Witam serdecznie
Momentami tak bardzo chciałabym się poddać.
Mój cel płata mi figle, raz staje się niedostępny, aby nagle raczyć jakąś namiastką nadziei.
Chciałabym mieć większą sprawczość lub chociaż odłożyć wszystko na bok. Jednak razem z tą myślą zjawia się wspomnienie Ciebie. Czy naprawdę miałabym zwlekać i twierdzić, że na wszystko kiedyś przyjdzie czas, tak jak Ty to robisz? W ten sposób krzywdziłabym samą siebie, tak jak niegdyś byłam przez Ciebie traktowana. Odłożyłeś już swoją szansę, a ona podryfowała poza czyjkolwiek zasięg.
Nie chcę być taka sama. Pozostaje mi skupić się na teraźniejszości, a nie widmowej przyszłości. Jeśli na czymś mi zależy, muszę działać tu i teraz.
Mój cel płata mi figle, raz staje się niedostępny, aby nagle raczyć jakąś namiastką nadziei.
Chciałabym mieć większą sprawczość lub chociaż odłożyć wszystko na bok. Jednak razem z tą myślą zjawia się wspomnienie Ciebie. Czy naprawdę miałabym zwlekać i twierdzić, że na wszystko kiedyś przyjdzie czas, tak jak Ty to robisz? W ten sposób krzywdziłabym samą siebie, tak jak niegdyś byłam przez Ciebie traktowana. Odłożyłeś już swoją szansę, a ona podryfowała poza czyjkolwiek zasięg.
Nie chcę być taka sama. Pozostaje mi skupić się na teraźniejszości, a nie widmowej przyszłości. Jeśli na czymś mi zależy, muszę działać tu i teraz.