"Jestem inny" Każdy tak mówi. Czy to nie oznacza że jesteśmy tacy sami? Albo to że dostosowywujemy się do kanonów?
No nie wiem, bo ja naprawdę jestem inna. Używam tych słów nie bez powodu. Co nie zmienia faktu, że każdy tak mówi, wkurza mnie to niesamowicie. W późniejszych etapach relacji i tak się okazuje, że człowiek niczym się nie różnił od pozostałych.
Myślę, że ta kwestia jest już od dawna patologiczna. Matką zostaje każdy, ale nie każdy staje się mamą. Dobre rodzicielstwo to dobry fundament, dobry fundament to dobry start a dobry start to połowa sukcesu do funkcjonowania tak jak się powinno funkcjonować. Nie lubię dzieci, nie chcę mieć ich
Nigdy nie jest to bezpieczne, nie potrafimy przyjąć do wiadomości, że jedni odchodzą a drudzy przychodzą. Uważamy, że taka osoba powinna zostać z nami już na zawsze,
Gdy w twoim życiu nachodzi okres gdy wszystko jest w porządku, jak się wtedy zachowujesz? Umiesz się cieszyć tą chwilą czy wyczekujesz z zaniepokojenie tego co się złego stanie?
Nie pamiętam kiedy u mnie było naprawde tak w porządku, ale jak już przychodzą takie chwile to staram się cieszyć najdłużej jak się da.Są takie sfery w moim życiu, że pomimo szczęścia czekam na tą burzę. Nie wierze po prostu, że może być dobrze. W zwyczaju mam siać panikę, nawet jeśli nic nie pokazuje na pogorszenie się sytuacji.
Ludzie często mówią o rutynie w związkach, o tym, że po jakimś czasie pragną czegoś nowego, ale ja jakoś nie potrafię sobie wyobrazić, że ukochana osoba mogłaby mnie tak po prostu zacząć nudzić. A co Ty sądzisz na ten temat? Czy codzienność może zabić prawdziwą miłość?
Czy zdarza Ci się powracać do swoich starych smutnych wspomnień ? Mimo tego, że w przeszłości sprawiły Ci ból cenisz je sobie w jakiś sposób? Wpłynęły jakoś na to jakim dzisiaj jesteś człowiekiem ?
Wracam bardzo często, bez nich nie byłabym takim człowiekiem jakim jestem teraz. Może zabrzmi to narcystycznie ale nie znam nikogo chociażby w minimalnym stopniu podobnego do mnie. Doceniam swoje przeżycia, mimo bólu cieszę się że jestem taka a nie inna. Mam swoje aurę ktora jest nietuzinkowa
Oczywiście, że komuś, łatwiej jest komuś doradzac. Może to też taka bezpieczna sfera komfortu, bo podawane rady nie wiążą się z automatyczną realizacja ich. Sami tez pewnie boimy się poczynac kroki ku wyjściu z danej sytuacji.
Czy płacząc ze szczęścia nie czujemy też w pewnym stopniu, smutku?
Dlaczego niby? Jestem zdania, że jak sie cieszyć to się cieszyć. Przecież dopuszczając do siebie smutek podczas chwil szczęścia pozwalamy sobie tak naprawdę już na wszystko. Smutek jest nadrzędną emocją w życiu wielu z nas. Dlaczego więc nie wyodrębnić go z poczucia szczęścia?
Jestem typem czlowieka którego rozczula niemalże wszystko. Wystarczy jakieś miłe słowo a już mam takie ooo jakie to slodkie. Uwielbiam ciepło od innych ludzi, potrzebuje tego tak bardzo jak powietrza.
Przyjaciółkę, jest to cudowna osoba, nie pamiętam abym spotkała na swojej drodze kogoś równie Wielkiego sercem. Jest przy mnie, bywa różnie między nami, ale kocha mnie. A najważniejsze jest to, że oprócz świadomości, że obdarza moją osobę miłością, całą sobą to czuję. Cenie sobie moją rodzinę, ważne że ją mam, nieważne w jakim składzie Bliskie mi osoby, na które zdarzy się polegać. Jestem optymistką, staram się wypędzać złe demony, które krążą wokół mnie, zasłaniając blask gwiazd.
Osoba, która powinna być u Twojego boku - będzie??
Będzie dla mnie, odda siebie w całości tak jak ja to robię. Będzie wspierać, kochać całym sercem. Przytuli gdy będzie mi źle, zapyta co się stało? Podejdzie do sprawy poważnie, nawet jeśli sprawa będzie błaha dla ogółu. Wyslucha i nie potępi