Mieć własne :)
Raczej adoptować
Kiedyś byłem przekonany że adopcja jest czymś takim ,,szlachetnym". Podarowaniem komuś szansy na normalne życie, na posiadanie rodziny i domu. Teraz jednak sceptycznie na to patrzę. Jeśli ukrywasz to że nie jesteś biologicznym rodzicem takiego dziecka to i tak prędzej czy później to się wyda i będą pretensje, żale i rozczarowania. Jeśli już adoptować dziecko to takie 6 lat + i jeśli ma się własne dziecko w takim wieku lub starsze. No i oczywiście ,,grać w otwarte karty". Nie chodzi mi tu o faworyzowanie tego biologicznie swojego dziecka a o to żeby miało świadomość że ten dar w postaci adopcji to gest twojego altruizmu.
Zależy od sytuacji. ;)
Ja to siem zastanawiam czy nie oddać Pjotera do rodziny zastępczej. Pyskuje, pomagać Łojcu nie chce i jeszcze wegetarianinem chce zostać - jeszcze Mi zejdzie na złą drogę i somsiad będzie miał pretekst, by Mi dokuczać całe życie. Kurła...
W ogóle nie chcę dzieci
Oczywiście, że chciałabym mieć własne dziecko,ale pokochała bym adoptowane tak samo jak kochała bym własne ☺️
Własne
Na razie to ja myślę o skończeniu studiów i pójściu dalej, a nie.
nic z tych rzeczy