Już dostałam. Po co czekać do świąt, skoro ich nie obchodzimy, ale sprzed apostazji została nam tradycja wręczania sobie upominków.
Czy zgadzasz się, że najdotkliwsze problemy rozwiązuje się najszybciej?
Nie. Uważam, że każdy, nawet najgorszy problem, prędzej czy później sam się rozwiąże. Potrzeba tylko troszkę cierpliwości i nerwów ze stali. Czas mnie nauczył, że przejmowanie się jest bezcelowe. Szkoda mi życia na to. Pochrzaniło się? Trudno. Minie. Wszystko mija :).
Kiedy zwykle zaczynasz przygotowywać prezenty gwiazdkowe?
Nigdy! Ja ją wyprzedzam. Często mi się to zdarzało, że np. nosiłam taki a taki model spodni, gdzie się okazywało, iż za jakiś czas był szał na nie. I to nie tylko portek się tyczyło. Podobnie z dodatkami czy biżuterią. Śmiałam się, że byłam ruda zanim stało się to modne.
Dopisz rym: „Siedzę sobie w fotelu...”
... piję kawę, przyjacielu."
Słuchasz rad swoich rodziców?
Będąc gówniakiem nie słuchałam. Było to dla mnie radosne rzucanie słów na wiatr. Gadaj zdrów, ja jestem mądrzejsza i zrobię po swojemu. Potem do mnie dotarło, że ta franca miała rację. Wniosek? Im jesteś starszy, tym więcej do mózgownicy dociera. A potem to ty stajesz się matkiem i się niewąsko wurw... bo, to ciebie mają w dupce.
Może to, że nie przelewa się swoich życiowych frustracji i niepowodzeń właśnie do sieci, pod postacią komentarzy nasyconych jadem. Problem tkwi w nas. Nie w internecie. Sieć może być bardzo fajnym i przyjemnym miejscem. I przyznam, że znam takie miejsca, gdzie jeszcze ani razu nie spotkał mnie hejt z żadnej strony, a normalna, konstruktywna dyskusja jest bardzo fajnym elementem. Ale to prawda. Czasem wolę się nie odzywać, w obawie, że dostanie mi się za głupotkę. A ja jestem dorosła i mam fajniejsze rzeczy do roboty niż gównoburze w internetach.
Która książka wzbudziła w Tobie głośny śmiech?
Ostatnio obśmiałam się jak norka, czytając "Orgazmokalipsę" Krzysztofa T. Dabrowskiego. Zryta, pokręcona, wymieszane urojenia z rzeczywistością i kot. Polecam. :).
Czy Twoją opinię o osobie może zmienić jej gust muzyczny?
Niech se słuchają nawet disco polo, mnie tam ryba. W ludziach to jest super, że każdy jest inny i wyjątkowy. Jeśli miałabym ludzi dzielić na kategorie, bo ten słucha metalu, a ten popu, a jeszcze inny to jara się muzyką symfoniczną, to musiałabym być niedorozwojem umysłowym. Doskonale sobie zdaję sprawę, że w mamy w swoim życiu etapy i będąc młodym i durnym, uważamy, że ktoś, kto lubi coś innego wygląda inaczej niż my to jakiś syf i najlepiej z nim pod glan. Co prowadzi do tworzenia niezdrowych relacji, miedzy innymi jakiś bezsensownych przepychanek i pyskówek. Zauważa się też armie klonów, które watahami przemierzają centra handlowe, myśląc, że są fani. Generalnie śmieszki i pożywka dla takich starych pierników jak ja. Dlatego rada starej baby: lubmy co chcemy, wyglądajmy jak chcemy, słuchajmy sobie tego co chcemy, a jak się komuś nie podoba to nie zwracajmy na niego uwagi. Droga do szczęścia prowadzi przez prowadzi życie w zgodzie z samym sobą :).