@KatarzynaSypien

Morrígan

Droga Morrigan mam dla ciebie puste pytanie w odpowiedzi na nie napisz cokolwiek chcesz

Tajemniczajam’s Profile PhotoTajemnicza
Przytłoczona przez beznadziejność potrafię tylko patrzeć w ekran laptopa. Może i jestem uzależniona od tego... Ale nawet jeśli, to co?
I tak nie mogę spać, nie mam ochoty na nic, myśli się buntują, a ja robię prezentację do projektu. Nawet nie wiem po co się wysilam. Bo nie warto, prawda? Gdyby to był przedmiot inny niż WoS, to byłoby warto. Na WoS nie warto. Tylko że ja zawsze taka jestem - pieprzona perfekcjonistka. Szkoda tylko, że nie potrafię tak perfekcyjnie zamknąć myśli - powiedzieć im ,,stop, wypad stąd, idźcie sobie do piekła i dalej, cholera mnie obchodzi gdzie". Tylko że nie potrafię.
Bo - ciężko to przyznać, ale wypada być szczerym ze sobą - ja ich pragnę. Potrzebuję. Są mi niezbędne do dalszego funkcjonowania. Och, tlen swoją drogą - ale to jest niemalże tak samo ważne. Komu potrzebne jest funkcjonowanie na samym tlenie bez świadomości? Na pewno nie mi.
Jak to jest próbować zakazanego? Hmm... Na pewno świetnie. Och, a przynajmniej tak mi się wydaje. Widzisz, drogi Czytelniku, w snach i marzeniach docieram aż do granic, aż na skraj przepaści - i skaczę. A co jest na dnie? Coś, o czym nie powinnam myśleć, o czym nie powinnam marzyć. To zakazane, tak prawnie jak i moralnie. Tylko że ja nie przejmuję się tym co dozwolone w równym stopniu jak i tym, co zakazane. Przeklinam dzień, w którym poznałam smak zakazanych owoców. I teraz czuję się niemalże jak Persefona - przynależąc do dwóch światów, nie mogąc w pełni przebywać ani w jednym, ani w drugim. Pragnę Hadesa, pożądam go. Podziemie przyzywa mnie każdej nocy. Obawiam się świtu, gdyż on to zabierze, co noc mi ofiarowała. Ale z drugiej strony powinnam pragnąć żyć na powierzchni Ziemi, prawda? Powinnam, więc żyję. Żyję, bo powinnam. Bo jednak jakąś częścią chcę. Ale jest to życie niepewne. Nie powinnam marzyć o czymś, czego nie dostanę, czego dostać nie mogę. Och, gdyby ktoś to usłyszał wyśmiałby mnie lub poradził konsultację z psychologiem. Serio. Ciężko się uwolnić od uczuć, ale jeszcze ciężej komuś z nich się zwierzyć. Jak to jest, że toniemy na powierzchni, dusimy się z płucami pełnymi tlenu?
Utknęłaś w lustrze, Morgi... Mówię sobie, że z tarciem nie mogę walczyć, że powinnam odpuścić.Trudno znieść presję. Więc może powinnam się odciąć? Z drugiej strony to byłoby jeszcze gorsze. Ostatnio słucham muzyki, która dołuje mnie jeszcze bardziej, ale jest tak prawdziwa. Najciężej mi być szczerą ze samą sobą - z innymi to wynika naturalnie, bo, chociaż czasem prawda boli, to lepiej ją z siebie wyrzucić. Ale co, kiedy uświadamiasz sobie, że to z tobą jest coś nie tak, ale wmawiasz sobie, że jest tak, jak być powinno?
Och, puste słowa. Tak właściwie po co to piszę? Nie wiem. Zawracam, cofam się w słowach, koniec jest początkiem. Chciałam być odważna, wyznać, co leży mi na sercu. Tylko jak? Anonimowa ja mogłaby się wyżalić anonimowym Czytelnikom. Ale anonim to woal, który zerwano dawno, dawno temu...
https://www.youtube.com/watch?v=RlEPZ_fM2TIKatarzynaSypien’s Video 131487567148 RlEPZ_fM2TI
https://www.youtube.com/watch?v=k5GNKNGSY7wKatarzynaSypien’s Video 131487567148 k5GNKNGSY7w
Droga Morrigan mam dla ciebie puste pytanie w odpowiedzi na nie napisz cokolwiek
❤️ Likes
show all
julia78888’s Profile Photo MJALIVEINMYHEART’s Profile Photo bad_moon_rising_’s Profile Photo DorianaVelasco0’s Profile Photo katherine_fialova’s Profile Photo KatarzynaSypien’s Profile Photo Wilken6’s Profile Photo aveces95’s Profile Photo Gerz1285’s Profile Photo

Latest answers from Morrígan

Morrigan, może więc podzielisz się tymi ciekawymi snami? Nie zatrzymuj ich jedynie dla siebie.

Dzisiaj przez sny prowadził mnie Chłopiec. Cieniste widmo, które okazało się być moim przewodnikiem, było zaskakująco realistyczne. W końcu, cóż, było młodszą wersją dobrze znanej mi osoby.
2.30
Około tej godziny udało mi się zasnąć i obudzić w świecie Chłopca. Rynek mojego miasta jeszcze zajmowały drzewa, a nie jedynie płytki, jak dzisiaj. Ptaków również było więcej. A niebo... tak pięknego nieba nie widziałam jeszcze nigdy, chociaż wszystko było szaro-wyblakłe, jak na przedwojennej fotografii. Wszystko, oprócz Chłopca. Był równie żywy i kolorowy jak ja. Rozpoznałam go po oczach, ukazujących sztormy, błyskawice, spadające krople deszczu i iskierki radości. Milczeliśmy, bo słowa były zbędne. Naprzeciwko nas przysiadł wielki kruk. Wyciągnęłam rękę, oferując mu swoje przedramię, ale kruk pofrunął w stronę Chłopca i usiadł na jego ramieniu. ,,Idziemy?" - spytał, a ja pokiwałam twierdząco głową. Poszliśmy, a ja nie mogłam pozbyć się wrażenia, że ktoś podąża za nami, kradnąc przestrzeń. Puste drogi, rozwalające się domy, szumiące drzewa i kruki, które przysiadły na każdej powierzchni wyższej niż Chłopiec czy ja. Patrzyły, a my wciąż szliśmy naprzód. Podążałam za Chłopcem aż do wielkiego dębu. Dzisiaj jest tam betonowy plac, a ja nie mam pojęcia, czy kiedyś istotnie tam było. W moim śnie rosło dumne i rozłożyste. Kruk z ramienia chłopca zerwał się gwałtownie, gubiąc pióro. Chłopiec spojrzał na mnie, a następnie w górę. ,,My kiedyś też mogliśmy latać, wiesz?" - głos Chłopca rozległ się tuż przy moim uchu. Kiedy spojrzałam na swoją dłoń, leżało na niej krucze pióro.
3.10
Pierwszym, co poczułam, było zimno, wydzierające każdą odrobinę ciepła pozostałą w moim ciele. Uniosłam głowę i zobaczyłam tysiące gwiazd na firmamencie. Księżyc oświetlał las w zasięgu wzroku, a zorza polarna czyniła go najcudowniejszym miejscem na ziemi. Byłoby najcudowniejsze, gdyby nie niepewność, lęk i zimno, kradnące mój rozsądek. Gdybym kierowała swoimi ruchami, najpewniej pozostałabym w miejscu, ale ponieważ był to tylko sen, ruszyłam naprzód. Po kilkudziesięciu krokach natrafiłam na Chłopca. W ręku trzymał pudełko zapałek. Zapalił jedną, próbując ogrzać sine dłonie. ,,Znowu ty." - powiedziałam do niego - ,,co robisz w moim drugim śnie?". ,,A co TY robisz w MOIM?" - zapytał Chłopiec, a ja, zdumiona, nie mogłam odpowiedzieć. ,,Masz świecę?" - naglący głos Chłopca dziwnie kontrastował z ciszą martwego lasu i odległych gwiazd - ,,Moje zapałki niemal się skończyły". Byłam przekonana, że nie mam żadnej świecy, ale pomimo tego przeszukałam kieszenie. W jednej znalazłam krótką, woskową świeczkę. ,,Wiedziałem, że ją masz. Wierzyłem. Czekałem tu na ciebie." Ostatnia zapałka zgasła z sykiem, zanim zdążyła dotknąć świecy.
3.47
,,O, znowu gościsz w moim śnie" - Chłopiec uśmiechnął się żartobliwie. ,,Dupek, teraz nawet kontrolujesz moje sny" - wytknęłam mu. Siedzieliśmy na dachu wieżowca, wiele metrów nad ziemią. ,,A może ty kontrolujesz moje?" - teraz Chłopiec był poważny. ,,Skaczemy?".

View more

Morrigan może więc podzielisz się tymi ciekawymi snami Nie zatrzymuj ich jedynie

Co szepcze Ci wiatr, Morrigan? Jakie wersety wypisuje dym jesienną nocą?

Vanessaxbell’s Profile PhotoVanessa
Ciemność już nas oplotła, wiatr zgina drzewa zmuszając je do mimowolnego pokłonu. Dym wznosi się, tworząc symbole o znanym jedynie sobie znaczeniu, szkicuje kształty i wypełnia wzory. Nic nie zakłóca ciszy.
ωιтαנ ¢ιємиσś¢ι, ѕтαяα ρяzуנα¢ιółкσ
zиóω ρяzуѕzłαм z тσвą ρσяσzмαωιαć
ρσиιєωαż נαкαś ωιzנα, zαкяα∂αנą¢ ѕιę ¢ι¢нσ
zσѕтαωιłα ѕωє иαѕισиα g∂у ѕραłαм
ι ωιzנα, ктóяα zσѕтαłα zαѕιαиα ω мум υмуśℓє
ω¢ιąż ρσzσѕтαנє
ω ∂źωιęкυ ¢ιѕzу.
Czy to takie dziwne, że dym wznosząc się w górę zwija się w wersety piosenek? Może po prostu tego po nim właśnie oczekujemy. Więc mój dym wznosi się pisząc kolejne wersy kolejnej znanej piosenki.
кιє∂уś ωzиισѕłαм ѕιę ρσиα∂ нαłαѕ ι zαмιєѕzαиιє
туℓкσ ву υנяzєć, ¢σ кяуנє ѕιę ρσzα тą ιℓυzנą
ωzиσѕιłαм ѕιę ¢σяαz ωуżєנ
αℓє ωzℓє¢ιαłαм zвут ωуѕσкσ
мιмσ, żє мσנє σ¢zу ωι∂zιαłу, ω¢ιąż вуłαм śℓєρα
мιмσ, żє мóנ υмуѕł муśℓαł, ω¢ιąż вуłαм ѕzαℓσиα
ѕłуѕzę głσѕу, кιє∂у śиιę
ρσ∂αנę ѕιę zα яσzѕą∂иєgσ ¢złσωιєкα
мσנα fαяѕα נєѕт ωу∂αяzєиιєм ѕєzσиυ
α נєśℓι тωιєя∂zę, żє נєѕтєм мą∂яум ¢złσωιєкιєм, ¢óż
z ρєωиσś¢ιą σzиα¢zα тσ, żє иι¢ иιє ωιєм
иα ωzвυяzσиум мσяzυ zмιєииу¢н ємσ¢נι
яzυ¢α миą иι¢zум ѕтαткιєм σ¢єαи
σвяαłαм кυяѕ иα ωιαтяу fσятυиу
Być może dym tylko to może ze mnie wydobyć. A być może ja tylko w to potrafię go ukształtować. Bo dziś już nie ma króliczej nory, którą mogę dostać się do Krainy Czarów. Są tylko korytarze zakończone drzwiami. Bo dziś nie ma palety barw, szaleństwa i kart, nie ma królowych, kapeluszy ani róż, snów na jawie, herbatek i głębokich niczym Rów Mariański cytatów. Dziś z wyboru pozostaję w towarzystwie nocy, wiatru i dymu. Wsłuchuję się w dźwięki ciszy.
Udało mi się. Jestem odważna, pewna siebie i niezależna. Stawiam na swoim, dogaduję się z większością ludzi. Tylko że stało się teraz zbyt głośno. To jakby z piwnicy wyjść prosto w słońce. I tęsknię czasami za ciszą minionych dni. Zastanawia mnie, jak ludzie potrafią żyć w tym hałasie, zgiełku i braku wszelkiego taktu. Teoretycznie da się. W praktyce - na dłuższą metę jest ciężko. Więc wracam i chłonę nocną, zimną ciszę całą sobą. Panta rhei.
Więc usiądź obok mnie lub gdziekolwiek indziej, wyłącz laptopa lub komórkę i razem ze mną wsłuchaj się w ciszę, spróbuj wzrokiem przeniknąć ciemność i popatrz na wersety wypisywane przez dym. Zatrzymaj się na chwilę i doceń jej prostotę. Być może nic ci to nie da, być może przez to nie zrobisz czegoś innego. Ale na pewno nie pożałujesz, gwarantuję. Bo warto czasem pobyć tylko ze sobą. Bo warto czasem zatopić się w ciszy, odciąć od wszystkich bodźców. Bo wiem, że Ty także tego potrzebujesz. Więc zostań ze mną, stań się mną będąc sobą, i pomedytujmy w ciszy. Śmiało...
αву ρяzє¢нωу¢ιć ∂яαριєżиιкα
иιє мσżєѕz ρσzσѕтαć σfιαяą
мυѕιѕz ѕιę ѕтαć
яóωиу
ω кαż∂ум ¢αℓυ
ωιę¢ ρσραтяz ω ℓυѕтяσ
ι ρσωιє∂z мι кσgσ ωι∂zιѕz?
тσ ω¢ιąż ту?
¢zу тσ נυż נα?
ωιę¢ σвєנмιנ ¢ιємиσść
тσ ρσмσgę ¢ι υנяzєć
zє мσżєѕz вуć иιєσgяαиι¢zσиу
ι иιєυѕтяαѕzσиу
σ∂łαмкι мσנєנ ∂υѕzу
ρяzє¢ιиαנą тωσנą ѕкóяę
ι яуנą ωєωиąтяz
яуנą ωєωиąтяz
https://youtu.be/TYME1QBrXw4?t=2KatarzynaSypien’s Video 139533553452 TYME1QBrXw4KatarzynaSypien’s Video 139533553452 TYME1QBrXw4

View more

Co szepcze Ci wiatr Morrigan Jakie wersety wypisuje dym jesienną nocą

Liście z dnia na dzień nabierają coraz cieplejszych kolorów, rankami świat otacza biała mgła, powoli zbliża się jesień. Morrigan czym dla Ciebie jest ta pora roku?

Vanessaxbell’s Profile PhotoVanessa
Słońce już dawno zaszło za horyzontem, ale wystarczy odrobina wizualizacji, a pomarańczowo - czerwone promienie na powrót rozszczepiają się na firance, układają w hipnotyzujące wzory na parkiecie. Tańczą, kiedy firanką porusza wiatr. Tkwią nieruchomo, kiedy zamykam okno. Umierają, kiedy słońce gaśnie. Kiedy ja otwieram oczy.
Jesień nieodmiennie kojarzy mi się z ogniem, suchymi liśćmi, deszczem i kruchością. A także z miliardem innych rzeczy, wspomnień i uczuć. I z kolorem Jego oczu, które przywodzą na myśl zachmurzone niebo, cienie przeszłości, jesienne deszcze, szrony i mgły, które stanowią idealną kompozycję szarości i kobaltu. W których czasami dookoła źrenicy widać słońce. Moje są takie same, ale tylko Jego kojarzą mi się z jesienią.
Z tą cudowną porą roku wiążę także kilkugodzinne spacery po szeleszczącym złotym dywanie z opadłych liści, po spękanych płytach i pyle dróg. Z zaległych na półkach, zapisanych wierszem kartach zdmuchuję kurz - to w jesienne wieczory przelewam w nie uczucia, i w jesienne wieczory je przywołuję. Palę świeczki, bo tylko one tworzą ten cudowny, niepowtarzalny klimat. Świeczki, które kojarzą mi się z ogniami Samhainu. Świeczki, które wypalają się razem z moją duszą.
Jesienią zawsze zbierałam kasztany. Jako dziecko po prostu upychałam je po kieszeniach, teraz rzucam nimi we wrony. Jako dziecko zawsze zbierałam też orzechy, jeszcze w zielonych łupinkach. Brązowe ślady, które potem znaczyły moje dłonie, traktowałam jako ślady, ślady do tych dni, w których byłam szczęśliwa. Teraz rozgniatam je butem, lub zbieram bez zielonych łupinek; otwierając je nożem rozłupuję także swoje cienie.
Kiedy wspominam ubiegłe jesienne miesiące znów towarzyszy mi zapach jabłek, cynamonu i dyni. Jarzębina gubi korale. Słoneczniki i dziurawce kołyszące się na sznurkach szeleszczą pod wpływem mojego dotyku, a gdzieś nad głową słyszę pożegnalne krzyki żurawi.
Pamiętam znicze, które początkiem listopada rozświetlały cmentarz. Nigdy nie rozumiałam tego fenomenu jednodniowego zainteresowania grobami rodziny, o której ludzie woleliby zapomnieć, i na której grobach palą świeczki dla picu, dla ludzkiej opinii. Puste groby, które tak często mijałam, i które tak często straszyły swoją pustką i zaniedbaniem, raz w roku rozjarzą się dziesiątkami świateł, a potem znowu umrą, odejdą w zapomnienie. Bolało to, jak łatwo ludzie zapominają. Teraz wiem, że nie zapominają, bo nigdy nie pamiętali. Wspomnienia uleciały niczym liście u zgniły gdzieś na ławce w parku.
Pisząc to, nie mogłabym nie wspomnieć o książkach. Jesienią zawsze gromadzę ich jak najwięcej, starając się z a p o m n i e ć. Dzięki książkom jesienne wieczory stały się łatwiejsze, i jeszcze bardziej magiczne. Ja czasem też piszę, ale kiedy tylko tusz wsiąknie w papier, pstrykam zapalniczką. Resztki popiołu rozcieram w palcach. A potem patrzę w okno. Wiatr nigdy nie szepcze piękniej, deszcz nigdy nie przynosi większej ulgi, wieczory więcej odpowiedzi, jak tylko w jesieni. A ja znów wspominam...

View more

Liście z dnia na dzień  nabierają  coraz cieplejszych kolorów rankami świat

Czym pachnie powietrze, którym oddychasz, Morrigan?

tulilulaj’s Profile Photoの Julia Feingold
Zapach ziemi, mokrych ptasich piór i deszczu. Ulotna nuta dymu.
Jak to jest, że ludzie zawsze potrafią ze mnie czerpać, a ja nie potrafię znaleźć w sobie tego, co widzą we mnie inni? Coraz częściej słyszę, że nauczyłam ludzi tego bądź owego. Nowa znajoma wczoraj powiedziała mi, że tylko przy mnie czuje się pewnie, że dałam jej pewność siebie. Zabawne, ja posiadam jej znikomą ilość. W zeszłym tygodniu przyjaciółka powiedziała mi, że dzięki mnie stała się odważniejsza. Wyborne, ja odwagi już dawno w sobie nie czułam. Miesiąc temu ktoś powiedział mi, że darzy mnie zaufaniem większym, niż samego siebie. Jak to możliwe, skoro ja sobie nie potrafię zaufać? Kolejny znajomy stwierdził, że uczę go wytrwałości i samozaparcia. Niewiarygodne, mój zapał jest równie łatwopalny jak słoma. Nowy kolega stwierdził, że imponuje mu moja inteligencja, i on sam chciałby zacząć chociaż trochę lepiej się uczyć, bo mu wstyd. Cholera, ja przecież nigdy się nie uczyłam... wszystko, co wiem, tkwi we mnie, nie w podręcznikach, one służą tylko wytyczeniu tematów. W ostatnim czasie usłyszałam wiele podobnych rzeczy. Nie wiem, jakim cudem potrafię okiełznać najgorsze charaktery, pocieszyć smutnych, zainspirować wątpiących czy uciszyć gniewnych, skoro mnie samej brakuje cierpliwości, nadziei, optymizmu i silnej woli. Może po prostu inni już wszystko wyczerpali?
Zapach kurzu, soku z zielonych łupinek orzechów włoskich i kawy. Resztki zgniecionego w dłoni, suchego liścia ulatują na wietrze. Jesień...
Barwne ptaki, tak mówią na ludzi jak ja. Potrafię zjednywać sobie ludzi elokwencją, inteligencją, oryginalnymi zainteresowaniami, zachowaniami altruistycznymi. A potem ich odpycham. Opowiem coś o sobie, pozwolę poznać ułamek siebie, a potem zrywam kontakty. Nawet nie kłamię, nie mam po co. Przecież potem i tak nikt mnie nie odnajdzie. Jestem zakładniczką własnej osobowości. Tylko dlaczego każdy, kogo odepchnę, pragnie powrotu kontaktu ze mną? Przyciągam ich w pewien sposób, to już pewne. Ale dlaczego nie dają odepchnąć się równie łatwo?
Zapach słonecznika, lawendy i lakieru do paznokci. Zimna woda zmywa resztki popiołu. Czy to ten sam popiół, którym pokryty był wszechświat? Chmury z popiołu płynące po popiołowym niebie, płatki popiołu spadające niczym śnieg na popiołową ziemię pełną pyłu. Tak, chyba ten sam...
Proces odbudowywania w trakcie. Zaczynam uczyć się pewności siebie i odwagi. I po co to wszystko? Vanitas vanitatum et omnia vanitas. Czy na pewno?
Zapach topionego wosku, rozcieranej w palcach jarzębiny i malinowego soku. Dynie już dawno wyszły z mody...
Oddycham tym jesiennym powietrzem spacerując po kamiennych płytach i zarosłych zeschłą trawą polach, po leśnej ściółce i po zaoranych polach. I wiecie co? Jesienny wiatr wszędzie szepcze to samo. Klucze żurawi wracają za morze, liście szeleszczą pod stopami, a słońce coraz szybciej chowa się za horyzontem. Wznosi się mgła. Wszystko przemija. Razem z dymem unoszą się moje myśli. Kolejny cykl dobiegł końca. Powoli nadchodzi zima.

View more

Czym pachnie powietrze którym oddychasz Morrigan

Poproś przyjaciela aby napisał kilka faktów o Tobie! Miłego wieczoru. :)

pytankadlafikcyjnych’s Profile PhotoPytania Dla Was.
Otwarła Aska i zobaczywszy pytanie poczuła miłą falę ciepła. Szybko zrobiła screena i wrzuciła na ich facebookową konwersację. Nie poprosiła, a jedynie zasugerowała odpowiedź na to pytanie, na bok spychając niepewność, czy zechcą odpowiedzieć. Fala ciepła powróciła. Zechciały... I ciepło w sercu pozostało.

1. Jesteś osobą wielce inteligentną, wiesz dużo na najróżniejsze tematy a czasami mam wrażenie, że nawet więcej od nauczyciela.
2. Masz swoje zdanie i nie boisz się go pokazywać, jesteś sobą i wiesz że nikt nie ma prawa próbować na siłę Cię zmienić
3. Czytasz dużo książek, z tego co zauważyłam rzadko lubisz głównych bohaterów szczególnie jeśli to płeć piękna, mimo to czytasz w zastraszająco szybkim tempie czego zawsze Ci zazdrościłam.
4. Z Twoim talentem pisarskim i tak rozwiniętą umiejętnością żonglowania słowami spokojnie mogłabyś zacząć pracę nad tworzeniem własnej książki
5. Masz niesamowity talent w kierunku artystycznym,Twoje rysunki zachwycają każdego obserwatora.
6. Gdy ktoś zaczyna z Tobą dyskusje musi nastawić się na to że prawdopodobnie przegra
7. Nie lubisz mówić o sobie, jesteś osobą zamkniętą ale jeśli ktoś ma problem zawsze znajdziesz jakaś radę które mi jak na razie zawsze pomagały
8. Masz dużo cech wyglądu których można pozazdrościć długie włosy i pięknym kolorze i długie zdrowe paznokcie
9. Interesuje Cię historyczny klimat, gotyckie suknie, rycerskie zbroje i walka
Inni zachwycają się małymi kotkami i pieskami Ty umiłowałaś sobie ptaki
/ @Vanessaxbell

1.Masz śliczne długie włosy i długie paznokcie których dużo osób Ci zazdrości.
2.uwielbiasz czytać książki, I masz coraz mniejszy wybór książek w bibliotece
3.masz talent do rysowania i kolorowania.
4.oprócz rysowania lubisz robić zdjęcia.
5.Bardzo dobrze się uczysz.
6.Masz dużo ciekawych snów o których mogłabyś się podzielić z nami na asku.
7. Jesteś ambitna.
/ @Karolina484

View more

Poproś przyjaciela aby napisał kilka faktów o Tobie Miłego wieczoru

Witaj Morrigan, dzisiejszego wieczoru chciałabym, byś napisała czy jest coś, czym chciałabyś się podzielić z innymi askowiczami?

Vanessaxbell’s Profile PhotoVanessa
Kolejne trafne pytanie, Vanesso. Istotnie, jest coś takiego, i niemal podskakuję myśląc o tym, a endorfiny już dawno osiągnęły apogeum. To coś, czym będę żyć przez najbliższe dni, a o ile pójdzie tak, jak w marzeniach, to i miesiące. Dalej boję się wybiegać myślami, ale jestem do tego pozytywnie nastawiona.
Czym jest owo ,,coś"? To organizowana przez BohaterOn akcja wysyłania pocztówek żyjącym do dzisiaj powstańcom. Ludziom, którzy nigdy nie stracili wiary, którzy poświęcili dla swojej Ojczyzny wszystko - młodość, marzenia, miłość, bliskich. Ludziom, którzy mogli w każdym momencie zginąć, ale pomimo tego brali w dłoń karabin i szli walczyć o wolność. Ludziom, którzy pomagali rannym w trakcie walk, nie bacząc na ogień i walące się budynki kilka kroków od nich. Oni ryzykowali wszystkim, kładli na szalę siebie i swoją duszę. Oni przeżyli. Ich siostry, bracia, przyjaciele, rodzice, miłości - ich pogrzebali kilka stóp pod ziemią, nierzadko w nieoznaczonych grobach. Dzisiaj żyją, i chociaż tamte wydarzenia były tak dawno, to w snach ogień rewolucji wciąż pali ich opaski na ramionach, w gardle zastyga krzyk przerażenia, gdy karabin się zacina, a pod gruzami giną ich marzenia. Rano budzą się, i dociera do nich, że to był sen. Ale ci, których kochali, już od dziesiątek lat nie żyją.
BohaterOn oferuje coś ludziom jak ja i ludziom jak oni. Im oferuje słowa otuchy i podziękowania za bohaterstwo, a mi - minimalny pokój duszy, oddanie hołdu fragmentowi historii i bohaterstwa oraz niesamowitą okazję napisania do wybranych powstańców. Rok temu była podobna akcja, i wiele osób do dzisiaj utrzymuje z niektórymi powstańcami korespondencję. Żywię nieśmiałą nadzieję, że może i ja będę mieć szansę uczestnictwa w czymś takim. Wielu powstańców już nie żyje, kolejni odejdą w niedługim czasie - i wtedy już nie będzie ludzi, którzy na własne oczy zobaczyli piekielne kręgi na warszawskich ulicach. A potem w kilku zdaniach spisali własne historie.
Kartki dla powstańców można wybrać na pocztach, w punktach lotto czy innych miejscach, które wymienione są na BohaterOnie, a na mapie można wyszukać najbliższą lokalizację wybranej placówki. Kartki są darmowe, znaczki już niestety nie - o ile orientuję się w obecnych cenach, znaczek kosztuje 2 złote. Nie trzeba pisać od razu do trzydziestu powstańców - jeśli wyślesz kartkę do chociaż jednego, będzie to i tak czymś dobrym, miłym i niesamowitym.
Ja planuję wysłać kartki do kilku powstańców. Żywię nadzieję, że udało mi się kogoś zainspirować do udziału w tej akcji. Parę słów skreślonych na papierze bądź wystukanych w klawiaturze, a wiele dla ludzi, którzy przeżyli 63 dni w piekle. 63 dni i więcej, bo potem już nic nie było dla nich takie samo. Jeśli chętnych byłoby kilkanaście osób, mogłabym zorganizować rozpiskę, aby nie wysyłać do jednej osoby kilka pocztówek, ale żeby jak najwięcej powstańców dostało chociaż jedną. To w pewien sposób dla mnie ważne. Więc proszę - rozważcie udział w tej akcji. Polecam, bo warto.
https://bohateron.pl

View more

Witaj Morrigan dzisiejszego wieczoru chciałabym byś  napisała czy jest coś czym

Witaj Morrigan, miło słyszeć, że jest u Ciebie lepiej, że idziesz do przodu. A teraz konkretne pytanie: Czym dla Ciebie jest szczęście? Czy łatwo je odnaleźć?

Szczęście to coś, czego nadal szukam.
Nie mam Ariadny, której nić poprowadziłaby mnie w tym labiryncie życia. Nie mam nawet jednej niteczki. Mury nie znikają, a nad labiryntem zapada zmrok. Nie potrafię znaleźć ani drogi do wyjścia, ani do szczęścia. Wpatruję się w nagie ściany, próbując rozwikłać nieistniejącą zagadkę.
Nie wiem, czym jest szczęście. Wiem, że szybko znika. Nie wiem, czy można je odnaleźć, bo szukanie go daje mniej więcej efekt równoważny oczekiwaniu na nie. To nieważne, czy poruszamy się, czy tkwimy w miejscu - nie mamy wpływu na szczęście, zakładając, że ono istnieje. Wysoce możliwe, że nie ma czegoś takiego jak szczęście. 9 liter, wyraz dźwiękonaśladowczy opisujący coś, czego nie ma. Bo czym jest szczęście? Przypadkiem?
Poszukamy go razem, zakładając, że istnieje?
Witaj Morrigan miło słyszeć że jest u Ciebie lepiej że idziesz do przodu A teraz

Z biegiem czasu ludzie sie zmieniają. Morrigan czy i Ty zauważyłaś W sobie jakąś zmianę?

Vanessaxbell’s Profile PhotoVanessa
Patrząc w lustro dochodzę do wniosku, że to nie moja twarz.
To. Nie. Moja. Twarz.
Dziewczyna będąca mną wyglądała inaczej. Przeglądając stare zdjęcia dochodzę do wniosku, że to nie ja. Ja tak nie wyglądałam. Dziewczyna ze starych zdjęć uśmiecha się, ma okrąglejszą twarz i zdrowszą cerę. Nawet jej oczy mają inny wyraz. Tamta dziewczyna nie jest, nie może być mną.
Lustereczko, powiedz przecie, któż się tak bardzo zmienił na świecie?
Dawniej okrągła twarz nabiera ostrzejszych konturów, szczupleje. Rysy stają się bardziej wyraziste. Cera traci blask, staje się wręcz niezdrowa. Oczy ciemnieją i nie ukazują już tego, co dawniej. Usta wyraźnie odcinają się od bladej twarzy swoim różem - one nie potrafią aż tak wyblaknąć. Nawet włosy mają inną strukturę. To niemożliwe, aby to była moja twarz.
Ostatnimi czasy zmieniłam się, i to nie tylko psychicznie. Teraz nie potrafię wyjść z domu bez pudru maskującego bladość i niezdrowość cery czy bez tuszu na rzęsach, których przez okulary niemal nie widać. Eyeliner i kredka nadają oczom mniej zmęczony wyraz, a cień krzyczy ,,spójrz na mnie, skup się tutaj a nie na tęczówkach!". Pomadki dodają krzykliwe wrażenie pogodności. Niemożliwe, abym ja musiała kryć się za kosmetykami. To nie może być moja twarz.
Od zawsze lubiłam swoje włosy. W połączeniu z twarzą sprawiały przesadne wrażenie, ale je lubiłam. Długie do talii, gęste, puszyste, falowane. Kasztanowe, pasmami przechodzące w ciemny brąz, rude bądź blond. Piękne. Myłam je codziennie, czesałam kilka razy w ciągu godziny. Niektórych może śmieszyła moja dbałość o nie, ale ja je uwielbiałam. Myję je nadal, ale już nie potrafię się nimi zachwycać. Gdy nigdzie nie wychodzę, mam gdzieś, że są splątane lub niedbale ułożone.
Pamiętam, jak w dzieciństwie obgryzałam paznokcie. Wstydziłam się potem postrzępionych końcówek czy ohydnych skórek, tym samym motywując się do zapuszczania ich. W gimnazjum renoma moich paznokci niemal mnie wyprzedzała - zawsze długie, zawsze pomalowane. Często byłam pytana o to, czy są naturalne, nieraz także słyszałam pochwały pod ich adresem. Byłam dumna z moich pięknych, zdrowych, długich paznokci. Niedawno je skróciłam, obecnie lakier złuszczył się i poodpadał. A mnie to zupełnie nie obchodzi.
Blade ręce trzęsą się, kiedy unoszę szklankę z wodą. Robiłam wiele badań, a każde było zupełnie bezwartościowe. Początek lipca przyniósł chwilową poprawę, ale chwila się już skończyła. Z miesiąca na miesiąc czuję się coraz gorzej, i odbija się to też na moim wyglądzie.
Lustereczko, powiedz przecie...
https://www.youtube.com/watch?v=g_Sf62KEcNUKatarzynaSypien’s Video 137938881836 g_Sf62KEcNUKatarzynaSypien’s Video 137938881836 g_Sf62KEcNU
https://www.youtube.com/watch?v=pSIyg2VDrLkKatarzynaSypien’s Video 137938881836 pSIyg2VDrLkKatarzynaSypien’s Video 137938881836 pSIyg2VDrLk

View more

Z biegiem czasu ludzie sie zmieniają Morrigan czy i Ty zauważyłaś  W sobie jakąś

Każdy lubuje się w jakimś napoju. Zazwyczaj wiąże z nim też jakieś wspomnienia. Jaki jest Twój ulubiony napój i jakie niesie ze sobą wspomnienie?

Cholerny kubek herbaty.
Nie wiem co mnie podkusiło, aby się napić. To chyba był odruch. Zapach mięty, gorzki smak jabłek.
Nie lubię herbat. Próbowałam z większością, a jedyną która mi zasmakowała była ta miętowo-jabłkowa. Gorzka, bo nigdy jej nie słodzę, ale to wcale nie oznacza, że niesmaczna. Zakochałam się w tym smaku dawno temu, co najmniej rok wstecz. Uwielbiałam jej zapach, gdy unosił się razem z parą, a gorące szkło parzyło w dłonie. Padał śnieg, a ja siedziałam przy oknie wpatrując się w drzewa niknące w mroku. Zbyt szybko, wszystko działo się zbyt szybko. Zapach mięty i jabłek, zapach iglic, żywicy, śniegu i tęsknoty, zapach nocy i unikalny dym z lawendowych świeczek zapachowych. Ciemność, pasterka, śnieg, gwiazdy i ośnieżone drzewa. I on. To wszystko kryło się w miętowo-jabłkowym aromacie.
To w te cudownie długie i chłodne zimowe wieczory zdarzyło mi się wymienić z nim kilkadziesiąt wiadomości. To był właściwie pierwszy przełom. Zima jest inspirująca i w pewien sposób magiczna. Jaka szkoda, że cała magia znika razem z pierwszym oddechem wiosny.
W zimie nawiązałam kilka znajomości, ale tylko z tą wiążę jabłkowo-miętowy zapach. Nie wiem, gdzie on wtedy był. Wiem, że przez chwilę myślałam że magia zimy naprawi chociaż trochę to, co zdążyłam skutecznie zniszczyć. Nie naprawiła. Ale pisaliśmy, a wokół nas padał śnieg, a gdy przestawało padać księżyc oświetlał zaśnieżony las. Gwiazdy uporczywie błyszczały w zimnym świetle. A ja upajałam się miętowo-jabłkowym gorzkim naparem.
Odrzucałam od siebie wszystkich, i tak było też tym razem - cegiełka po cegiełce zbudowałam Mur Samotności. Jego też odrzuciłam. Spieprzyłam wszystko. Gorzki posmak jabłek stawał się nieprzyjemny i palił. Odszedł. Krótko po tym wyrzuciłam całe pudełko herbaty i kategorycznie zabroniłam mamie kupować kolejnych.
Nie wiem co mnie podkusiło, aby się napić. To chyba był odruch. Poprosiłam o coś do picia i nie sprawdziłam, co mi przyniesiono. Świat na moment zapachniał jabłkami i miętą. A ja straciłam zdolność ruchu, bo wróciło wszystko, co wiązałam z tą herbatą. Żałowałam, że deszcz nie jest płatkami śniegu, a kałuże zaspami. Że liście nie są warstwą zmarzliny, a na oknach zamiast pary nie ma szronu. Że magia się wyczerpała. Magia zawsze ma swoją cenę. Moją był prześladujący mnie miętowo-jabłkowy zapach i gorzki smak.
Wielokrotnie zastanawiałam się potem, co sprawia, że nie chcę bliższej relacji z żadnym chłopcem. Prawdopodobnie dlatego, że ich esencja nie pachnie miętą i nie pozostawia jabłkowego posmaku.
A dookoła nas nie pada śnieg.

View more

Każdy lubuje się w jakimś napoju Zazwyczaj wiąże z nim też jakieś wspomnienia

Language: English