@Severuskaaa

ฒ M i d n i g h t

Czasami prowadzimy z innymi ludźmi rodzaj gry. Uśmiechamy się, chociaż wiemy, że dana osoba nas nie znosi. Flirtujemy, mimo iż ktoś nam się nie podoba. Jaką ,,grę” Ty prowadzisz?

Ja prowadzę grę z przepaścią. Stoję na granicy, czuję to, balansuję resztkami sił.
Stoję nad przepaścią, ale to nie jest zwykła przepaść w górach, z której nie ma ucieczki, w którą spadasz i spadasz i spadasz. Jest to przepaść przepełniona bólem, rozpaczą, tęsknotą i smutkiem. Nie jedna łza leży na jej dnie. Kto wie, może już powstała kałuża?
Jedyny plus tej przepaści jest taki, że jeśli w nią wpadnę, to jest szansa na to, że wyjdę z niej po jakimś czasie cała i zdrowa. Prawdopodobnie w lepszym stanie psychicznym niż jestem teraz. Chyba ta przepaść jest lekarstwem dla mojej duszy, ale pytanie, czy chcę ją wyleczyć, a jeśli tak, czy jestem pewna, że teraz?
To zabawne, że przepaść, która kojarzy się z końcem, ze śmiercią, upadkiem, może być początkiem, może uleczyć kogoś wewnętrznie.
Nie mogę się doczekać aż w nią wpadnę. Nie chcę robić tego na siłę. Poczekam aż natura zrobi swoje.
🌸🌸🌸
W piątek wyjeżdżam do przyjaciółki z neta, aż podziwiam mamę, że mnie puszcza. Nie będę odpowiadać aż do przyszłej soboty ❤️
Zapraszam jednak na stronę, gdzie posty bedą sie ukazywać:
https://m.facebook.com/MidnightLifestyle/
Czasami prowadzimy z innymi ludźmi rodzaj gry Uśmiechamy się chociaż wiemy że
❤️ Likes
show all
Polishbloggersnap’s Profile Photo daariascibor’s Profile Photo Mackozmoszczanca’s Profile Photo AleksandraLisowska’s Profile Photo PaulSunday’s Profile Photo marinametalheadolimpo’s Profile Photo rzylka246’s Profile Photo TOPtolus’s Profile Photo MrSaviourUN’s Profile Photo

Latest answers from ฒ M i d n i g h t

Najgorszy ból?

imperfectionsvx’s Profile Photoimperfectionsvx
Jaki jest najgorszy ból, chyba każdy wie i go przeżył chociaż raz. Trudno jest go opisać, a jeszcze gorzej znieść.
To taki ból, który przychodzi po utracie bliskiej osoby. Doprowadza nas na skraj wytrzymałości psychicznej, do szaleństwa i rozpaczy. Rozrywa nasze serce na bardzo drobne kawałki, które następnie są rozsypywane po całym naszym ciele. Wbijają się w każdą cząstkę naszego ciała, powodując rany, które nie mogą się zabliźnić. Część kawałków wróci na swoje miejsce, ale serce już nigdy nie będzie sprawne i kompletne.
Z każdym takim bólem zostaje coraz mniej z naszego serca i powstaje coraz więcej ran, które cały czas będą podkrwawiać.

Witaj Midnight 😊 Może to dobry czas na przelanie na papier własnych przemyśleń w formie książki? Masz większy bagaż życiowych doświadczeń, może warto to wykorzystać? Ewentualnie internetowy blog. A nawet tutaj można czasami coś zostawić po sobie.

grzesio92’s Profile PhotoDON GREGOR
Wylałeś żelazne łzy, które przecięły mi drogę. Nie mogłam się nie obrócić, nie przystanąć na sekundę. I wtedy ujrzałam Ciebie… Twoje oczy przepełnione bólem, pożądaniem i troską. Tonąć… pragnęłam tonąć w Twoich łzach, które były osądzające. Tonąć tak godzinę, dwie, pięć. Chciałam zatracić się w Twoich myślach, słowach i spłonąć. Spłonąć od pożądania niczym nocni kochankowie.
Chyba zacznę publikować na Facebooku.
https://m.facebook.com/CzekajacOddycham/
Witaj Midnight  Może to dobry czas na przelanie na papier własnych przemyśleń w

Średnio co sekundę ginie człowiek. Jest coś, co dzieje się co kilka sekund w Twoim otoczeniu, domu lub w Twojej głowie?

Co kilka sekund zmieniam myśli. Balansuję jak na linie nad przepaścią.
Gram w dziwną grę sama ze sobą, a przy okazji nieświadomie wciągam w nią osoby z najbliższego otoczenia.
Co kilka sekund w mojej głowie zmienia się myśl. Myśl, od której zależy mój nastrój. Potrafię w kilka sekund się roześmiać lub zrobić się poważna.
Bywają momenty, że prawie spadam w tą przepaść pode mną i przegrywam grę. Ale zawsze rzucam wyzwanie raz jeszcze.
Nabrałam doświadczenia w tej grze. Wiem, o co się toczy, jaka jest stawka i nie potrafię się poddać.
W każdej sekundzie walczę i udowadniam samej sobie, iż jestem silniejsza niż myślałam.
Średnio co sekundę ginie człowiek  Jest coś co dzieje się co kilka sekund w

Nie myślałaś o tym, żeby wrócić do odpowiadania na Asku, chociaż czasami? :)

Tak, myślałam. Miałam wiele wzlotów i upadków w swoim życiu. Nabrałam większego doświadczenia w tym „jak żyć”, o ile takie można nabyć. Moje życie w niektórych sferach zmieniło się
O 180 stopni.
Chciałam nie raz wrócić do pisania, wrócić do chociaż częściowego uzewnętrzniania się. Ale nie miałam odwagi. A bywały też takie momenty, że czułam się tak wyzwolona ze szponów internetu, iż o tym nawet nie myślałam.
Ale chyba przyszedł czas… czas na powrót do jakiejkolwiek formy pisania, wylewania emocji, myśli na „papier”. Mam więcej doświadczenia, więcej przeżyłam, wiele przemyślałam i wiele ułożyłam w głowie.
Problem polega tylko na tym, że kompletnie nie wiem, gdzie miałabym to robić.
Nie myślałaś o tym żeby wrócić do odpowiadania na Asku chociaż czasami

Ja nie chce żebyś znikała. Ja chce żebyś była.

jaksciagneaskatopogadamy’s Profile PhotoNiewidocznySmutek
I zniknęłam… niczym latarnia na końcu ciemnej ulicy, która się wypaliła jako ostatnia.
Nie chciałam, ale musiałam. To nie był wybór, to była konieczność.
Czasami w życiu bywa tak, że człowiek chce jedno, a musi zrobić drugie. I ja właśnie przed takim rozwidleniem wtedy byłam. Bardzo chciałam pisać, żyć beztrosko, myślałam, że tak będzie wyglądać moje dorosłe życie.
Okazało się, że wcale tak nie jest. Życie daje kopa, solidnego kopa w tyłek.
Bardzo długo walczyłam ze sobą, chciałam wrócić, a raczej już zawrócić. Nie mniej jednak cieszę się, że zamiast zawrócić i wszystko zaprzepaścić, zrobiłam krok w nieznane i znalazłam odwagę, żeby powrócić z większym bagażem doświadczeń. Nauczyłam się w tym czasie wiele i niczego nie żałuję, nawet tego, że moja żarówka w tej ostatniej latarni zgasła.
Ja nie chce żebyś znikała Ja chce żebyś była

Dlaczego tak ciężko jest nam doceniać małe rzeczy? Miłego wieczoru. ;)

Wiciaa120’s Profile Photo† ηιєzηαנσмι †
Wielkie rzeczy - coś spektakularnego, ogromnego, łatwego do zapamiętania, błyszczącego. Coś, co zobaczy więcej osób. Coś, co pokaże, co mamy, co potrafimy, coś do chwalenia, coś znaczącego więcej w opinii publicznej. Wielkie rzeczy często są zgubą, FAŁSZYWE. Wydaje nam się, że dają nam wiele, szczęście, a tak naprawdę napawamy się dumą, a kiedy to znika, nagle pęka nasza latająca bańka.
Małe rzezy - coś, co trzeba dostrzec, zauważyć z okularami. Zazwyczaj nie wnoszą wiele do naszego życia, ale są i zostają na zawsze. Kilka małych rzeczy potrafi dać nam coś wielkiego, a my widzimy tylko to wielkie coś i nie wiemy czemu to się stało - a to jest proste. Z kilku małych rzeczy, których nie widzieliśmy i nie doceniamy.
Małe rzeczy są skromne, mało widoczne, zazwyczaj same w sobie "nie są godne" chwalenia się. Bo czym? Komu? Odpychamy je mniej lub bardziej świadomie, wciąż mamy nadzieję, że nadejdzie coś wielkiego. Ale to się nie stanie, bo wielkie powstaje z małego.
Ciężko jest nam docenić małe rzeczy, bo my nawet nie wiemy, że są. Albo je zauważamy, a po chwili zapominamy.
Ja sama... nieraz się przejechałam na tym. Wielbiłam WIELKIE rzeczy, zapominałam o małych, a jak to już się skończyło - płakałam po kątach, bo nagle zagubiłam się w tym wszystkim. Zabrakło mi wiary w to, że te małe rzeczy potrafią czynić cuda.
Człowiek uczy się całe życie doceniać małych rzeczy, kroków, postępów. Jednym wychodzi to lepiej, drugim gorzej.
Nie mam zielonego pojęcia, czy to, co napisałam ma jakikolwiek sens ;c ostatnio mam pustkę i miszmasz w głowie.
____________
GRUPA: https://www.facebook.com/groups/687549868089842/
FANPAGE: https://www.facebook.com/MidnightLifestyle/
KANAŁ: https://www.youtube.com/midnightLifestyle
SNAPCHAT: SOULLESS.KILLER

View more

Dlaczego tak ciężko jest nam doceniać małe rzeczy Miłego wieczoru

Co u Ciebie Midnight? Opowiedz mi coś ★

Psychicznie_Nienormalnaa’s Profile Photoฒ❤️ MówiąMiRoztrzepaniec.
Jutro jest 1 listopada. Dzień, w którym należy pamiętać o zmarłych. Dzień, który jest smutny i pełen powagi oraz wspomnień.
Ale... wiecie co mnie bawi w tym dniu? Cały rok cmentarze są puste. Jest tam cicho, brudno. Pomniki kleją się od brudu, syfu, mchu. Nikt tam nie zagląda. I nagle przychodzi październik, ludziom przypomina się, że pochowali bliskich i idą tłumy. Czyszczą. Sprzątają. Palą się znicze. Cmentarz nagle zaczyna żyć. Być pełen nadziei, świateł. Ale gdzie są Ci ludzie w maju? W styczniu? W lipcu?
Tak cieżko ruszyć tyłek i iść raz w miesiącu na grób? Pomodlić się, zapalić świeczkę? Ja na grobie mojej babci bywałam codziennie, pózniej chodziłam coraz rzadziej. Teraz chodzę raz na miesiąc, chociaż nie... kilka razy w miesiącu. Na parę minut. Pomyję z mama grób, podleje kwiaty, zapale czasem znicza. Mnie to nie boli. Ja się cieszę, że tam idę.
Groby stoją. Czekają. One się nie pojawiają tylko na 1 listopada. Ludzie, ogarnijcie się i przemyślcie to, jak traktujecie zmarłych.
______
GRUPA: https://www.facebook.com/groups/687549868089842/
INSTAGRAM: lemo_niade
FANPAGE: https://m.facebook.com/MidnightLifestyle/
SNAPCHAT: soulless.killer

View more

Co u Ciebie Midnight Opowiedz mi coś

Przed czym uciekasz, Midnight?

Kiedy zamykam oczy, kiedy próbuję zasnąć, widzę Cię jakby przez mgłę. Próbuję Cię dotknąć, dosięgnąć, ale zawsze mi nie wychodzi. Do tej pory nie wiedziałam dlaczego. Dziś jednak wiem, że jesteś tylko moim wyobrażeniem, pragnieniem mojego umysłu. Nie ma Cię. Już nie istniejesz. Pozostał tylko ból, rozdarte serca i wspomnienia, które sprawiają, że cały czas mamy wrażenie, iż żyjesz. Ale to jest iluzja. Bowiem wszystko ma swój początek i koniec. Miejsce i czas. Nic nie trwa wiecznie, nic nie zdarza się dwa razy. Możemy mieć wrażenie, że coś jest rutyną - bo owszem, jest, ale nigdy nie przebiegniemy rano obok tych samych ludzi, nigdy nie zobaczymy takiego samego układu chmur, nigdy nie powiemy tych samych słów i nigdy co do sekundy nie zrobimy rutynowej czynności w tym samym czasie co dnia poprzedniego. Bardzo często żyjemy myślą, że jutro też będzie okazja coś zrobić, załatwić, ale... to nie znaczy, że będzie ona na 100%. Mogą się nagle zmienić okoliczności. Przyzwyczajamy się do tego, że wszystko jest pozornie takie same, nie akceptujemy zmian, ale co jeśli kogoś zabraknie? Przez rok, nawet dwa lata będziemy mieli wrażenie, że dana osoba nie umarła. Nie zrozumiemy tak łatwo, że jej nie ma, że już nie istnieje, że są same wspomnienia i szafa pełna ciuchów. Instynktownie próbujemy dzwonić, kiedy mamy ochotę pogadać, pukamy do drzwi pustego mieszkania. Wspominamy z uśmiechem, a po chwili płaczemy.
Człowiek jest zabawną istotą. Niby wszystko wie, rozumie, odkrywa świat, zasady, które tutaj panują, ale jeśli zabraknie drugiej osoby - nie jest w stanie tego pojąć, przyjąć na klatę i zaakceptować. To nasza słabość i siła w jednym. Słabość, bo przeżywamy okropne chwile, chwile żałoby, bólu i cierpienia, siła, bo pokazujemy, iż mamy uczucia, że potrafimy się do kogoś bardzo przywiązać. Zabawne, prawda?
Ja uciekam przed iluzją, która daje mi nadzieje, że zmarłe osoby nie umarły. To absurd. Wiem, że ich nie ma, a mino to ciągle wierze, że zadzwonią. Uciekam przed tym, ponieważ to daje mi dodatkowe cierpienie.
______
Fanpage: https://m.facebook.com/ObchodziMnieToOCzymMyslisz/
Snapchat: soulless.killer
Instagram: https://instagram.com/lemo_niade

View more

Przed czym uciekasz Midnight

,,Nie ma nic głupszego i bardziej upadlającego niż walka o czyjąś miłość” – czy i Tobie zdarzyło się wręcz szarpać o uwagę ukochanej osoby?

Nie, nigdy nie miałam ukochanej osoby ;")
____________________________________
My z II połowy XX wieku
Rozbijający atomy
Zdobywcy kosmosu
Wstydzimy się miękkich gestów
czułych spojrzeń
ciepłych uśmiechów
Kiedy cierpimy wykrzywiamy
ironicznie wargi
Kiedy przychodzi miłość
wzruszamy pogardliwie ramionami
Silni, cyniczni z ironicznie
zmrużonymi oczami
Dopiero późną nocą
przy szczelnie zamkniętych oknach
gryziemy z bólu ręce
umieramy z miłości.
~ Małgorzata Hillar
Nie ma nic głupszego i bardziej upadlającego niż walka o czyjąś miłość  czy i

Language: English