Jak cienka jest linia pomiędzy miłością, a nienawiścią?
W ogóle nie jest cienka. Między miłością a nienawiścią jest kolosalna różnica, która ciągnie się kilometrami. Zobacz, kochać nienawidząc - przecież to kuriozalny oksymoron. Nienawiść i miłość to dwa tak odległe, odmienne uczucia, które nie istnieją w symbiozie ze sobą. Nienawiść niszczy człowieka od środka, pustoszy świat, jest przyczyną wielu konfliktów i wojen,skazuje człowieka na ogromną, życiową porażkę. Z kolei miłość to absolutne przeciwieństwo - buduje człowieka, świat, stwarza kolejne pokolenia, nadaje sens życiu, niesie uśmiech, szczęście, daje świadomość, iż jest na świecie ktoś, kto akceptuje i kocha nas najbardziej na świecie. Ktoś, kto daje nam energię, aby wstawać każdego ranka i żyć w ten sposób, by razem osiągnąć spełnienie i uczucie całkowitej eudajmonii. Oczywiście może być tak,że nasza ukochana zawiedzie nas w taki sposób, że mówimy o nienawiści. Tak naprawdę chyba mamy żal do samych siebie, że źle ulokowaliśmy uczucia, oddaliśmy serce niewłaściwej osobie i podświadomie usprawiedliwiamy się w jakiś sposób. To nie jest nasza wina, że nasz/a ukochany/a złamała istotę swojego charakteru i stała się kimś innym. Nie warto nienawidzić, nikogo. Należy jednak pamiętać, że jeśli miłość się kończy, zwłaszcza szybko, to istnieje gargantuiczne prawdopodobieństwo, że nigdy nie istniała. Podsumowując - nie istnieje uczucie, kiedy kogoś kochamy i nienawidzimy jednocześnie. Ludzie mylą pojęcia, zbyt skrajnie interpretują to, co dzieje się w ich głowie. Niepotrzebnie.Nie nazywajmy swoich uczuć w skrajnych emocjach, pod wpływem chwili i impulsu.