Po paru długich latach nabyłem już tę umiejętność "anielskiej" cierpliwości, aczkolwiek na boisku do siatkówki ona nie obowiązuje, tam odpalam się bardzo szybko. Plusem całej sytuacji jest to, że dość szybko potrafię się opanować i skupić na działaniu
W sumie to reaguje neutralnie, gorszą reakcję mam, gdy widzę jakiś poważniejszy uraz typu otwarte złamanie itd. które gdzieś tam niestety miałem okazję oglądać.
Zespoły jak powstawały, tak się rozpadały. Jak mówi klasyk "trzeba wiedzieć kiedy ze sceny zejść", bez odcinania kuponów czy sztucznego pudrowania trupa. Grono wiernych fanów zostanie, dyskografia i wspomnienia też. Taka jest naturalna kolej rzeczy.