Kto zadał mi tak złe pytanie. Przyznać się, już! Niemiecki to najgorsze zło. Trzy lata się uczyłam i umiem... uwaga... NIC. Od tego roku uczę się hiszpańskiego i polecam. :)
*Uwaga, będę powoli odpowiadać na stare pytania, nawet te zadane rok temu XD*To zależy czy to jest osoba dla mnie ważna, czy raczej taka, której nie lubię. Jeśli to drugie, to nie próbuję niczego ukrywać (oczywiście bez przesady). Nie potrafię z takimi ludźmi rozmawiać jak z dobrymi znajomymi, o nie, nie umiem kłamać. Staram się takich rozmów raczej unikać.
Usta? Ustami możemy powiedzieć co chcemy. Możemy kłamać, albo być ludźmi szczerymi do bólu. W przypadku tego kłamstwa, często rzeczywistość zdradzają właśnie oczy. Oczy mówią wszystko o człowieku. Da się zauważyć w nich smutek, złość, lęk, wszystkie emocje i uczucia, a także prawdę, lub wspomniane przeze mnie kłamstwo. I nie można tego w żaden sposób ukryć, nie kontrolujemy oczu pod tym względem. Tylko wydaje mi się raczej, że rzeczy, które mówią nam oczy, wcale nie są takie złe, albo po prostu gorsze, jak w tym cytacie. One mówią prawdę, a czy prawda jest zła? Nie, prawda jest zawsze dobra.
Tak całkiem szczetze, to w ogóle zapomniałam, że mam coś takiego jak ask jeszcze. Może wrócę do udzielania się tutaj, czy coś. Chociaż chyba jestem ostatnio zbyt pozytywna, a przecież kto czyta pozytywne odpowiedzi. xD Bycie smutnym i zakompleksionym sprzedaje się lepiej, bo to takie super w dzisiejszych czasach. Ale ja nigdy nie jestem na bieżąco z dzisiejszą modą, no cóż. :v
...ZAMKNIJ SIĘ! Wow wow! Kim jesteś dobry człowieku i co tutaj robisz? Ujawnij się, cholera, tak dawno pytania nie dostałam, że jestem pod wrażeniem. Dzięki tobie mój ask może jednak nie umrze. xD
Wyobraź sobie, że możesz pojechać w dowolne miejsce na wakacje – dokąd się wybierzesz?
Gdzieś, gdzie jest cisza, spokój, internet, koniecznie nie za dużo (ale też nie za mało), miłych i przyjaznych ludzi, ładny las, do którego mogę iść na spacer i łazienka z wielką wanną, w której mogłabym leżeć godzinami. A jeśli chodzi o coś bardziej realnego, to po prostu gdziekolwiek, byle we wspaniałym towarzystwie.
Te wakacje były bardzo dobre. W porównaniu z poprzednimi były wręcz wspaniałe. Nie smucę się tym faktem, że niedługo koniec, bo jestem za bardzo szczęśliwa, aby to robić. Pewnie pod koniec września dopiero mnie weźmie, ale oby nie. Trochę boję się też nowej szkoły, ale no cóż. Trzeba być dobrej myśli. Mój ask składa się z prawie samych piosenek, więc i tym razem nie może jakiejś zabraknąć. Ostatnio słucham jej cały czas. c: https://www.youtube.com/watch?v=0_LERUW4jYQ
Czy jesteś z założenia osobą optymistyczną, czy pesymistyczną?
Z pesymisty stałam się optymistą i chociaż czasem wątpię w różne rzeczy i się waham, to staram się widzieć jak najwięcej pozytywów. Tylko nie wiem czy ten optymizm jest zawsze taki dobry.
Też nie umiałam. Znalazłam osobę, która właściwie przez kilka lat uświadamiała mi, że nie warto przejmować się byle czym. Teraz mogę z dumą powiedzieć, że akceptuję swój wygląd i charakter, drwiny ze strony niektórych ludzi nie maja dla mnie praktycznie żadnego znaczenia. Robię to, co chcę i co lubię i sprawia mi to radość. Myślę, że inni mogą potrzebować pomocy, tak jak ja potrzebowałam. Jednak nie 'pomocy' w stylu psychologa, tylko kogoś, kto pokaże im, że świat nie jest taki zły, nie ważne ile miałoby to trwać. Jeśli jednak to nie jest ten powód to myślę, że po prostu nie próbują w żaden sposób zmienić swojego podejścia do życia i kompletnie się zamykają. Co jest smutne swoją drogą.
Nie potrafię wybrać tej najpiękniejszej. Myślę, że najpiękniejsze były chwile, po których potrafiłam przesiedzieć kilka godzin rycząc ze szczęścia, a jednak trochę by się takich znalazło.
ZAWSZE. Nawet jeśli na początku wydaje nam się, że szczerość nie była dobrą decyzją, to potem i tak wychodzi na dobre. Kłamstwo to największy syf na świecie, przekonałam się.
Na asku jakoś mnie brakuje, właściwie to nie tylko tutaj. Wszystko zaczynam jakoś olewać, zaczynam mieć to gdzieś. Nie mam na nic siły, ten tydzień był/jest strasznie męczący, więc tylko czekam na niedzielę. Nic mi nie wychodzi, jak bym się mocno nie starała zawsze kończy się niepowodzeniem. Wszystko swędzi mnie od słońca, nienawidzę lata... A no tak, miało być coś ciekawego, a nie kilka faktów z mojego życia. Hmm. Nawet nic ciekawego do głowy nie przychodzi, tak bardzo jestem zmęczona wszystkim. ;_;
Gdyby mi nie wybaczano wielokrotnie to nie wiem co by było, dlatego uważam, że lepiej przebaczyć. Nawet po długim czasie, ale zawsze przebaczyć. Ludzie zazwyczaj nie potrafią tego robić, a to cholernie ważne w sumie. Skoro Bóg nam wybacza, to i my powinniśmy. https://www.youtube.com/watch?v=Shzxh-saJog
Gdybyś dostała kartkę z datą swojej śmierci przeczytałabyś ją czy spaliła?
Na pewno bym się wahała. Nie poleciałabym od razu po zapalniczkę, tylko przemyślała to bardzo dobrze. Gdybym znała tę datę pewnie wszystko byłoby łatwiejsze. Częściej potrafiłabym ryzykować, pokonywać strach. Jest mi to baaardzo potrzebne w życiu, żeby wiedzieć ze to jedna jedyna okazja na zrobienie czegoś. Ale z drugiej strony, żyć ze świadomością, że umrę tego i tego dnia? Nie umiałabym się pogodzić z tym, że tak ma być. Gdyby ludzie wiedzieli kiedy umrą, chodziliby jeszcze bardziej przygnębieni niż normalnie i nie byłoby czegoś takiego jak cieszenie się z życia. Ja ogólnie boję się śmierci strasznie, także nie wiem co bym wybrała.