Owszem.
Miałam podobną sytuację. Przeszłam obok, spoglądając w ich stronę, dając do zrozumienia, że słyszałam i że mam w dupie to, co o mnie mówią.
Okey.
Nieokiełznany milowy las
Nieokrzesany majowy wiatr
Nieopisany pierwiastek nieład
http://www.youtube.com/watch?v=iyGrLAZwDMg
Za duże słowo, by potwierdzić.
Za dużo myśli w głowie się plącze, by wiedzieć.
Za mało czasu, by stwierdzić.
Za mało słów wymienionych, by odpowiedzieć.
Jestem zdenerwowana.
Pewna osoba albo z premedytacją chce mnie wkurzyć albo myśli, że nie zauważę... Ech...
*hug*
Zdecydowanie irytują mnie tego typu 'pocieszenia'. Ludzie mówią, że będzie dobrze, ale czy naprawdę w to wierzą? Wątpię.
Nie szukam pomocy u innych. Nie zwierzam się. Mam komu, ale nie lubię mówić o swoich uczuciach. To nie sprawia, że czuję się lepiej.
Radzę sobie sama lub wcale.
Oczekuję, że będzie lepszy od poprzedniego.
Czytam książki, słucham muzyki, piszę, śpię, odwiedzam znajomych.
Cudownie :3