Ograniczenia odbierają motywację do działania czy może jej dodają?
To zależy jak się na spojrzy. Są ludzie, których złe czy przykre doświadczenia zmotywowały. Ja jednak za często ulegam ograniczeniom i się poddaje, rezygnuję.
Tracąc wzrok musiałabym zrezygnować z mojej największej pasji do tworzenia sztuki. Myślę, że straciła bym w ten sposób część siebie i nie wiem ile zajęłoby mi odnalezienie się w nowej sytuacji. Jednocześnie przeżyłam zbyt piękne chwile by je również stracić. Odpowiadając jednak, wybrałabym utratę wzroku, ponieważ mam tą jedną osobę, dla której mogę zrobić wszystko. To dzieła Magdaleny Abakanowicz, bardzo polecam stała wystawę w Pawilonie Czterech Kopuł.
Dzień dobry, bez oszukiwania pokaz ostatni utwór którego sluchalas na Spotify :)
Nie polecam aż tak bardzo remixu, ale za to zepsuł wspaniały. Ostatnio jeden z moich ulubionych do posłuchania do nic nie robienia. *nie ja nazwałam playlistę*
Ostatnio bardzo mi jej brakuje na cokolwiek. Wpadłam w jakiś dołek egzystencji i wszystko mnie przytłacza. ~ Na szczęście mam osobę, która nie pozwala mi się poddawać. ~ Łacino kiedy dasz mi żyć..
Tak, zdecydowanie. Bardzo mi zależy na samokształceniu i szybko się angażuje w to, co robię. Zawsze też staram się robić ponad to, co muszę. Jednak ostatnio mam problem z motywacją. J. W. Waterhouse, "Soul of the Rose"
* Dawno mnie nie było, chętnie poczytam czyjeś odpowiedzi - zostawicie mi nie anonimową kropkę * ~ Dziś dość spokojnie. Zaczął mi się nowy semestr, a tak się rozleniwiłam przez sesję, bo całą miałam wolną. A wczoraj za to byłam w Pawilonie 4 Kopuł na wystawie stałej, jest bajka! ♥️ Cudowny obraz tak mi było miło zobaczyć na żywo Aleksandra Kobzdeja. Spóźnione, obiecane zdjęcie krótkich włosów.
Ścięłam też włosy może jutro wstawię zdjęcie, znów mam 17 lat. Ostatnio mam sporo na głowie, po 3 miesiącach drętwej nauki, nareszcie mogę pouczyć się czegoś konkretnego. Aż mam satysfakcję ♥️ Zaczęłam też pić więcej soków by jakoś uzupełnić witaminy. Dziś mamy przewidzianą naukę z herbatką, ale bardzo chętnie odpowiem na pytani, bądź też je żądam 🤗 ~~~
Zdecydowanie wolę tradycyjne rzemiosło i bardzo, ale to bardzo rzadko rysuje w programach graficznych. W sumie gdy tylko mogłam wykonać coś ręcznie to rezygnowałam z technologii. Ilustratora czy Photoshop nigdy szczerze nie używałam, bo zwyczajnie nie czułam potrzeby. Mam tablet graficzny jednak wykorzystywałam go do pracy w Corelu lub darmowej Kritcie i to tylko że względu na to, że pisakiem łatwiej było mi zrobić niektóre elementy niż myszką. Wykonałam kilka rysunków i zazwyczaj ich nie kończyłam. Jeden z nich możesz zobaczyć w zakładce tych najbardziej popularnych odpowiedzi, gdzie wstawiłam orchidee. Ogólnie za bardzo do mnie przemawia ta technika i nawet gdy projektowałam loga to szkice i koncepcję robiłam ręczne, a efekt końcowy albo skanowałam i poprawiałam w komputerze albo robiłam w Corelu już do oddania. Pozdrawiam serdecznie 🙉 *Fragment szkicu Akali KDA, który nigdy nie zostanie ukończony. So sad.*
Bardzo lubię grać w makao, bo często wygrywam i nigdy nie zostaje z dobieraniem. 🙈 W tysiąca umiem ale nie wybitnie i nie zawsze wiem ile mogę obstawiać. Ogólnie lubię też w inteligenta i w osła czy black jacka. W sumie bardzo lubię grać w karty. W dzieciństwie grałam z rodzeństwem i kuzynami, a teraz często wieczorami z chłopakiem przy filmie i winie. ♥️
Historia sztuki to fajny kierunek 😀 miałam w liceum jako przedmiot i można się dużo dowiedzieć. A co cię najbardziej interesuje: malarstwo, architektura czy rzeźba? 😉
*** Poza odpowiedzią: wiele osób nagle zaczęło mnie obserwować, więc postaram się postować regularnie jeśli ktoś jednak będzie czytał. *** Jeszcze nie zdecydowałam, bo wszystko co związane z historią sztuki jest super. Osobiście zajmuje się zarówno rzeźbą, jak i malarstwem, a za to architektury uczy mi się najłatwiej zwłaszcza ornamentowych smaczków. ~ Pozdrawiam z odbicia bombki, ubraliśmy choinkę 🎄
Dziękuję, jednak to, że jest to anonimowy komplement to równie dobrze można pomyśleć, że sama go sobie napisałam. Nie mniej dziękuję. ~ Chyba właśnie znalazłam inspiracje do nowego obrazu./**Źródło: https://pin.it/5Wwfi59**/
Tak z ciekawości, o czym są Ci zwiadowcy? oraz summonersi? Ci drudzy przyzywają swoich chowańców lub coś w podobie? czy raczej inna tematyka? A czytałaś wiedźmina? jeśli tak to czy znasz coś o bardzo podobnej tematyce i tak samo przejrzystej i fajniej pisowni, gdzie siedzi się obok bohaterów?:)
To może odpowiem na te kilka pytań od końca. Niestety nie czytałam wiedzmina, ponieważ chciałabym go kupić, a zawsze jakoś jest coś ważniejszego, co potrzebuje na już. Jednak wiem o czym jest wiedźmin choćby z gry. I nawiązując do kolejnego pytania - zwiadowcy to również książki, gdzie się siedzi na ramieniu bohatera. Są napisane w sposób po prostu niesamowity. ~ Zwiadowcy jest to seria aktualnie 15 książek, gdzie autorowi wyobraźnia się nie kończy i dalej pisze kolejne tomy. Jest też seria dodatkowa - to co było przed zwiadowcami jednak nie zrozumie się tego, jeśli nie czytało się serii. Jeszcze jest seria Drużyna, ale jej nie czytałam. Wracając... Nie chcę spojlerować, więc mówiąc ogólnie Zwiadowcy opowiadają głównie o Zwiadowcach haha. Ale kim oni są? Jest to coś alla zakon, frakcja, którzy w królestwie uchodzą za magów, bo potrafią znikać, a gdy strzelają z łuku nigdy nie chybiają. "Łucznik uczy się strzelać do momentu gdy zacznie trafiać, a zwiadowca gdy przestanie chybiać". I nawiązując do cytatu w pierwszej części Will dostaje szanse by takim zwiadowca zostać, a uczy Go Halt. W pierwszej części też dostają misję. Dalsze części opowiadają o ich przygodach i misjach królewskich. Pojawiają się też inni bohaterowie, z którymi tak łatwo się związać, że czytając część 2 już ich po prostu kochasz. Ogólnie książki się łączą i są swoją kontynuacja lub zamykają wątki i otwierają nowe. Np. pierwsze 5 mówią głównie o Willu, ale nie tylko bo mamy też "Bitwę o Skandie" - cz 5. Do tego bitwy opisane są w taki sposób, jakby się tam było, serio aż czuje się kurz i pot. Dalej 6 i 7 to znów jeden wątek, ale przeplatany kilkoma. I dalej są już jedną książka to jedna historia, jednak one bardzo płynnie przechodzą w siebie i po prostu jak kończysz jedną chcesz czytać następną. A teksty bohaterów po prostu wymiatają, nie raz śmiałam się w głos. Moimi ulubionymi są część 1,4 i 12. ~ A w Summoner przyzywa się demony,a potem są z nami w walce.Znaków mi brakło.Napisz privjeślichces
Jeśli chodzi konkretnie fantasy to zdecydowanym faworytem jest Trudi Canavan. Ciężko go nie znać. Do tego Lois Lowry i kwartet Dawcy. ~ Ja jednak częściej czytam książki w stylu nie wiem RPG, przygodowe i tu mogę polecić całą ogromną serię Johna Flanagana - "Zwiadowcy" i serię "Summoner" - Tarana Matharu. ~ Ciekawe książki fantasy-psychologiczne-horrory ma też Dean Kootz. On z kolei jest mistrzem języka, klimatu i porównań.
Dziękuję! Pierwszy raz zaspałam na zajęcia, gdzie mam sprawdzaną obecność. Obudziłam się gdy już się zaczęły, co ciekawe nie mam spóźnienia. Jedyny plus nauki online.
Dziękuję za chyba komplement. Szkoda, że wyszłam na nim jakoś tak nostalgicznie i smutno, ale ostatnio brak mi energii życiowej. Miłego poranka, dnia, wieczoru, nocy dla każdego kto czyta.
Chciałabym powiedzieć, że każdy ma takiego swojego ducha, gdzieś wewnątrz siebie, który jest tym prawdziwym "ja", ale tak nie powiem. ~ Niestety są w śród nas takie byty, które duszy nie mają albo się jej pozbyli. Są to te najgorsze żmije, co wysysają energię życiową z Twojej duszy.
Uwielbiam całym serduszkiem ♥️ Książki fantasy to jedna z moich ulubionych kategorii, są najbardziej kreatywne i sprawiają, że odcinam się od rzeczywistości. Dosłownie przenoszę w inny świat, zapominam o doczesnych problemach. Chyba nie trzeba tu nic więcej dodawać. ~
Czy istnieje jakaś zaleta, której nie lubisz? Coś, co obiektywnie jest cechą pozytywną, ale paradoksalnie drażni cię, przeszkadza ci w tobie lub innych?
Przeszkadza mi gdy ktoś zbyt często chce wiedzieć, co u mnie. Nie potrafię rozmawiać z kimś bardzo długo jednego dnia, bo prostu mnie to męczy. Mimo, że ta osoba nie robi nic złego, to ja mam jej dość na ten czas. ~ Wiem, że jestem osobą aspołeczną i staram się z tym walczyć. Nie pokazuje też, że czyjaś obecność mnie męczy, bo zwyczajnie lubię tę osobę i nie chce sprawiać jej przykrości przez moje jakieś widzimisię. Najbliższe osoby o tym wiedzą i to szanują.
Najbardziej dumna jestem z mojej pracy dyplomowej. Może nie będę opowiadać o wszystkich szczegółach, bo nie starczyło by znaków. Robiłam ten dyplom dzień i noc, nie było się też bez dłuta w głowie, ale za to mogę powiedzieć, że poza faktycznym potem i łzami, krew również była. Co to w ogóle jest? Są to płaskorzeźbione drzwi do biblioteczki (szafkę pomógł wykonać mi wuja). Efekt końcowy jest w tzw. ścianie, którą również z pomocą bliskich zrobiłam i otapetowałam. Na dyplom, poza nim samym, składały się: *Ręcznie robiony projekt. *Plansze 100x70 cm, musiały być zaprojektowane i cyfrowo wydrukowane. *Prezentacja multimedialna *Dokumentacja projektowa i fotograficzna każdego etapu. Obrona składała się się z obrony własnej pracy i egzaminu teoretycznego z historii sztuki. ~ TECHNIKA: SNYCERKA W DREWNIE LIPOWYM Nie jest to prosta technika, ale na pewno bardzo miękkie drewno, w którym łatwo się rzeźbi. Jest to od początku do końca mój własny projekt, a każdy liść jest przemyślany by równoważyć się z drugą stroną. Drzwi nie są one symetryczne, ponieważ w naturze nie ma dwóch takich samych płatków śniegu. ~ CZAS PRACY: OK. 10 MIESIĘCY, OK. 6 DNI W TYGODNIU PO CO NAJMNIEJ 8H. Nie pracowałam w święta w grudniu, ale krótko mówiąc nie chodziłam w ogóle na lekcje by być w pracowni przez 6-10h. Bywało, że jadłam tam śniadanie, obiad i kolacje. Do tego przynosiłam kawę i mleko. Brałam płaskorzeźby również do domu, a cały mój pokój tonął we wiórkach. ~ TYTUŁ: DRZWI DO KRAINY FANTAZJI Drzwi do krainy mojej wyobraźni. Drzwi do krainy książek. Drzwi do Narni. Drzwi do źródła mojej krainy fantazji. ~ Sytuacja Pandemii. Nie było to proste kończyć dyplom w warunkach domowych, ale udało się. Rzeźbiłam przy biurku, a bejcowałam na budowie u wuja. ~ Jest to praca, dla której poświęciłam kilka miesiącu życia. Jak już to wszytsko wspominam chcę podziękować mojemu narzeczonemu, rodzinie i prowadzącemu dyplom. ~ Dziękuję, za przeczytanie i śmiało pytajcie o szczegóły. Na zdjęciu tylko fragmęcik pracy.
Kolor, to coś na co chyba najbardziej zwracam uwagę. Zarówno w malarstwie, jak i np. przy ubiorze. Jestem z tych osób, które nawet piżamę muszą mieć kolory tycznie grającą. ~ A propos malarstwa, właśnie czytam książkę Kandinskiego "Punkt linia a płaszczyzna" na prawdę otwiera mi oczy i pomaga zrozumieć czym tak na prawdę jest abstrakcja. ~ Kółko to nie tylko kółko, tylko przemyślanie kompozycyjnie element pewien harmonii, który dźwiękiem działa na inne elementy, na samą płaszczyznę, a nawet ten dźwięk i napięcie wychodzą poza obraz. Oczywiście działa to wszystko wewnętrznie. ~ Wesley Kandinsky, Bez tytułu pierwsza akwarela abstrakcyjna, 1910 r.
Wychodzenie ze swojej strefy komfortu. Nabieramy wtedy nie tylko doświadczenia, ale też pewności siebie. Wiadomo, że nie zawsze wszystko wychodzi, ale warto się starać i walczyć o siebie. ~ Mój charakter umocniła też nauka kulturalnego 'nie'. Stałam się bardziej asertywna. ~ Do tego nie możemy dać się stłamsić osobą o mocniejszym charakterze, trzeba dbać o swoje zdanie i nie dać się, że tak powiem, przegadać. ~ A ty co tym sądzisz, co umocniło Twój charakter?
Czy zgadzasz się z tezą, że nikt tak nie dostaje w kość w życiu jak osoba o złotym sercu?
W sumie to tak, ponieważ taka osoba chce zazwyczaj pomoc każdemu, przez co często jest po prostu wykorzystywana. Do tego często się poniewiera takie osoby, bo są mało asertywne lub nie chcą odmawiać pomocy. ~ Niestety ale ludzie to żmije i potrafią wyssać energię życiową z każdego dobrego człowieka.