Koziorożec, chociaż to tak naprawdę bez znaczenia.
Moim celem niezmiennie pozostaje obietnica, jaką złożyłem Erwinowi. Przysiągłem mu, że zarżnę tego brodatego małpiszona i tak też uczynię. Nie poprzestanę, dopóki nie potnę mu na amen tej obrzydliwej, parszywej, cuchnącej gęby.
Konie są zbyt cenne, by służyły nam jako mięso. Tyle ich pomarło na ekspedycjach...
Pracy mi wciąż przybywa ale może się coś niedługo zmieni i będę mógł tutaj częściej zaglądać. Miłego dnia bez tytanich krzywych mord życzę!
W ostatnim czasie miałem sporo pracy, wiele się wydarzyło dlatego zniknąłem stąd żeby móc w spokoju zająć się sprawami wyższej wagi. Teraz również nie mam mniej pracy niż wcześniej aczkolwiek będę tu zaglądał w przerwach na herbatę.
W świecie takim jak ten nie ma miejsca na miłość.
Nie jestem typem osoby, która cały czas szczerzy gębę na lewo i prawo.
Pytasz niewłaściwą osobę.
Na miłości i podobnych temu duperelach się nie znam.
Moja dusza jest brudna. Już jako dziecko nieodwracalnie ją splugawiłem, czyniąc rzeczy okrutne i niemoralne. Podziemie odebrało mi jej czystość i zmusiło do wybrania ścieżki przestępcy. Ciążą na niej moje najgorsze występki i zbrodnie. Nigdy nie zdołam jej wybielić. Od zawsze ciągnie się za mną sterta trupów, a wizerunki obitych przeze mnie mord, widuję nawet do dziś. Do tej pory czuję krew na swych rękach, której nigdy nie zmyję. Zabiorę ze sobą do grobu to całe zło.
Tch, stęskniłaś się za mną... powiadasz... Szkoda, że tak za sprzątaniem nie tęsknisz.
Wracając do pytania, u mnie nic specjalnego.
Właśnie idę wyprać sobie koszulę.