Ło dżizas... to podchodzi trochę pod Tima Burtona xD
Mogę napisać inny dalszy ciąg? xD
nie ; >
Nie widzisz mnie, bo jest ciemno! :P A jak wchodzisz w uliczkę, ja idę za Tobą! :P
widzę Cię, bo tak się składa, że mamy oświetlone drogi, a jakby była jakaś awaria to mam wzrok niczym sowa i tak bym Cię zauważyła ; > poza tym skoro jest tak ciemno, że Cię nie widzę to znaczy, że Ty mnie także nie widzisz, więc nie idziesz za mną, bo nawet nie wiesz, że byłam niedaleko Ciebie.. PS. jeśli już miałabym dokończyć Twój beznadziejny scenariusz dalsza historia byłaby taka: .. doganiasz mnie i pytasz: Hej, pisaliśmy na asku, pamiętasz? , a wtedy ta dziewczyna mówi: "Nie pier****** zboku, odwal się bo zadzwonię po gliny.. i wyciąga paralizator.. a następnie okazuje się, że to mój sobowtór ; >
Powiedzmy, że pielgrzymowałem po wszystkich kościołach w Polsce i akurat przy tym Cię zauważyłem... jest już późny wieczór, a Ty wracasz ze spotkania ze znajomymi...;D
(może z tego będzie jakiś scenariusz filmowy? :P)
i co dalej się dzieje? widząc Twoją twarz chce jak najszybciej pozbyć się Twojego wzroku na sobie, więc szybkim krokiem wchodzę w jakąś uliczkę gdzie Cię gubię i nadal nic o mnie nie wiesz... koniec :) fajny film?
Na pewno nie tak, żeby Ci zrobić krzywdę ;)
Jak zwiążę - w sensie czy ręce i nogi, czy ręce z tyłu, czy do czegoś Cię przywiążę, czy na ziemi, na krześle... :P
Ile różnych opcji.. aż nie wiem którą wybrać.. chyba najlepiej będzie zrezygnować z jakiejkolwiek dla Twojego i mojego dobra ;)
Siemaneczko robie porządki...trzeba się ogarnąć troszke, a więc jeśli mnie obserwujesz, odpowiedz na to pytanie albo napisz u mnie na profilu w pytanku xD Pozdrawiam ;) :D
sznurek sznurkowi nie równy.. chęci bym miała.. najwyżej miałabym duże otarcia na rękach i nogach, a bym się nie wyswobodziła.. ale nie radzę Ci takiej opcji, bo wtedy ktoś inny bił by Ci buźkę ;)
Od razu do braku tchu... :P Jakoś byś się tam mogła poruszyć! ;D A może byś się sama rozwiązała? :P
nie wiem czym chcesz mnie związać.. z łańcuchem mogło by być ciężko ;)
Jak to maltretowaną?! xD Nigdy bym czegoś takiego nie zrobił!
A co do miejsca, to możemy je zamienić na ciepłe kraje... jakoś przeżyję :P
a jak inaczej chcesz nazwać bycie związaną bez zgody i gilgotaną aż do braku tchu z niewielkimi możliwościami na ruch? ; > nie, dziękuję.. nigdzie się na coś takiego nie skuszę ;)
Czemu wcale? :P
Jakoś nie satysfakcjonuje mnie perspektywa bycia związaną nie wiadomo ile czasu, do tego maltretowaną i to na drugim końcu świata gdzie ledwie wyjdziesz z domu i stajesz się kostką lodu ; >
A ja tu z dobrymi chęciami, chcę Ci dać wybór...:P