Na pewno zdarzyły się takie momenty, kiedy się pokłóciliśmy, padły jakieś niemiłe słowa w drugą stronę, a ja później żeby to odreagować płakałam. Miłość nie zawsze jest kolorowa i nie zawsze jest wszystko idealnie. Trzeba wziąć pod uwagę to, że jesteśmy tylko ludźmi, możemy mieć gorszy humor, możemy się ze sobą nie zgadzać i mieć odmienne zdanie. Dlatego też uważam, że płacz w związku nie jest czymś dziwnym albo nadzwyczajnym.
Nie byłam w samorządzie szkolnym, jednak byłam w samorządzie klasowym. Swoją przygodę z samorządem klasowym zaczęłam już w podstawówce i kontynuowałam ją także w gimnazjum. Przez całe gimnazjum byłam przewodniczącą mojej klasy i bardzo dobrze wspominam ten czas!
Tak. Ja bardzo rzadko piję alkohol na imprezach. Zazwyczaj praktykuję imprezy bez alkoholu i absolutnie mi to nie przeszkadza!
Tak. Mamy z narzeczonym dwie skarbonki - każdy swoją, które już są prawie pełne. Poza tymi skarbonkami mamy jedną wspólną, którą staramy się teraz zapełnić. Mamy w planach otworzyć je dopiero po ślubie!
Uwielbiam czekolady Wedel, wszystkie rzeczy z Kinder oraz Lindt! :)
Szczerość, zaufanie, rozmowa.
Odpowiedź jest raczej oczywista - są to rodzice! Mam wspaniałych rodziców, którzy zawsze są przy mnie, wspierają, pomagają, wysłuchają oraz mogę na nich liczyć w każdej sytuacji. Nie wyobrażam sobie życia bez nich. Dzięki nim miałam wspaniałe dzieciństwo, niczego mi nie brakowało i nadal nie brakuje. Troszczą się o mnie, choć już wcale nie muszą, w końcu jestem pełnoletnia. Dzięki nim mogę zdobywać wiedzę, studiować i się rozwijać, ponieważ są w stanie mnie utrzymywać dopóki nie skończę studiów i nie podejmę stałej pracy. Jestem im za to bardzo wdzięczna!
Nie mamy w domu zmywarki, ponieważ uważam, że to niepotrzebny wydatek. Zmywarkę i tak trzeba załadować, rozładować, a więc trzeba wykonać jakąś pracę. Ja lubię zmywać naczynia ręcznie. Kiedyś w przyszłości, kiedy już uda mi się wyprowadzić od rodziców i pójść "na swoje" również nie zamierzam jej kupować.
W te święta odwiedziłam tylko najbliższych. Całe święta spędziłam z moim narzeczonym. Pierwszego dnia odwiedziliśmy moich dziadków, którzy mieszkają kilka kilometrów od nas. Drugiego dnia najpierw siedzieliśmy u mnie w domu, ponieważ przyjechała moja siostra z mężem, a następnie pojechaliśmy w odwiedziny do rodziców mojego narzeczonego i tam spędziliśmy czas z jego najbliższą rodzinką.
Bardzo lubię zarówno gotować jak i jeść. Mam takie szczęście, że trafiłam w swoim życiu na mężczyznę, który także lubi i potrafi gotować. Dlatego możemy miło spędzić czas w kuchni wymyślając i przygotowując coraz to nowe potrawy, które potem wspólnie jemy w ramach romantycznej, covidowej kolacji!