Jak się ze sobą czujesz?
Jestem obrzydliwie zmęczona tak po prostu. Zmęczyła mnie bezowocność myśli, przebieranie wśród nich jak w milionach ziarenkach piasku i szukanie w tej kupie pyłu kawałka złota. Wcale go nie znalazłam, bo było tylko urojeniem. Wszystko okazało się niczym.
Najgorzej, gdy męczą Cię własne myśli, bo nie uciekniesz od samego siebie... Czasem wydaje mi się okrutnym fakt, że mamy tylko jeden mózg, jedno ciało, jesteśmy w tym jednym konkretnym punkcie i wszystkie decyzje, jakie podejmiemy zapisują się w naszej podświadomości, z której nic, ale to NIC, nie można wymazać. Takie decyzje, myśli, mogą nas męczyć jak zjawy, kiedy tylko im się zechce (a ewolucja jakimś dziwnym sposobem dała im do tego prawo). Czasem odczuwam w tym tak głęboki absurd, że nawet mój mózg zaczyna się ze mnie śmiać
Najgorzej, gdy męczą Cię własne myśli, bo nie uciekniesz od samego siebie... Czasem wydaje mi się okrutnym fakt, że mamy tylko jeden mózg, jedno ciało, jesteśmy w tym jednym konkretnym punkcie i wszystkie decyzje, jakie podejmiemy zapisują się w naszej podświadomości, z której nic, ale to NIC, nie można wymazać. Takie decyzje, myśli, mogą nas męczyć jak zjawy, kiedy tylko im się zechce (a ewolucja jakimś dziwnym sposobem dała im do tego prawo). Czasem odczuwam w tym tak głęboki absurd, że nawet mój mózg zaczyna się ze mnie śmiać