Wczoraj oglądałam "Big eye", ogólnie to chodziło o to że było sobie małżeństwo, oni byli artystami, malowali obrazy i starali się je sprzedawać, potem ta pani narysowala obraz dziewczynki z duużymi oczami, ten obraz się spodobał, był mega popularny, każdy go chciał mieć, więc ona rysowała a jej mąż je sprzedawał, tyle tylko że nigdzie nie wspomniał że te obrazy są jego żony, mówił że to on je narysowal, a żonie tłumaczył to tak że chce zarobić jak najwięcej pieniędzy, że on jest znany itp, no i wsumie na tym się opiera cały film. Na końcu ta pani powiedziała że to jej obrazy ale jej mąż robił z niej wariatke, była rozprawa sądowa i skończyło się tym że mieli przy widowni narysować te 'wielkie oczy'. Wiadomo, ta pani wygrała sprawę i film się skończył. Film był bardzo fajny, spodobał mi się i szczerze polecam :)
View more