Co, jeśli wkroczyłbym w Twój spokój bez uprzedzenia?
Ave Akai.~
Aktualnie nikt nie posiada szczególnych możliwości by wkroczyć i zaburzyć w mój spokój bez uprzedzenia, gdyż postanowił*m usunąć GG z publicznych informacji, zapewne w najbliższym czasie się to nie zmieni.. Oczywiście istnieje możliwość, że ktoś ze znanych mi ask'owiczów wykaże się litością i przystanie na podzielenie się tą nieatrakcyjną informacją. Istnieją aż 3 istoty z taką możliwością.
Chociaż jeśliby pominąć ten niezgrabny fakt i założyć, iż jakimś sposobem udałoby się Panu lub komukolwiek zaburzyć tę anemiczną równowagę spokoju i chaosu.. Jak postąpię w tej sytuacji?
Co zrobię, gdy komuś się uda?
Gdy uda się Tobie?
Teraz, gdy umiera moja zniewieściała dusza.
Gdy nie potrafię odróżnić obłudnego dobra od realnego zła.
Znienawidzę i przeklnę Twoje istnienie?
Pozwolę by pochłonęła Cię bezdenna nicość?
Wezmę w ramiona by ukochać?
Pozwolę by otulił Cię bezkresny spokój?
Byś nie musiał widzieć.
Byś nie musiał słyszeć.
Byś nie musiał wiedzieć.
Najwyraźniej nie potrafię udzielić odpowiedzi, przynajmniej do momentu, gdy komuś nie uda się tego dokonać... Przynajmniej do chwili, gdy na nowo nauczę się poprawnie istnieć.
Niech ktoś mnie naprawi zanim zwariuje z powodu własnego absurdu.~
Przepraszam za niejasną i nieefektywną odpowiedź, w ostateczności żadne z nas nie poznało odpowiedzi.
Aktualnie nikt nie posiada szczególnych możliwości by wkroczyć i zaburzyć w mój spokój bez uprzedzenia, gdyż postanowił*m usunąć GG z publicznych informacji, zapewne w najbliższym czasie się to nie zmieni.. Oczywiście istnieje możliwość, że ktoś ze znanych mi ask'owiczów wykaże się litością i przystanie na podzielenie się tą nieatrakcyjną informacją. Istnieją aż 3 istoty z taką możliwością.
Chociaż jeśliby pominąć ten niezgrabny fakt i założyć, iż jakimś sposobem udałoby się Panu lub komukolwiek zaburzyć tę anemiczną równowagę spokoju i chaosu.. Jak postąpię w tej sytuacji?
Co zrobię, gdy komuś się uda?
Gdy uda się Tobie?
Teraz, gdy umiera moja zniewieściała dusza.
Gdy nie potrafię odróżnić obłudnego dobra od realnego zła.
Znienawidzę i przeklnę Twoje istnienie?
Pozwolę by pochłonęła Cię bezdenna nicość?
Wezmę w ramiona by ukochać?
Pozwolę by otulił Cię bezkresny spokój?
Byś nie musiał widzieć.
Byś nie musiał słyszeć.
Byś nie musiał wiedzieć.
Najwyraźniej nie potrafię udzielić odpowiedzi, przynajmniej do momentu, gdy komuś nie uda się tego dokonać... Przynajmniej do chwili, gdy na nowo nauczę się poprawnie istnieć.
Niech ktoś mnie naprawi zanim zwariuje z powodu własnego absurdu.~
Przepraszam za niejasną i nieefektywną odpowiedź, w ostateczności żadne z nas nie poznało odpowiedzi.