Właśnie problem w tym, że w szkole :/ Siedzę sobie na korytarzu, bo dwie pierwsze grupy mają przez dwie godziny zaliczenie z anatomii, ja mam w piątek. Boli mnie głowa, mam zatkane zatoki i nos, ale tatuś stwierdził "Już nie kombinuj, idziesz do szkoły i tyle". Tak więc dziękuję bardzo, nie wiem jakim cudem miałem w jeden dzień wyzdrowieć. Jutro pójdę nawet i z gorączką, bo wigilia klasowa i pewnie będzie fajnie. A zaraz postaram się jakoś zwolnić, bo po prostu łeb mi rozsadza :/