiele osób pamięta. Musi mu to wybaczyć.. Tak już ma.
- I wszystko jasne. - wymamrotał do siebie.
I w tym momencie znów przypomniały mu się kluczyki oraz samochód. Swojego skarba przecież nie zostawi na noc, w Berlinie, w mieście gdzie wszystko wypełza po północy.
- Oddaj mi kluczyki, Emilio. Nie zostawię mojej niuni tutaj. - mówiąc to, obejrzał się za autkiem z bólem w sercu.
Liked by: Fujoshi

-Już tak nie dramatyzuj, chyba nie wszystkie mają mordercze skłonności. Chyba. - Zamyśliła się. Nie no, na pewno muszą jakieś istnieć.

omooru’s Profile PhotoIrja Thorsvik
Pomyślał.
- Hm. Znam parę kobiet, które są na prawdę sympatyczne. I nie chcą mnie omamić. I cholera wie co jeszcze.. Jeżeli chodzi tak z życia. W mitologii chyba też nie wszystkie były takie same, no.

-Nie wątpię - zaśmiała się. Facet i piękna kobieta najgorszym połączeniem losu. - Z Huldrą jest jak z syreną. Omami i wykończy.

omooru’s Profile PhotoIrja Thorsvik
- To takie.. Okrutne. - teatralnie zrobił minę pełną bólu, nawet złapał się w okolice serca - Ahh, piękne kobiety.

-Ciekawość to dobra cecha, tylko trzeba uważać żeby nie uwierzyć w bajki. A Trolle...Są trochę jak ludzie, tylko większe i brzydkie, mało kto je widzi. Samica Trolla, Huldra, może przybrać postać pięknej kobiet. A jak ją spotkasz, jesteś martwy. Także nigdy nie ufaj pannom w Skandynawskim lesie.

omooru’s Profile PhotoIrja Thorsvik
- Nie no. Logika nade wszystko!
Chwilę myślał nad tym wszystkim.
- Czemu martwy?.. Miałbym lekki problem gdyby taka piękność mi się ukazała..

-Wróżki to ściema. Nie ma ani jednej. Anglik kłamie - mruknęła. Arthur i te jego opowieści o skrzydlatych potworkach, jeszcze czego! - Ale Trolle istnieją.

omooru’s Profile PhotoIrja Thorsvik
- A o Trollach też mi nic nie wiadomo. Tylko nazwę kojarzę.. Może ja powinienem jednak zostać przy swoich wierzeniach. - zamyślił się na moment - ..Za bardzo ciekawi mnie świat.

-To o Ymirze było najświętszą prawdą - odparła z pełną powagą w głosie.

omooru’s Profile PhotoIrja Thorsvik
- I ja Ci wierzę w 100%. Może jestem naiwny, ale jakoś mówisz przekonująco.. Tylko we wróżki już nie uwierzę.

Next

Language: English