Rose, podobają Ci się włosy w nienaturalnych kolorach? Np. różowe, czerwone? 🥀
Bardzo mi się podobają, lecz jedynie pastelowe albo ciemne. Nie lubię włosów w jaskrawych kolorach. Kiedyś w ogóle za takimi nie przepadałam, dziś odpowiadają mi jedynie w ubiorze.
Większość moich OC ma nienaturalne kolory włosów, jak postacie z anime, bo tworzyłam je właśnie w takim stylu. Najnowsze wyglądają przeważnie nieco zwyczajniej, gdyż teraz znacznie rzadziej oglądam seriale tego typu i jakoś wyszłam spod ich wpływów, których wówczas nie byłam nawet do końca świadoma. Tak czy inaczej znacznie bardziej zadowolona jestem z designów właśnie moich starszych bohaterów, były bardzo kreatywne, niespotykane barwy włosów i oczu dodawały im unikalności, a szeroki ich wybór pozwalał na łączenie ich w estetyczne pary - na przykład lawendowe włosy i blado turkusowe oczy u pewnej ślicznej damy.
Szczególnie podobają mi się włosy pąsowe (brudny róż), brzoskwiniowe, jasnoróżowe, lawendowe, wrzosowe oraz jasnobłękitne. Sama kiedyś planowałam zdecydować się na któryś z tych kolorów, jednak obawiam się, że jako osobie z ciemną oprawą oczu i o azjatyckim typie urody może nie być mi w nich do twarzy, poza tym są znacznie mniej uniwersalne, niż naturalne i w przeciwieństwie do nich nie zgrywają się całkowicie z odzieżą, jaką zwykłam nosić. Może zabrzmi to śmiesznie, lecz jako wielka estetka nie zniosłabym niedopasowania kolorystycznego włosów do stroju. Nawet obecnie zdarza się, że irytuje mnie czerń moich włosów, gdy mam na sobie stylizację w jasnych tonach, a co dopiero, gdyby moje włosy były różowe albo fioletowe, a w ubraniach przeważały, powiedzmy, czerwień i zieleń... jeżeli ktoś jednak potrafi ustrzec się podobnych niedopasowań, dana barwa mu pasuje, a do tego ma ładną fryzurę, to jestem jak najbardziej na tak. Kolory są po to, by z nich korzystać, zaś przesadna zachowawczość to domena ludzi nudnych i przyziemnych. 🌸
Większość moich OC ma nienaturalne kolory włosów, jak postacie z anime, bo tworzyłam je właśnie w takim stylu. Najnowsze wyglądają przeważnie nieco zwyczajniej, gdyż teraz znacznie rzadziej oglądam seriale tego typu i jakoś wyszłam spod ich wpływów, których wówczas nie byłam nawet do końca świadoma. Tak czy inaczej znacznie bardziej zadowolona jestem z designów właśnie moich starszych bohaterów, były bardzo kreatywne, niespotykane barwy włosów i oczu dodawały im unikalności, a szeroki ich wybór pozwalał na łączenie ich w estetyczne pary - na przykład lawendowe włosy i blado turkusowe oczy u pewnej ślicznej damy.
Szczególnie podobają mi się włosy pąsowe (brudny róż), brzoskwiniowe, jasnoróżowe, lawendowe, wrzosowe oraz jasnobłękitne. Sama kiedyś planowałam zdecydować się na któryś z tych kolorów, jednak obawiam się, że jako osobie z ciemną oprawą oczu i o azjatyckim typie urody może nie być mi w nich do twarzy, poza tym są znacznie mniej uniwersalne, niż naturalne i w przeciwieństwie do nich nie zgrywają się całkowicie z odzieżą, jaką zwykłam nosić. Może zabrzmi to śmiesznie, lecz jako wielka estetka nie zniosłabym niedopasowania kolorystycznego włosów do stroju. Nawet obecnie zdarza się, że irytuje mnie czerń moich włosów, gdy mam na sobie stylizację w jasnych tonach, a co dopiero, gdyby moje włosy były różowe albo fioletowe, a w ubraniach przeważały, powiedzmy, czerwień i zieleń... jeżeli ktoś jednak potrafi ustrzec się podobnych niedopasowań, dana barwa mu pasuje, a do tego ma ładną fryzurę, to jestem jak najbardziej na tak. Kolory są po to, by z nich korzystać, zaś przesadna zachowawczość to domena ludzi nudnych i przyziemnych. 🌸