Nie byłam świadoma,że znów leci w moją stronę nóż,
Wtedy dopiero starłam ze starych wspomnień kurz,
I w końcu sobie o tym przypomniałam,
Nie miałam nigdy ufać.Tak,zapomniałam.

---

Motyle w brzuchu zmieniły się w supeł nieznośny,
Szept w krzyk nieznośny.
I nim ujrzałam swoją przemianę,
Ujrzałam w Tobie znikomą odmianę.

---

Gdy łza uderzyła głośno o podłogę,
Myśląc,że zdołam,że Ci pomogę.
Zgasła iluzja,jakimi sama siebie karmiłam,
Uleciały obrazy,którymi własne oczy mydliłam.

---

Byłam tak zafascynowana szczęśliwymi uczuciami,
Które trwały dniami i nocami.
Że zapomniałam o ranie w mej duszy,
Która tak jak się sklejała,teraz się kruszy.

---

Zapomniałam o Twoich słowach bez pokrycia,
Zapomniałam jaki jesteś zdolny do nadużycia,
Zapomniałam jaki potrafisz być zagmatwany.
I chociaż nigdy nie byłam z porcelany...

---

To mnie roztrzaskałeś,choć już prawie skleiłeś,
Do tego właśnie dążyłeś?
By znowu sklejać rozbite o posadzkę szkła,
Widząc jak znów moja dusza jest mdła.

---

I znów to samo,kolanami stuknąłeś o ziemię,
Obiecując,że teraz będzie jak w niebie.
Przepraszasz gorącymi pocałunkami,
Pomiędzy błagalnymi mantrami.

---

Ile razy mam odtwarzać tę płytę,by w końcu ujrzeć happy end?
https://www.youtube.com/watch?v=bUWQ5O5Tme8&list=RDbUWQ5O5Tme8&index=1
,,It was my heart, it was my life, it was my start, it was your knife"

View more

,,I love you so much that I hate you Right now, it's so hard to blame you"
https://www.youtube.com/watch?v=b1dFSWLJ9wY

---

Znowu w głowie cyrk mam,
Jestem na podium sceny,
Ile z siebie tym razem dam?
Jakie są tego wszystkiego ceny?

---

Miliony ludzi patrzy na mnie,
Jak na okaz podziwu,
Nie widząc ile w środku się gnie,
Ile rys jest na tym szkliwu.

---

Światła znowu się zapaliły,
Słyszę te huczne fanfary.
Nie mogę paść bez siły,
Kiedy liczą czas pokazu zegary.

---

Rozglądam się niepewnie,
Czując presję czasu,
Więc poruszę swą sukienkę zwiewnie.
Jakbym była Panią Lasu.

---

I odwrócę Wasz wzrok,
Od łez napływających,
Rzucę swój urok,
Od mych oczu błyszczących.

---

Zobaczę cię w tłumie,
Z miną oczekującą,
I zanim z mega powodu Twój świat runie,
Ujrzę Twą twarz modlącą.

---

Bym została,
Bym zacisnęła pięści,
Bym znów Cię kochała.
Poukłada się w części.

---

Nie zwykłam uciekać,
Ze sceny uczuć,
Lecz już nie mogę zwlekać,
Słyszę szept ,,Proszę, mnie nie odrzuć"

---

Zejść ze sceny czy grać piękny pokaz?
.
.
.
.
.
Miłego weekendu <3

View more

Witam.
Korzystając w wolnego czasu chciałabym wyjaśnić swoją długą nieobecność.
Kończe aktualnie szkołę i jestem już o krok do matury.
Jestem dość dobrą uczennicą,nie licząc matematyki.
Moja frekwencja daje dużo do życzenia.
Większość pewnie powie ,,Wagary".
Wcale nie!
Pod koniec października zaczęłam bardzo źle się czuć.
Bolał mnie pęcherz,wymiotowałam i byłam słaba.
Byłam wielokrotnie u lekarzy,którzy mówili mi że to infekcja dróg moczowych.
Jednak 7 stycznia okazało się że jest to ciąża.
W moim organiźmie znajduje się małe szczęście,które na mnie liczy.
Spowodowało to zamęt w moim i chłopaka życiu...ale daliśmy rade.
W lutym dowiedziałam się że jest to córka,jako że nikt nie widział brzucha to nikt ze znajomych nie podejrzewał tego...
7 marca-Oświadczyny od mojego Skarba i przysięga że z nami zostanie.
Brzuch zaczął być widoczny i zaczęły się pierwsze komentarze od strony rówieśników.
23 marca-Szpital. Straszny ból. Wyniki badań zignorowane przez mojego lekarza okazały się infekcja dróg moczowych,kamieniem na nerce i kolce nerkowej. Nie mogłam wstać,dwa dni "jadłam" kroplówkę i ciągle bałam się o życie córki.
Wyszłam dopiero 1 kwietnia na własne życzenie,gdyż muszę skończyć szkołę.
Chciałabym żeby każda młoda matka mogła spojrzeć na to z tej perspektywy...
WSZYSTKO DA SIĘ ZROBIĆ.
Nie rzuciłam szkoły i nie poszłam na indywidualne,dałam radę w ciąży chodzić do szkoły dziennej na takich samych zasadach jak inni.
Choroba nie była przez szkołę,a przez mój organizm,który zawsze miał problemy z drogami moczowymi.
Jeżeli któraś z Was jest młodą mamą to nie należy się załamywać.
Ja jestem dumna z tego że jestem w ciąży...ile lat bym nie miała.
Dziecko to cud.

View more