@Kami_La1

Pingwin

Jest już jesień… z czym Ci się ona kojarzy ?

farmerzy546’s Profile PhotoKaroKarox
Teraz aktualnie z kaszlem, katarem i zapaleniem płuc, którego się nabawiłam.
Ale tak ogólnie to uwielbiam jesień. Urodziłam sie w listopadzie, kiedy liście na drzewach są kolorowe, a świat szykuje się powoli do powitania zimy, zrzucenia liści z drzew i tworzy już piękne kolorowe dywany.
Jesień kojarzy mi się z kimś, kto jest zwariowany, pełen energii i zawsze świetnie się bawi. Niektórych to dołuje, ale nie mnie. Podczas jesieni można zrobić najlepsze zdjęcia (jak tego drzewa poniżej), które tak bardzo uwielbiam robić.
Jest już jesień z czym Ci się ona kojarzy
❤️ Likes
show all
via_opp’s Profile Photo autopsja_duszy’s Profile Photo monika123098’s Profile Photo thesweetestprincess’s Profile Photo Artur147896321’s Profile Photo masakroza’s Profile Photo BMarchewa’s Profile Photo L4stGod’s Profile Photo PinkGirl77’s Profile Photo

Latest answers from Pingwin

❤️

Zakończenie "Kosogłosa" jakoś mnie nie zaspokoiło.
Nie do końca wiem, czego oczekiwałam, ale nie tego. Dobra, fajnie, że nadeszły czasy pokoju i w ogóle, ale jakoś tak... czuję pustkę. To tak, jakbym upiekła karpatkę i już po kilkunastu minutac by jej nie było, a zjadłabym tylko kawałek. Szczęście, że smakowało i szybko zniknęło, ale i niedosyt i brak tego czegoś.
Koniec filmu, nadejście napisów, sprawiło, że naprawdę nie wiem, co mam czuć. Wiedziałam, że musi skończyć się dobrze i że w ogóle ten koniec kiedyś musiał nadejść, ale naprawdę nie zadowoliło mnie to w takim stopniu, jakbym chciała. Może to dlatego, że obejrzałam "W pierścieniu ognia" i "Kosogłosa" jedno za drugim? Może gdybym zrobiła tygodniową albo chociaż dwudniową przerwę, to czułabym co innego? Może byłabym na tyle zadowolona, że nie musialabym tego pisać? Kto wie.
Jasne, popełniłam ten sam błąd, co przy Poterze, dlatego ani tu, ani tam nie koniec nie pełnil moich oczekiwań, chociaż w sumie żadnych nie miałam od początku. To też mógł być błąd - brak jakichkolwiek wymagań co do zakończenia. Po prostu przyjęłam to, co mi dali. Tyle.
Gdybym wysiliła się i przed seansem pomyśłala, co ewentualnie może się wydarzyć (śmierć Peety, miłość do Gale'a albo chociażby Katniss wybrana na przywódcę zamiast Snowa), ale nie myślałam. I nie bardzo mam prawo być niezadowoloną.
Wiem, niewiele ma sensu to, co teraz piszę, ale dopiero co skończyłam oglądać i po prostu musiałam się wypowiedzieć.
Tak więc rada na przyszłość dla przyszłej wersji mnie:
NIE OGLĄDAJ/CZYTAJ WSZYSTKIEGO JEDNYM CIĄGIEM, bo stracisz całą przyjemność z zakończenia.
A, i nie zwlekaj też zbyt długo, bo zapomnisz, co było wcześniej i będziesz musiała oglądac jednym ciurkiem, co sprowadzi Cię do pierwszej rady.

View more

Co tam?

Znalazłam, jak myślałam, fajne opowiadanie/książkę na Wattpadzie z uniwersum Harry'ego Pottera (jakiś niecały miesiąc temu skończyłam ostatni tom książki i mam nadal mały bum na wszystko z HP).
Okładkę ma fajną, tytuł też. W opisie dostajemy informację, że akcja całej historii dzieje się "po 2 roku szkolnym Harry'ego" w wakacje, a już w pierwszym rozdziale mamy moment, gdzie Harry spotyka Śmierć i wspomina śmierć Hedwigi. Jak, na Merlina, JAK?!
Skoro akcja dzieje się po drugim roku Harry'ego w Hogwarcie to Potter ma dwanaście-trzynaście lat. Nie bylo jeszcze Turnieju Trójmagicznego, nie było Bitwy nod Little Whinging, nie było siedmiu Harry'ch, nie zginął Moody ani Hedwiga.
O ile mnie pamięc nie myli, w drugim tomie (drugi rok Harry'ego w Hogwarcie) i trzecim, "Harry Potter i Więzień Azkabanu", kochana sowa śnieżna Harry'ego żyje i ma się dobrze. Po drugim roku młody nawet nie umiał jeszcze stworzyć Patronusa, bo nie znał Lupina, ktory pojawił się właśnie w trzeciej części.
Dlatego, do cholery, pytam: Skąd Harry'emu w opowiadaniu przypomniała się śmierć Hedwigi? Dlaczego autorka ją uśmierciła już na początku? Jak bardzo odbiega dalsza część od oryginału i jako takich faktów z książki?
Rozumiem, że każdy ma prawo tworzyć opowiadania na podstawie książek, filmów itd., ale chyba warto trzymać się choć nitki prawdy, no nie? Rozumiem doskonale, że autorka mogła chcieć zmienić co nieco w przeszłości Harry'ego albo zacząć od danego momentu w książce, bo tak było jej wygodniej, ale dlaczego nie zostawiła biednego ptaka w spokoju? W drugim tomie ma się świetnie, więc i niech w opku tak będzie. Albo niech przynajmniej nie pisze w opisie, że akcja dzieje się w tym i tym momencie, a w pierwszym rozdziale nakreśli nam sytuację. Czy proszę o tak wiele?
Teraz schowam wszystkie uprzedenia do tej pory stworzone i przeczytam dalej. Może dam znać, czy coś się zmieniło wraz z rozwojem akcji.
(Pisałam to trochę na szybko i wiedziona emocjami, gdy tylko przeczytałam, że Hedwiga nie żyje, więc nie dokończylam nawet pierwszego rozdzialu. Trzymajcie kciuki!)

View more

03:03 Dobranoc diabełku ?

paastelblue’s Profile Photo☯Yuno_Chan☯
22:02 Dobranoc :3
Jak to jest, że ledwo założyłam nowe konto i już zapomniałam do niego login i hasło? Znaczy z loginem nie będzie tak źle - mam tylko kilka możliwości, których jeszcze nie sprawdzałam, ale z hasłem to uż przejebane normalnie... Mam kilka prawdopodobnych haseł, które muszę sprawdzić do każdego z loginów, a jak nie to konto przepadło... :/

Puste pytanie. Podziel się czymś ?

mennnin’s Profile PhotoMenni
Przez ostatnie dziesięć-jedenaście miesięcy miałam straszne zahamowanie do książek. Mimo że kupowałam takie, które wydawały się niezwykle ciekawe i w innych okolicznościach przeczytałabym je w jeden-dwa dni maksymalnie, w tym oktesie nie mogłam się do tego zmusić.
Ilość stron, ba! ilość słów na jednej stronie skutecznie mnie odstraszał. Nie wiem dlaczego, czasem tak jest i już. Nie zastanawiam się nad tym długo, ale nie o tym chciałam.
Dziś zabrałam się za czytanie "Joyland" Kinga - akurat dwa dni temu kupiłam wydanie kieszonkowe. Książka nie za długa (292 strony + 1 "od autora"), ciekawa i przede wszystkim wciągająca. Cieszę się, że wreszcie zdecydowałam się ją zakupić i przeczytać.
Przez te miesiące zdążyłam zapomnieć, dlaczego tak kocham twórczość Stephena Kinga, naprawdę. Teraz wiem, przypomniałam sobie i na pewno nie pozwolę sobie znowu zapomnieć.
Mam jeszcze kilka jego dzieł na półce - m.in. "Czarny dom", "Lśnienie" czy "Śpiące królewny" - i zamierzam nadrobić zaległości w sierpniu!
Obym podołała temu wyzwaniu.
Trzymajcie kciuki! ?

View more

YOLO YOLO YOLO YO :)

Ach, no dobra. Dam swojemu drugiemu JA prawo do istnienia i wstawię łosia (lajenia), bo truje mi o to dupę... Tak, tak, wiem, nie powinnam tak rozpieszczać tej drugiej strony mnie, ale trudno ignorować tak zawziętą istotę (a w zasadze część istoty).
Miłego ?
YOLO YOLO YOLO YO

W jakich małych rzeczach odnajdujesz szczęście?

mennnin’s Profile PhotoMenni
Ostatnio zaczęłam odnajdywać szczęście w składaniu puzzli 3D. Wiesz, tych takich, które można kupić w Kubusiu czy Kleksie, dla dzieci powyżej trzeciego roku życia. Szczerze powiedziawszy takie puzzle są naprawdę fajne. Zajmują trochę czasu, trzeba pomyśleć i, przede wszystkim, nie nudzę się składając je.
Przed świętami kupiłam trzy zestawy tych puzzli - lwa, jelenia i samolocik. Złożyłam wszystkie trzy, skleiłam dwa. Nad ułożeniem lwa siedziałam najdłużej (miał w końcu 46 elementów), a jeszcze muszę go rozebrać i posklejać. To będzie jeszcze gorsze... No, ale skoro sama sobie wybrałam takie zadanie, to muszę je dokończyć!
A tutaj, proszę, zdjęcie, jak prezentuje się samolot na mojej półce. Mogłabym dać lajenia z protezą nogi wykonaną z wykałaczki (na trzech nogach nie chciał stać! Pomogłam mu!), ale nie. Samolocik był pierwszy ?
Planuję jeszcze zajść do Księgarni albo właśnie do Kleksa i dowiedzieć się, czy dostanę model statku do samodzielnego złożenia. Jeśli ktoś wie, gdzie mogę taki nabyć, dajcie znać. Dzięki ?

View more

W jakich małych rzeczach odnajdujesz szczęście

Co robić, gdy jest nudno?

Jak mawia chyba większość mam, w tym moja: "Nudzi ci się? To sie rozbierz i ubrań pilnuj."
A tak serio, to nie wiem. Robić tak, żeby nie było nudno i żebyśmy nie musieli zadawać takich oto pytań.
Jeśli się nudzisz poczytaj książkę, porysuj, poskładaj ubrania, które od kilu dni zalega na oparciu twojego krzesła, poukładaj wszystkie swoje książki na półce według kolorów okładek, potem alfabetycznie tytułami lub nazwiskami/imionami autorów, następnie od największej do najmniejszej, od najgrubszej do najchudszej i od posiadającej najjaśniejszą okładkę do tej o najciemniejszej (sprawdzone sposoby z układaniem książek - nie zawsze pomagają), posłuchaj muzyki, podokuczaj rodzeństwu, pogadaj z kimś, wyjdź na spacer, idź pobiegać, pooglądaj telewizję, potańcz, zrób listę rzeczy, które możesz robić, kiedy się nudzisz, poskładaj majtki i ułóż ładnie w szufladzie, podobieraj skarpetki do pary, wymyśl jedno uniwersalne zdanie, którym mozesz odpowiadać na wszystkie pytania i mów je cały dzień (innych ci nie wolno)... Kiedy żaden z tych pomysłów nie działa, poddaj się nudzie - już nic cię nie uratuje ?

View more

Puste pytanie ❤️ Podziel się czymś ❄️

mennnin’s Profile PhotoMenni
(Dziękuję, akurat się przyda ?)
Kurde bele! Ja piernicze! Takich emocji nie było od... Od... Od dawna! Wiem, trzeci sezon Haikyuu!! (Haikyuu: Karasuno Koukou vs Shiratorizawa Gakuen Koukou) wyszedł już jakiś czas temu, ale dopiero dzisiaj miałam okazję obejrzeć. Masakra! To w drugim sezonie nie przeżywałam tego aż tak! Normalnie co chwilę chciało mi się płakać. Czułam się, jakbym siedziała tam razem z innymi na widowni i kibicowała swoim ulubieńcom! Boskie to było! Matko jedyna! Nishinoya dał z siebie wszystko jako libero, Daichi, Tanaka, Asahi, Yamaguchi, a nawet ten jeden chłopak, co zastąpił Tsukishimę (wybacz, nie pamiętam jak się nazywasz!) grali niesamowicie! Tsukki i jego bloki były genialne! Oczywiście nie możemy zapomnieć o Królu i kochanej Krewetce! Niesamowici byli! Serio! Gratulacje dla nich, ale także się one należą drużynie przeciwnej - Shiratorizawie: niesamowitemu Ushijimie, zwariowanemu Tendō, świetnemu atakującemu Shirabu i reszcie zespołu!
Masakra! Jak można tak przeżywać mecz siatkówki z anime? Jejku! Jest 6:37, a ja wariuję ze szczęścia! Brawo, chłopcy! Teraz tylko czekać na kolejny sezon!

View more

Puste pytanie  Podziel się czymś

Jaki jest główny powód, który skłania Cię do odmowy pójścia na randkę?

Zgaduję, że brak pewności siebie i niska samoocena. Niby dwa powody, ale możemy je zaliczyć w jeden, kiedy połączymy oba w "ja - mniej niż zero" albo "gorsza niż nic".
Nie umawiam się na randki, bo nie jestem atrakcyjna i nie sądzę, że ktoś w ogóle chciałby zaprosić mnie na coś takiego. Poza tym jestem nudna i nie potrafię się bawić. Ludzie mnie odpychają, sprawiają, że w ich pobliżu czuję się dziwnie niezręcznie i... po prostu dziwnie. Łatwo się denerwuję i, choć często tego nie widać, trochę bezsensownie panikuję. Jestem tchórzem, co tu dużo mówić.
Możemy uznać, że powodem, dla którego odmawiam pójścia na randkę jest moje tchórzostwo, dobra?
Jaki jest główny powód który skłania Cię do odmowy pójścia na randkę

Language: English