Dzisiaj całkiem dobrze, ale na dniach było mocno średnio. Tak zwany ,,przyjaciel" zaczął mi grozić tydzień temu i próbował mnie szantażować dla mojego ,,dobra". Ciekawe.
Brakuje mi mojego chłopca, co prawda byłego, ale wciąż tęsknię za jego troską i miłymi wspomnieniami. Od samego początku byliśmy bardzo blisko, ale nigdy oficjalnie nie byliśmy w związku. Meh, szkoda, że nasze drogi się rozeszły, a on ma już narzeczoną. Ostatnio trochę pisaliśmy, ale to juz nie to samo co kiedyś.
Ostatnie miesiące sobie odpuściłam z dietą, głównie przez problemy zdrowotne. Niestety lub stety, dwa dni temu przyjrzałam się bardzo dokładnie swojemu ciału i oficjalnie muszę przyznać, że ponownie wracam do odchudzania. A jako, że żadne diety typu ,,pro ana" (fuj.) na mnie nie działają, to już jutro zaopatrzę się w potrzebne mi rzeczy do mojej własnej diety, dzięki której schudłam kiedyś najwięcej.
Ogółem podsumowując dzisiejszy dzień to jest okej. Wkurzam ludzi i wszędzie mnie pełno. Mam wenę i pomysł na kolejne książko-opowiadanie, zobaczymy, czy tym razem mi wyjdzie.
Dziwnie mi z tym, że nie paliłam od kilku dni, czuję się śmiesznie oczyszczona.
View more