obejrzałam właśnie najgorszy film świata
zapowiadało się tak fajnie, facet szpicuje żonę psychotropami, knuje za jej plecami, zdradza, krzywdzi ich dziecko w i ogóle
a na końcu wszyscy się nawrócili, babka zaszła w ciążę i zabiła przypadkiem męża
+ w tle leciały jakieś biblijne smęty
z thrillera zrobił się film religijny, ptf
nie radzę
właśnie piszę pracę na konkurs i jestem tak zmęczona, że zamiast wejść w słownik synonimów, najpierw przypadkiem trafiłam na bloga napoleona, potem na facebooka, a jak już w końcu mi się udało, to szukałam synonimu słowa synonim
pray for me
cały album astro, w kółko i w kółko
i trapdoor pilotów
i for him troye'a
i przyszło mi stypendium, adiosbarbados, lecę na hawaje
lubię ten obrazek, nawet nie jest deep, jest po prostu ostrzeżeniem (chyba)
http://arladnia.tumblr.com/idk w sumie, nie zwracaj uwagi na wygląd, po prostu mi się nie chciało XD
augisuque
kiedy człowiek dostrzega piękno w destrukcji
idk
sure, umówiłyśmy się pod kinem, a ja byłam chyba ze 20 minut przed czasem, więc trochę dygałam, bo to jeszcze było obce miasto, a my nigdy nie rozmawiałyśmy nawet przez skype, więc no, trochę dziwnie się czułam, a potem jak już przyszła, to się zaczęła przytulać, a ja tak stałam jak kołek i teraz jak o tym myślę, to mi tak głupio XD
self-improvement
po angielsku lepiej brzmi
jak najbardziej, uważam, że w ogóle można z siebie zrobić optymistę i strasznie, naprawdę strasznie nienawidzę zmierzłych osób, robiących z siebie ofiary losu, albo takich, co tylko snują się, wszystko krytykując
rozumiem, że każdy ma gorsze dni, no ale chyba nie całe życie?
no to chodzę zazwyczaj w za dużych czarnych "rurkach", które muszę podwijać na dwa razy, a do kolana mogłabym sobie włożyć piłkę do tenisa, do tego szara bluza (bo tylko takie mam, idk), albo sweter, byleby było ciepło i wygodnie
najbardziej chyba lubię pull & bear (zawsze czytam beer) ostatnio
to cud, jeśli w ogóle uda mi się w domu do końca rozczesać włosy
a mój dzień to głownie szkoła, bo do domu wracam zazwyczaj około 17, także no, jest super